BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Chili - czyli NFO wita
Autor Wiadomość
Vega_k 


Barfuje od: zaczyna
Dołączyła: 30 Lip 2013
Posty: 93
Skąd: okolice Błonia
Wysłany: 2013-09-04, 11:27   Chili - czyli NFO wita

Witam serdecznie,
Od ponad miesiąca przekopuję się przez tematy na forum i ciągle jeszcze tak mało wiem...

Koty towarzyszyły mi całe życie - taka kocia mama przytulająca każde możliwe futerko od kołyski - w kołysce też - bo jak mówi mama, zawsze ładowały się do niej ze mną koty :D

Swoich kotów miałam dwa - niewychodzącą srebrzystą dachówkę Kiciulę, która niestety w wieku 5 lat uciekła tuż po kolejnej mojej przeprowadzce i niestety w czasie rujki :( tęsknię za nią do dzisiaj... była przecudownym kotem...
Potem przyszła do nas kolejna dachówka - tym razem bura - bardzo łasa na ptaszki, myszki i inne zwierzątka które często przynosi w ramach hmm... wdzięczności? na ganek. Większość jednak zjada i dobrze jej to robi - waży 4,4 i jest niesamowitą pieszczoszką.

"że niby to mój ptaszek? skąd... ja tu tylko leżę..."


"No dobra, przyznaję się. Mój Ci on :) "


"był całkiem smaczny"


Forum czytam, odkąd w naszym domu zagościł przecudnej urody kremowy kocurek rasy Norwski Leśny.
Jego hodowlane imię to Cyrkon... ale Chili bardziej do niego pasuje. Zdjęcie z pierwszego spacerku - jeszcze był nieco wystraszony, ale idzie nam coraz lepiej.





a tu na drapaku :)


Stwierdziłam, że skoro leśny, to powinien się odżywiać jak dziki kot :D i tak trafiłam do BARFnego Świata.

Będę pewnie zamęczać Was pytaniami o dietę i zdjęciami mojego kociastego - bójcie się :D
 
 
agal 
BARFny Hodowca

Barfuje od: 2010
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 27 Wrz 2011
Posty: 296
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-04, 13:22   

Witaj tu na forum. Twoja dachóweczka jest wychodząca, rozumiem... Nie zdziw się, kiedy i ona się gdzieś "zapodzieje"... Albo właściciel auta, wyjezdżając, rozjedzie ją, bo będzie się wygrzewała pod ciepłą karoserią :( A ptaszków szkoda, zwyczajnie :( Ja nie mam nic przeciwko polującym dzikim kotom, jednak koty domowe powinny jeść w domu, moim zdaniem...

Ag.
  Zaproszone osoby: 1
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-04, 13:40   

agal napisał/a:
A ptaszków szkoda, zwyczajnie :( Ja nie mam nic przeciwko polującym dzikim kotom, jednak koty domowe powinny jeść w domu, moim zdaniem...

Zawsze szkoda innego zwierzęcia, ale coś jeść mięsożerca musi.
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
Vega_k 


Barfuje od: zaczyna
Dołączyła: 30 Lip 2013
Posty: 93
Skąd: okolice Błonia
Wysłany: 2013-09-04, 19:58   

Tak właściwie, to jest "dochodząca" - przychodzi jeść suche i puszki ale do domu nie chce wchodzić. To po prostu jeden z wiejskich kotów, który najczęściej u nas bywa. Właściwie, to bywa ich całkiem sporo, bo u nas jest najlepsze jedzonko.
Na wsi nie tak często dochodzi do kocich wypadków, bo raczej wszyscy sąsiedzi się pilnują jeśli chodzi o śpiące pod kołami koty :) Odkąd tu mieszkamy, czyli ponad 7 lat, nigdy nic żadnemu kotu się nie stało.

A ptaszki... cóż - kot to mięsożerca - tak samo szkoda cielaczków i innych zwierzątek, których mięska używamy do Barf-a... prawda?
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2013-09-04, 21:53   

Witaj miłośniczko NFO na forum :kwiatek:
Jest tu nas parę miłośniczek NFO miedzy innymi i ja tez, jestem posiadaczką dwóch sztuk jeden jest czarny a drugi kremowy z białym :mrgreen: zdjęcia znajdziesz w dziale z najciekawszymi zdjęciami naszych zwierzaków.
Koteczek cudny jak wszystkie NFO :twisted:
Życzymy udanego Barfowania :food:
 
 
Vega_k 


Barfuje od: zaczyna
Dołączyła: 30 Lip 2013
Posty: 93
Skąd: okolice Błonia
Wysłany: 2013-09-05, 06:58   

Hej Shana55 :) Właśnie widziałam Twoje Norwegi :D Cudne oba. Kremik ma chyba całkiem biały brzuszek? Ślicznoty. I też mają takie długie kłaczki futra między poduszeczkami :D
Ja też zamierzam w niedługim czasie się dokocić, żeby mały miał towarzystwo, bo jak na Norwega, to strasznie z niego pieszczotliwie-nakolankowe stworzenie. Rośnie jak na drożdżach - ma 5 miesięcy i waży już 3,100 (!)
Dzisiaj zamawiam suplementy dla początkujących z zooplusa chyba, bo ilość różnych dodatków i ich odmierzanie mnie na razie przeraża... :shock: a daję samo mięsko wołowe grubo- mielone, żołądki i kurczaka na razie (kurczaka nie chce jeść,..) Od kilku dni młody odmówił jedzenia saszetek -wszystkie gourmety i applawsy lądują w psiej misce i już przestaje mi się to podobać finansowo - domaga się mięcha, a samo mięcho to za mało...
 
 
agal 
BARFny Hodowca

Barfuje od: 2010
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 27 Wrz 2011
Posty: 296
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-05, 08:48   

Skoro kotka dochodząca, zostało jej wybaczone ;)

Fajny ten Twój kremus. Na 5 miesięcy 3kg to raczej normalna waga dla kocura NFO (u mnie biegają dwa klocki 4,5 miesięczne, z których jeden przekroczył 3,5kg, a drugi jest niewiele lżejszy; ale to są duże kocury). Zresztą wszystko zalezy od linii :D Jedne rosną szybko za młodu, inne potrzebują czasu, żeby dorosnąć. Najważniejszy jest umiar i rozsądek :) W końcu norweg ma byc duży, ale to nie mainecoon ;) Warto myśleć o jego stawach, kręgosłupie, które muszą nosić ten ciężar :) Dlatego zbilansowana karma jest tak ważna. Barfujące matki mają lepsze mleko - ich dzieci mają lepsze wzrosty, a i kociaki od początku jedzące barfa rosną duże i mocne. Oczywiście genów się nie przeskoczy i jeśli rodzice mają drobną kość, to nic tej kości u dziecka nie poprawi :)
Jeśli Twój kot nie jest wykastrowany, a chcesz to zrobić, to warto zrobić to teraz, póki nie zaczął dojrzewać. Jestem zwolennikiem wczesnej kastracji :)

Ag.
  Zaproszone osoby: 1
 
Vega_k 


Barfuje od: zaczyna
Dołączyła: 30 Lip 2013
Posty: 93
Skąd: okolice Błonia
Wysłany: 2013-09-05, 18:14   

Agal, z której części Warszawy jesteś? Hodowczyni poleciła mi weta od kastracji, ale ze Starej Miłosnej, a ja jestem akurat z okolic Błonia... drugi koniec - szukam kogoś z Zachodu :D .
No i miałam zaczekać z kastracją do 7 miesięcy jak się zacznie zmieniać zapach moczu... hmm... to czekać czy nie czekać?
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2013-09-05, 22:57   

Mnie powiedziano, że jak chcę żeby Dragonowi (ten czarny) ładnie głowa urosła, to żeby zaczekać do 10 m-ca. Zaczekałam :-D Karmelek ten kremowy z białym był kastrowany trochę szybciej, bo w 9-tym miesiącu.
 
 
agal 
BARFny Hodowca

Barfuje od: 2010
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 27 Wrz 2011
Posty: 296
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-06, 06:59   

Kota kastrować teraz, albo jak będzie miał 10-12 miesięcy. Chociaż jest tak, że jeśli kot ma małą głowę, bo po prostu taką ma ;) , to w jakim wieku by nie był kastrowany, będzie miał głowę mniejszą w proporcji do ciała. I żadne tam gadanie, że wczesna kastracja itp. Żeby kocur miał kocurzą głowę, to a) musi dojrzeć płciowo, b) musi kryć ;)
Ja kociaki kastruję 3-miesięczne u pana weterynarza obok. Mieszkam na Żoliborzu, to akurat i zachód i północ miasta. Wet kastruje mi kociaki już chyba z 6 albo i więcej lat.

Ag.
  Zaproszone osoby: 1
 
Vega_k 


Barfuje od: zaczyna
Dołączyła: 30 Lip 2013
Posty: 93
Skąd: okolice Błonia
Wysłany: 2013-09-06, 07:35   

Chili jutro będzie miał skończone 5 miesięcy. Hmm... strasznie ciężkie te dylematy... Szczególnie, że hodowcy dzielą się mniej więcej 50-50% z terminem kastracji :(
Nigdy nie słyszałam o tym, że rozmiar główki zależy od terminu kastracji... a co z kotkami? Bo myślałam o kotce jako towarzyszce zabaw dla Chiliego.

Agal, będę wdzięczna za namiary na weta- zawsze to bliżej na Żoliborz niż do Starej Miłosnej :)
 
 
Witalis 


Udział BARFa: 75-90%
Wiek: 40
Dołączyła: 14 Kwi 2013
Posty: 123
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-09-06, 20:55   

mi weterynarz powiedział żeby kastrować kocura wtedy kiedy dojrzeje, tzn. kiedy zmieni się zapach z kuwety. Mówił, że to zmniejsza ryzyko "zatykania się" w przyszłości.
 
 
agal 
BARFny Hodowca

Barfuje od: 2010
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 27 Wrz 2011
Posty: 296
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-09-08, 10:14   

Witalis napisał/a:
Mówił, że to zmniejsza ryzyko "zatykania się" w przyszłości.


Nie powiem, żebyś zmieniła weta, albo poprosiła tego, żeby się douczył, bo to by było niegrzeczne ;) Ale to stwierdzenie, to totalna bzdura. "Zatykanie" się, problemy z sikaniem, nerkami, nawracającymi zapaleniami pęcherza, to a) dieta, b) geny. I nic więcej. Zadna tam wczesna kastracja nie ma nic do tego. Jedyne co - to wygoda wetów, bo JEŚLI już się kocur zatka, to kastrowanego wcześnie trudniej cewnikować, bo ma węższą cewkę, ot i tyle. Natomiast kastracja - czy to wczesna, czy późna z samym wystapieniem tego faktu nie ma nic wspólnego. Po prostu panu Bogu w kotach układ moczowy się nie udał. Gdyby to było bez zastrzeżeń, mielibyśmy do czynienia z istotą idealną :D

A.
  Zaproszone osoby: 1
 
Vega_k 


Barfuje od: zaczyna
Dołączyła: 30 Lip 2013
Posty: 93
Skąd: okolice Błonia
Wysłany: 2013-09-13, 11:28   

Pokażę Wam jeszcze moich ukochanych dwóch domowników:
Max:



Uszatek - nie chciało mu się dzisiaj pozować... ale jest prawie cały czarny :) - ma cudne białe łapki i brzuszek

 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2013-09-13, 18:04   

A jak relacje Chili i Max oraz Uszatek...
  Zaproszone osoby: 2
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne