BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Co w składzie piszczy - w poszukiwaniu naturalnej żywności
Autor Wiadomość
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2015-04-12, 21:44   

Lena na mnie nie działa tak ani pieczywo ani nabiał. Ja nie mam żadnych przykrych dolegliwości po powrocie po dłuższej przerwie ani tu ani tu. Zresztą nabiał jadam rzadko i tylko jak mnie najdzie nagła ochota. Mleka nie pijam chyba, że do kawy, którą też piję sporadycznie. Sera białego na co dzień szczerze nienawidzę ale raz na kilka miesięcy mnie nachodzi dziwna ochota i wtedy zjadam z pół kostki ze śmietaną. Śmietany przed dietą prawie wcale nie używałam zaczęłam dopiero na diecie bo to składnik wszelkich moich sosów itp. czymś muszę je zagęszczać skoro mąki nie używam. Jogurt naturalny jest bleee... kefir w małych ilościach lubię tylko w lecie na upały bo dobrze gasi pragnienie. Wiec ja takie przerwy kilkutygodniowe w jedzeniu nabiału mam praktycznie kilka razy w roku i żadnych zmian nie odnotowuję.
 
 
Lena06 


Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1292
Wysłany: 2015-04-12, 22:08   

To dobrze, że go dobrze tolerujesz ;-)
Dlatego pisałam, że najlepiej zrobić test i zobaczyć reakcję. U mnie wręcz odwrotne.
Ja w zasadzie lubię nabiał. Mleko zawsze uwielbiałam. Na wsi zawsze pite prosto od krowy zaraz po wydojeniu, jeszcze ciepłe, mniam. Za jogurtami nigdy nie przepadałam, ale kefiry, maślanki już tak.
Mnie jednak bardzo do niejedzenia nabiału przekonała ilość hormonów w mleku, osteoporoza, sam wpływ na wytwarzanie insuliny itd. Sama obserwuję mojego kuzyna, młodego ok. 20-letniego chłopaka, który już ma osteoporozę. Każde śniadanie zaczynał od mleka z płatkami. I cóż, teraz cierpi.
Zresztą prawda taka, że jesteśmy jedynymi ssakami na świecie, które chcą wiecznie czuć się dziećmi i piją mleko całe życie :lol:
 
 
vesela krava 
Ekspert


Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Gru 2011
Posty: 952
Skąd: Francja
Wysłany: 2015-04-13, 07:43   

Lena06 moja jedna kotka nadal ssala swoja mame majac rok i nie chciala zaprzestac (nie wiem tylko, czy cos lecialo). Teraz juz tego nie robi bo mamy nie ma, ale zawsze przed jedzeniem przychodzi do mnie mruczec w ten sam sposob, pozniej moze pojsc jesc, czyli ona nadal czuje sie dzieckiem ;-)
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2015-04-13, 09:03   

ja mleko zawsze kochałam a jogurty to kartonami w Selgrosie kupowałam :oops:

Białych serów czy jogutrów naturalnych niecierpiałam całym sercem. do tej pory nie kumam jak można uznawać za jedzenie, makaron z białym serem.... bleeeeeeeee

Jakiś czas temu odstawiłam nabiał kompletnie. Nie wyobrażam sobie teraz wziąć mleka do ust. Czasem tylko się skusze na cuda typu tiramisu :P Ja wiem, ze nie powinnam itp ale no musze... i co? i cierpienie przez 2dni ;/

Nie mam żadnej nietolerancji laktozy i nigdy nie miałam. Po prostu organizm odwykł i nie radzi sobie z takimi wynalazkami. W sumie może to i dobrze :P
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
doradora 

Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 09 Cze 2014
Posty: 1593
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2015-04-13, 09:38   

no właśnie, ja się zastanawiam czy dobrze
bo człowiek gdzieś wyjedzie, czy coś i co? całe dnie będzie cierpiał, bo go garkuchnia "truje"?
 
 
zenia 
BARFny Hodowca


Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 1134
Wysłany: 2015-04-13, 10:15   

Ines napisał/a:
Ja mialam jakas beznadziejna smietane z zagestnikiem i z takiej wyszlo maslo, wiec mysle, ze z takiej prawdziwej bez syfu w skladzie wyjdzie tym bardziej i na pewno duzo szybciej. My machalismy ok 20 min. Po jakims czasie smietana nagle bardzo gestnieje, ma sie wrazenie, ze w sloiku nic sie juz nie rusza. Po kilku minutach dalszego wstrzachania nagle momentalnie oddzielaja sie grudki i potem to juz z gorki :)


niestety u mnie masło nie powstało :cry:
wczoraj nabyłam pierwsza lepszą śmietane w biedronce,jakas mleczna dolina 30%
małża zaangażowałam do trzepania w sloiku,trząchaliśmy na zmiane bo chłopina nie mial siły w rękach :faja:
niestety powstalo cos ogólnie gęstego,wylałam to na talerz,takie gęste białe,wlodówce stwardnialo na bryłę ,jakby zmroził bitą śmietanę :evil:
nie było ani jednej żółtawej grudeczki
_________________
 
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-04-13, 10:19   

Zenia, bo za krótko trzepałaś! Zrezygnowałaś tuż przed powstaniem masła :-( szkoda Twojej pracy. Właśnie jak powstaje taka gęsta masa i już masz wrażenie, że nic się przez dłuższy czas nie dzieje, to właśnie zaraz potem momentalnie oddzielają się grudki masła.
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
doradora 

Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 09 Cze 2014
Posty: 1593
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2015-04-13, 10:29   

tak się zastanawiam, czy robienie masła z kupnej śmietany to w ogóle ma sens? po co się tak męczyć, przecież nie będzie miało takie masło lepszego składu, niż takie masło ekstra 82%
a ze śmietany pierwszej lepszej to nawet gorszy skład...
 
 
zenia 
BARFny Hodowca


Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 1134
Wysłany: 2015-04-13, 10:31   

Ines napisał/a:
Zenia, bo za krótko trzepałaś! Zrezygnowałaś tuż przed powstaniem masła :-( szkoda Twojej pracy. Właśnie jak powstaje taka gęsta masa i już masz wrażenie, że nic się przez dłuższy czas nie dzieje, to właśnie zaraz potem momentalnie oddzielają się grudki masła.


trzepaliśmy z 40 minut
ale masz rację
może za wczesnie sie poddalam
dzis pada strasznie,ale jutro pomknę za zakupy i ponowię próbę,będzie trzepać cała rodzina :-P
_________________
 
 
olivkah 

Dołączyła: 05 Mar 2014
Posty: 179
Wysłany: 2015-04-13, 10:45   

Ja robię z prawdziwej śmietany, w maselnicy - czasami się zrobi bardzo szybko, a czasem muszę w tym celu obejrzeć kilka odcinków seriali ;)
 
 
Lena06 


Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1292
Wysłany: 2015-04-13, 11:17   

vesela krava napisał/a:
moja jedna kotka nadal ssala swoja mame majac rok i nie chciala zaprzestac (nie wiem tylko, czy cos lecialo).

Ok, ale było to mleko kotki, a nie obcego gatunku, a o to w tym chodzi. Chodzimy za produktami, które nie są z nami bezpośrednio związane. Jakby to chodziło o mleko ludzkie to ok, ale bierzemy coś co do nas nie pasuje kompletnie. Coś, co jest biologicznie przeznaczone dla cieląt, koźląt (itd) wprowadzone do dorosłego organizmu ludzkiego jest w dużym stopniu po prostu niepotrzebne i szkodliwe (hormony wzrostu - mleko ma ich aż nadto, a boimy się cały czas kurczaka, hormony pokarmowe przeznaczone dla młodych).

Też znałam kocura (3 letniego), który podkradał z cyca mleko swojej biologicznej matki, gdy ta miała już inne kociaki. To był straszny leń. Jemu kotki same myszy nosiły, a on leżał i nic nie robił... :roll:

doradora napisał/a:
no właśnie, ja się zastanawiam czy dobrze
bo człowiek gdzieś wyjedzie, czy coś i co? całe dnie będzie cierpiał, bo go garkuchnia "truje"?

Ja myślę, że to dobrze, bo wiem teraz, że mój organizm tego zwyczajnie nie toleruje i daje mi o tym dobitnie znać. To tak, jak ze zbożami, a przecież ich pełno na "wyjazdach".
Ostatnio zmieniony przez Lena06 2015-04-13, 11:35, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
zenia 
BARFny Hodowca


Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 1134
Wysłany: 2015-04-13, 11:25   

olivkah napisał/a:
Ja robię z prawdziwej śmietany, w maselnicy - czasami się zrobi bardzo szybko, a czasem muszę w tym celu obejrzeć kilka odcinków seriali ;)


aha czyli bywa róznie
ok
następne trzaskam do oporu :hura:
_________________
 
 
Silvena 
Ekspert


Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1216
Skąd: UK
Wysłany: 2015-04-13, 12:01   

To nie jest tak, że śmietana na masło powinna mieć temperaturę pokojową?

Wiem, że z ciepłej śmietany, nie ubije się fajna bita śmietana, bo często po prostu wychodzi masło.

My robiliśmy takie masło ze słoika raz. Masło wyszło jak masło, które normalnie kupowałam. Później i tak powstała maślanka i trochę masła poszło do naleśników :mrgreen:
 
 
 
Lena06 


Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1292
Wysłany: 2015-04-13, 12:08   

nie wiem, czy koniecznie musi być taka temp, ale nie zaszkodzi na pewno. moja babcia żeby zebrać śmietanę ogrzewa mleko i później śmietana do słoika i do roboty. Pewnie jest wiele sposobów... :roll:
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2015-04-13, 12:09   

rany, albo drogie maselnice albo trzepanie w sloiku godzinami. Jja biore mikser, taki jak sie trzepie jajka albo bita smietane. wlaczam, czekam, najpierw sie robi bita smietana a po chwili gotowe maselko. bez trzepania przy serialu hahaha
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne