Vive ostatnimi czasy tez "odwala".... ja jestem na skraju wytrzymalosci jesli chodzi o chec usuniecia ich profilu z mojego FB. Do tej dyskusji to ja boje sie nawet zajrzec. Ciekawe czy schronisko w Korabiewicach karmi swoich podopiecznych wegansko?
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2014-06-10, 12:45
Dobrze, że soja nie uczula zupełnie. Szkoda, ze nikt nie pomyśli, że pewnych rodzajów mięsa nie da się jeść bez sensacji ze strony układu pokarmowego z uwagi na zmianę sposobu karmienia zwierząt z naturalnego na paszowy ze znacznym udziałem soi.
Za takie podejście do zwierząt Viva nie dostanie ode mnie żadnej kompletnie pomocy nawet na najbardziej szczytny cel. Już wolę kasę oddać do schroniska czy PDT.
Wariatka
Udział BARFa: 25-50%
Wiek: 25 Dołączyła: 01 Maj 2014 Posty: 61
Wysłany: 2014-06-10, 13:43
Kiedyś u weta była baba z psem, który miał coś z żołądkiem. Weszła z nim do gabinetu, drzwi uchylone zostały bo było wtedy dość ciepło. I pierwsze co wet pyta: Co je?
A ta baba to już normalnie rozje***a system! Odpowiada: Karmę wegetariańską, bo ja też nie jem mięsa
A wet na to: A mój pies je pizzę, bo skoro ja uwielbiam pizzę, to mój pies też ma uwielbiać
baba się nie odezwała
_________________ Wolę zjeść na obiad ryż a kotu kupić puszkę, czy kawałek mięsa. Bo ja jestem wszystkożerna, a kot jest DRAPEŻNIKIEM, je MIĘSO. Tak jestem trochę nienormalna :)
Mi się najbardziej podoba argument - "a panda "jest" mięsożercą a żywi się bambusem!" xD.
Że też nikt nie doczytał że taka panda musi jeść tego bambusa ogromne ilości xD bo jest wstanie przyswoić tylko niewielki jego % (ok.17%!) ;) i że oprócz kilkudziesięciu kg bambusa dziennie ! itp. zjada także zwierzątka ;).
Na prawdę włos się na głowie jeży jak się czyta...
Szanuję wege"ludzi" za determinację i chęci - sama nie jestem wstanie zrezygnować z mięsa - a chciałabym - ale zmieniać kota czy psa w owcę czy kozę to na prawdę przegięcie PAŁY!
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2014-06-11, 09:02
Kiedyś oglądałam program o Pandach wielkich i to co mnie najbardziej zaskoczyło to nie to, że mięsożerca i ilość dziamganego bambusa lecz... w życiu bym nie powiedziała, że to jest tak agresywne stworzenie.
Ciekawe dlaczego...
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-06-11, 09:28
Nasz żołądek może trawić i mięso i zieleninę. Obserwując siebie dochodzę do wniosku, że jedząc mięso jestem dłużej syta i nie czuję nieprzyjemnego ssania w żołądku każącego za chwilę znowu coś zjeść. Przy jedzeniu samych warzyw i owoców, po niedługim czasie odczuwam to nieprzyjemne ssanie w żołądku i znowu muszę coś wrzucić na ruszt. Do tego jestem rozdrażniona (nie mam takiego uczucia przy jedzeniu mięsa).
Na tej podstawie mogę sobie wyobrazić, co odczuwają żołądki mięsożerców karmionych niezgodnie z ich naturą. Mięsożerca będzie musiał pochłaniać więcej jedzenia niemięsnego a i tak nie będzie czuł się syty. Do tego będzie chodził zdenerwowany, podrażniony i będzie się wyżywał na otoczeniu (nie tylko człowiek jak jest głodny to jest zły, złośliwy). Nieodpowiednie jedzenie (niezgodne z jego naturą) przyczyni się do złego wyglądu, a i choroby łatwiej takie osłabione zwierzę dopadną. Przestawianie mięsożerców na karmy bez mięsa to krzywdzenie ich.
To, że opiekun je zieleninę nie znaczy, że mięsożerca również ma ją jeść.
Trzeba było sobie przygarnąć pod dach świnkę morską, królika lub inne roślinożerne zwierzę.
Wtedy razem mogliby chrupać sałatę i każda ze stron byłaby zadowolona.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
A mnie irytuje że osoby działające w organizacjach prozwierzęcych są coraz częściej postrzeganie jako wege. Dość często czuje się dyskryminowana jako mięsożerca a nawet jako osoba karmiąca zwierzęta mięsem. Całe szczęście że szefostwo OTOZ animals ma dużo zdrowego rozsądku i nie odwala histerycznych akcji.
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4838
Wysłany: 2014-06-12, 15:37
Snedronningen napisał/a:
w życiu bym nie powiedziała, że to jest tak agresywne stworzenie.
Ciekawe dlaczego...
Bo jest wciąż głodne...?
W przypadku ludzi wykazano, że niedobór witaminy B12 wzmaga, a nawet powoduje agresję. Wielu wegan suplementuje. Może u pandy też to tak działa?
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39 Dołączyła: 29 Gru 2012 Posty: 1350 Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2014-06-12, 17:21
b12 weganie muszą suplementować - ot urok sterylnego świata...
Na pandach się nie znam ale mnie to zaintrygowało. Skoro są mięsożerne to po kiego grzyba wcinają ten bambus zamiast polować?
Gdzies mi tez dzwoni ze w bambusie jest jakas substancja ktora powoduje lekkie uzaleznienie sie pandy czy poczucie ze jest na lekkim rauszu... Musiala bym tego gdzies dalej poszukac ale takie bylo wyjasnienie kiedys w jakims filmie dokumentalnym o pandzie z tego co pamietam...Wiec teoria ze to lubia-jest calkiem dobra teoria
A co do Vivy to juz mnie do nerwow tez doprowadzaja z tym wege...Ja rozumiem ze trend ze zdrowo?Ale eko terroryzmu nie lubie i koniec...Tym sposobem bardziej mnie np zniechecaja niz zachecaja...
Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 03 Cze 2013 Posty: 2811
Wysłany: 2014-06-12, 22:15
Dla mnie generalnie stawianie Pandy jako przykładu mija się zupełnie z celem, bo Panda je bambusa bo chce go jeść a nie dlatego, ze człowiek nie daje jej nic innego. Dlatego tego argumentu w szczególności nie biorę na poważnie.
Niektórym ludziom wydaje sie że nie żyłą w świecie tylko ponad nim i że mają prawo zmienić wszystko co im się nie podoba wedle własnego widzimisie. To nie człowiek wymyślił drapieżnictwo i mięsożerność i człowiek nie powinien w prawa natury ingerować. Jak panda w naturze je bambusa to najwyraźniej jest "bambusożerna" a jak dzikie koty, wilki, łasicowate itp. jedzą mięso to są mięsożerne. Oryksy na przykład żywią się silnie trującym (dla ludzi) wilczomleczem (Euphorbia damarana). Czy to znaczy że mamy wszyscy zacząć się zajadać wilczomleczem?
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-06-13, 10:49
Wilga napisał/a:
Niektórym ludziom wydaje sie że nie żyłą w świecie tylko ponad nim i że mają prawo zmienić wszystko co im się nie podoba wedle własnego widzimisie.
Niestety - człowiek jest jedynym zwierzęciem, które zabrnęło w ślepy zaułek ewolucji - zamiast zmieniać siebie, przerabia na swoją modłę środowisko, w którym żyje. My się nie rozwijamy... Tkwimy cały czas w miejscu i SWOIM rozwojem nazywamy to, co robimy ze światem wokół siebie, podczas gdy nic nie robimy ze sobą.
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-06-13, 14:34
garadiela napisał/a:
....lekkie uzaleznienie sie pandy czy poczucie ze jest na lekkim rauszu...
...a gdybyś zjadła 16- 32 kg bambusa to wyobraź sobie siebie po takim posiłku i wysiłku
Jeśli z wielkiego łakomstwa zjem cała wielką miskę sałatki udzierganej ze wszystkiego co zdrowe, zielone, czerwone, żółte to myślisz, że nie jestem lekko oszołomiona ?
Jestem, bo wiem, że też z tego strawie tylko 17 % lub jeszcze mniej, a brzuch mam jak krowa po koniczynie i długo nie mam czym oddychać...
A ja to dopiero jestem drapieżnik co sie zowie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum