Barfuje od: 10/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 16 Wrz 2011 Posty: 299 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-07-15, 20:28
Napiszę co się działo u mnie, może komuś pomoże.
Zaczęłam barfowanie od trzech kotów, wszystkie krótko po jedzeniu wymiotowały. Jedne częściej, inne rzadziej, ale cała trójka haftowała Trwało to blisko rok czasu, kiedy to częstotliwość wymiotów malała, aż ustały zupełnie. Powtarzam - rok. Tyle czasu zajęło im przestawienie swoich organizmów z całkowicie suchego jedzenia w hodowli na mięsne mieszanki...
Pewną rolę odegrały też czynniki podrażniające jelita i żołądek. Zastąpiłam skorupki częściowo cytrynianem i węglanem wapnia (skorupki nie były tak drobno zmielone), zawsze bardzo dokładnie rozpuszczam sól i taurynę. Zwróćcie na to też uwagę.
Przez kilka miesięcy z doskoku podawałam substancje łagodzące, takie jak glutki z siemienia czy kory wiązu.
Suplementujemy cały czas naturalnie, na tych samych wypróbowanych składnikach i w końcu się dostosowały i przyzwyczaiły.
Nie panikoważ i sprzątać pawiki Moje koty na swe hawciarskie hobby upodobały sobie dywaniki w sypialni - mojej sypialni - puchate, wełniane, w kolorze ecru
_________________ Człowiek z nowymi pomysłami jest wariatem, dopóki nie odniesie sukcesu. (Mark Twain)
Barfuje od: 04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 05 Cze 2012 Posty: 247 Skąd: UK
Wysłany: 2012-07-15, 21:02
Rok piszesz.....mhmmm..... Czyli na razie nie bede wymieniac wykladziny w kolorze cappuccino w sypialni Skorupek nie daje, a siemie lniane raz dziennie dostaja. Dzieki Maix, uzbroje sie w cierpliwosc, gabeczki i plyn do czyszczenia dywanow
Barfuje od: 10/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 16 Wrz 2011 Posty: 299 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-07-15, 22:05
Jeszcze jedna uwaga. Moje koty nie dostają nic innego do jedzenia - barf 100%. Nie wiem jak będzie przebiegać adaptacja u kotów na systemie mieszanym - czy to barf+puszki, czy w bardzie złożonych zestawach. Myślę, że dokarmianie spreparowanym jedzeniem nie pomaga i może spowodować, że wymioty nie skończą się nigdy, bo weźże się tu kocie dostosuj do wszystkiego na raz...
edmundo nieee, nie wymieniaj wykładziny, chyba że masz na oku coś w gustowny, wściekły rzucik
beżowy drapak też nie najlepiej się sprawdza, na szczęście dobrze się spiera...
_________________ Człowiek z nowymi pomysłami jest wariatem, dopóki nie odniesie sukcesu. (Mark Twain)
Barfuje od: 04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 05 Cze 2012 Posty: 247 Skąd: UK
Wysłany: 2012-07-15, 22:30
Dostaja po pol garstki suchego na noc, wiem, ze nie wskazane, ale zostalo mi jeszcze pol torby Orijena. Czyli calkowicie odstawic fast fooda i barf 100%?
Barfuje od: 10/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 16 Wrz 2011 Posty: 299 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-07-15, 22:41
Edmundo takie zgadywanki na forum mogą pomóc w ten sposób, że zwrócisz uwagę na coś, co do tej pory się wymykało albo po prostu pójdziesz z kotem do dobrego weta.
Można sobie rok sprzątać pawiki, ale trzeba mieć na bieżąco robione wyniki, powiedzmy raz na 3 m-ce przy częstych wymiotach i w miarę uważnie obserwować koty, bo ich zachowanie mówi bardzo wiele.
Podawanie na noc suchego ma jakiś specjalny cel oprócz skarmienia orijena? Nie wydaje mi się to konieczne. Przy wymiotach podawanie suchego dodatkowo może zwiększyć deficyt wody. Schowaj suche do szafy i poobserwuj z 2-3 tygodnie, może będzie lepiej. Zmiany są powolne, ale zauważalne.
U nas najbardziej widoczna poprawa była po zamianie mielonych skorupek na cytrynian, a później węglan wapnia. Teraz znowu im wprowadzam skorupki, po trochę, ale już od kilku miesięcy nie wymiotują w ogóle.
_________________ Człowiek z nowymi pomysłami jest wariatem, dopóki nie odniesie sukcesu. (Mark Twain)
Pożalę się... :( Wróciłam do barfa, to moje trzecie podejście Kiedy jeden z moich kotów źle się czuł i nie wiadomo co mu było, a weci zaczęli zwalać na barfa, poszłam na kompromis i karmiłam futra puszkami Grau. Do czasu jedna z otwatych w zeszłym tygodniu puszek pełna była ruszających się robaków Wyrzuciłam, zamówiłam TC Premix i zdesperowana zrobiłam mieszankę. Koty radosne, trochę się bałam tego premixu, ale jedzą. JADŁY. Tereska mi zaczęła pawiować, ale apetyt ma. Lilunia ma straszne rozwolnienie i od wczoraj nie je. Zaniosłam jej na balkon miskę przed chwilą, podstawiłam pod nos, skusiła się na paseczek mięsa i koniec. Kiedy mam się zacząć martwić i zabrać ją do weta? Ona jest bardzo otyła, nie może głodować. Myślicie, że w związku ze "zbiorowymi" objawami (chociaż z rożnych stron kota...) mogę uznać, że to barf...?
Barfuje od: 10/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 16 Wrz 2011 Posty: 299 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-10-07, 22:43
leelex, co u was słychać? uspokoiło się trochę? Napisz coś więcej - jak często zmieniacie karmy, czy koty wychodzą na dwór, czy spędzają czas bez nadzoru na balkonie? Zastanów się też, czy koty nie mają dostępu do resztek ludzkiego jedzenia, słodyczy, śmieci, chemii gospodarczej, preparatów owadobójczych itd.
Barf, choćby średnio zbilansowany, nie zaszkodzi zdrowemu kotu, w przeciwieństwie do w/w rzeczy...
_________________ Człowiek z nowymi pomysłami jest wariatem, dopóki nie odniesie sukcesu. (Mark Twain)
Byłam u weta, Gruba ani gorączki ani nic, dostała przeciwbólowe i jakąś pastę. Nie wiem co to było, bo kategorycznie nie życzyła sobie jej jeść. No to po weekendzie poszłam, bo kot 4 dzień na głodzie. Pobrałyśmy krew, wróciłam do domu i kot odżył. Zgłodniał, zjadł... wyniki wyszły bardzo dobre i wszystko przeszło. Znów jedzą, nadal barfa, apetyt mają taki, że na 2 koty idą mi 3 porcje... ale zamierzam powoli im zacząć ograniczać.
Koty wychodzą na balkon, właściwie w okresie ciepłym przesiadują na nim non stop. Nie mają dostępu do jedzenia ludzkiego, śmieci ani chemii. Wychodzi na to, że Lilunia testowała moją miłość, a Tereska jej współczuła pawikując
To ja się tu podczepię..Mam nadzieję ,że miejsce znalazłam właściwe. ;) Piszę ,bo właściwie nie wiem już co zrobić.. Barfujemy od listopada. Zaczęliśmy ,bo obie koty źle znosiły suche karmy i żadna cudowna dieta wet nie dała rady.. Obie koty są po bardzo zaawansowanym kocim katarze i rozmaitych innych atrakcjach. Generalnie ponad pół roku prawie cały czas na antybiotykach i sterydach.
Od czasu przejścia na BARF kupy się poprawiły(a były to pojawiające się dość często biegunki, krew i śluz w kale).. nie są jeszcze idealne ,ale jest dość dobrze jesli chodzi o konsystencję i nie śmierdzą.. Obie koty od samych początków podkradają królikom siano. Wyjaśnię ,że króliki są (i będą) bezklatkowe, co bardzo ułatwia kotom dostęp do sianka :/.. Problem polega na tym ,że jedna kota mi regularnie 2-3 razy w tygodniu wymiotuje i problem ten pojawił się z taką intensywnością po przejściu na BARF. Czasem wymiotuje płynem, żółcią , a czasem zbitą, przetrawioną masą.. właśnie dzisiaj rano coś takiego namierzyłam na podłodze i już chciałam kote ochrzaniać ,że kupę zrobiła na środku mieszkania, kiedy zwymiotowała przy mnie.. bo to dokładnie tak jak kupa wygladało.. tylko poza masą "kałową" było tez dużo siana.. Kota ma zimny nos. Bawi się, je, biega (chociaż mniej niż zwykle).
Obie tez mają stan zapalny przyzębia przy zerowej płytce nazebnej ,ale z tym chce zawalczyć tak jak dagnes w watku właściwym radziła (wit E +CoQ10)..
Najbardziej martwią mnie te wymioty ,to czym wymiotuje i to nałogowe jedzenie siana (i generalnie gryzienie wszystkiego..kartonu również).. zastanawiam czy to może kwestia jakis niedoborów... mogę zamontować zdjęcie, jeśli ktoś sobie życzy bo zrobiłam zdjęcie ;) ..
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 17 razy Dołączyła: 01 Paź 2011 Posty: 1532
Wysłany: 2013-01-23, 12:11
Jeżeli te dzisiejsze wymioty wyglądały jak kupa (uformowany blasek), to mogły to być zbite kłaki. Ale wspominasz o częstych wymiotach, w tym pianą i żółcią. Ponieważ kotki były przez długi czas na antybiotykach i sterydach sugerowałabym zrobienie im badań krwi. Długotrwałe podawanie leków potrafi czynić ogromne szkody w organiźmie (stopniowo go przytruwać). Sprawdziałbym, jak to się odbiło na wątrobie i nerkach.
Czasem taki stan zapalny na dziąsłach może być wtórny do podstawowej przyczyny jaką jest zaczynająca się niewydolność nerek, a czasem odwrotnie, może przyczynić się do kłopotów z nerkami. Dlatego warto się przyjrzeć i zrobić badania.
Koty miały zrobioną morfologię i biochemię w pażdzierniku. Było to zalecenie dr Garncarza. Druga kota (ta nie wymiotująca) straciła w sierpniu wzrok(zaćma). Obie koty miały podwyższone parametry watrobowe i niezbyt idealną morfologię. Obie dostały Ornipural (czy jakoś tak). Badania były powtórzone w listopadzie i parametry wątrobowe w normie.
To właśnie był uformowany balasek i sierści tam nie było na 100%.
Badania na pewno powtórzę ,chociaż szczerze powiedziawszy planowo chciałam z badaniami odczekać dłuższy czas po tych wszystkich lekach..ale może jednak przyspieszymy czas wykonania przeglądu..
Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2013-01-23, 12:52
szylkretkIja,
Ja ze swojego "podwórka" i doświadczeń z kocicą Inez 10 lat...
Zimową porą gdy ja hibernuję w mieście, a koty mają tylko balkon i trawę, która jest w różnym stopniu zaawansowanej wegetacji (siano lub zmarznięta) obserwuję takie zjawisko.
Gdyby Inez miała dostęp do trawy-siana przed śniadaniem miałabym codzienne pawie. Przetestowałam kilkakrotnie.
Inez jako jedyna zawsze dopomina się bardzo głośno o karmienie. Nigdy nic z jedzenia nie stoi dostępne oprócz wody.
Czy u Ciebie jest podobnie ?
Nie wiem może jedzenie np. siana zaspokaja głód przed karmieniem ?
Może ma tak nienasycone łaknienie, że siano tez dobre...
Ty daj jej coś lepszego.
Już teraz można wysiać trawkę, która przyniesie pożytek i ulgę.
A jeśli jest to również potrzeba oczyszczania żołądka to upieczesz dwie pieczenie na jednym ogniu Jeśli nie pomoże to na pewno nie zaszkodzi...
Ja to uczynię bo widzę jak im brakuje. Śnieg zalegający balkon odstrasza, a i trawa zimowa, a koty są mądre i jak je nic nie zmusza to po co moczyć łapy???
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 17 razy Dołączyła: 01 Paź 2011 Posty: 1532
Wysłany: 2013-01-23, 12:53
Ornipural to l-ornityna, którą podaje się w przypadku leczenia wątroby z dobrym skutkiem. A jak próby nerkowe wyszły? Ciągłe wymioty prowadzą do odwodnienia i utraty elektrolitów, m.in potasu. Jak bedziesz robiła kolejny przegląd warto zrobić jonogram.
Podejrzewam, że to podjadanie siana przyczynia się do zbyt częstych wymiotów. Jeżeli kotki będą przez to ciągle odwodnione, to może mieć to niestety przykre skutki, bo jak wiesz odwodnienie nie służy zdrowiu nerek. Postaraj się rozwiązać ten problem.
Z tymi dzisiejszymi wymiotami, to naprawdę obstawiałabym zbitego kłaka. Mój nerkowiec też raz takiego zwymiotował, tez byłam przekonana, że to kupa, bo dokładnie tak to wyglądało, twarde, zbite, ciemnobrązowe, o dł. ok7-8 cm, ale rozgrzebałam patyczkiem i były to kłaki. Przy zakłaczeniu może dojść do powstawania takich zbitych form.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum