Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-11-08, 20:56
Iza, ten specyfik trochę "podtruwa", olejki eteryczne z pączków goździkowca zwyczajnie mogą psa otruć, więcej jak 4 krople nie podawałabym dla psiaka, no może 5 kr dla dużego psa to absolutne max. Zauważ, że jest to ekstrakt.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2013-11-08, 21:03
Głównie orzech. Ten środek polecił mi znajomy z krakwetowego - zajmujący się zawodowo leczeniem zwierząt za pomoca ziół. Ma facet sporą wiedzę i mnóstwo certyfikatów. Ma gabinet w wawie i spore osiągnięcia. A co najważniejsze zawsze mogę na niego liczyć.
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-11-09, 10:57
Całość tworzy miksturę, która ma właściwości przeciwpasożytnicze, przeciwzapalne, przeciwgrzybicze i antybakteryjne. Połączenie tych trzech składników jest dobre.
Barfuje od: 2 lat
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 31 Maj 2012 Posty: 106 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-09, 16:33
To tylko pozostaje kwestia dawkowania,
"olejki eteryczne z pączków goździkowca zwyczajnie mogą psa otruć,"
czy to na pewno jest to lepsze rozwiązanie od odrobaczania chemicznego? zwłaszcza dla niedoświadczonych w tym temacie? Mówisz Lila 4-5 kropelek - czy na dobę? czy na raz? trochę to za ryzykowne , jak dla mnie, bo skąd pewność, że dawka jest odpowiednia? A jeśli za duża, to jakie mogą być skutki uboczne?
Bezpieczniejsze dla mnie w takiej sytuacji jest podanie 2X w roku tabletki.
a jak to się ma do kotów? taki preparat jak był podany w linku powyżej?
bo przyznam, ze ja jestem laik w tej sprawie, a jak powiedziała elaiedzia, bałabym się podać środek na którym się nie znam i obawa, że mogę otruć zwierzaka- w linku pisało, że to produkt silnie odrobaczające- jak silnie?
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-11-09, 17:26
To hasło "silnie" jest oczywiście mocno przesadzone, bo za piękny byłby świat gdyby można było skutecznie się tym odrobaczyć np. przy silnej inwazji toxocary, nie unicestwiając jednocześnie samego gospodarza. Jaj i larw ten specyfik na pewno nie ruszy, nie w tych dawkach, podziała niekorzystnie na osobniki dorosłe co najwyżej, i może być wykorzystywany jako wsparcie w terapii odrobaczającej przy użyciu konwencjonalnych środków, a także łagodzić ich niepożądane efekty uboczne.
Zauważ Eluiedziu, że tamten preparat to jest ekstrakt (wyciąg alkoholowy) a więc działa silniej niż świeże lub suche roślinki. Co do dawkowania każdy pies, kot i człowiek ma swój własny próg toksyczności na eugenol. Dawka kilku kropli tego preparatu NOW Foods zawiera go jednak na tyle malutko, że nie powinno być po jego zażyciu żadnych sensacji (co najwyżej luźniejsza kupa i szybsze trawienie), choć reakcje osobnicze zdarzyć się mogą. Kropelki w przypadku zwierząt podaje się raz dziennie, zwykle na czczo.
A nie prościej będzie zanieść kupę Edki do parazytologa i jeśli ona ma robaki, to wtedy będziesz się zastanawiać, co z tym fantem zrobić dalej.
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1068 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-09, 18:38
Nigdy nie próbowałam tym preparatem odrobaczać moich zwierzaków, chociaż miałam ochotę ale to jest tak potwornie gorzkie, że bałam się nieudolnego podania specyfiku moim kotom... To trzeba dobrze rozcieńczyć i podać prosto gardła... inaczej kot się zapluje...
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Barfuje od: 2 lat
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 31 Maj 2012 Posty: 106 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-09, 20:00
Sihaya napisał/a:
A nie prościej będzie zanieść kupę Edki do parazytologa i jeśli ona ma robaki, to wtedy będziesz się zastanawiać, co z tym fantem zrobić dalej.
Lila , mam 3 wychodzące koty, jedna łowi i przynosi, co się da, drugi zjada, trzecia jest samowystarczalna. Edzia ma z nimi kontakt non-stop, jakie jest prawdopodobieństwo, że stado nie miewa robali? Myślę sobie, że powinnam odrobaczać częściej, niż 2x do roku, a nie polegać na badaniu kupy. Stąd moje zainteresowanie środkami naturalnymi, ale nie na zasadzie sztuka dla sztuki , dla świętego spokoju, albo z dozą ryzyka...
Co jest największym źródłem robali dla wychodzącego kota?
Zaznaczam, że nie są barfowe. Nela jada tylko RC Maine coone 31 bez sensacji, po wszystkim innym ma taka srakę w naszej sypialni, żeby wszyscy widzieli i czuli, że natychmiast w misce ma to, co może, czyli RC. Ona nie wie , do czego służy mięso. Z obrzydzeniem dotyka je łapą, wiesza na pazurze i zrzuca na podlogę Edce. Pozostałe koty muszą jeść to samo, co Nela, żeby ona nie chorowała. Tak to wygląda u nas :)
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-11-09, 21:41
Cytat:
Co jest największym źródłem robali dla wychodzącego kota?
Gryzonie, ptaki oczywiście, dalej pchły,owady latające, ślimaki inne koty oraz całe mnóstwo rzeczy, które można znaleźć na łące, w lesie... w tym odchody innych zwierząt i gleba. Fatalnie, że koty są wychodzące :(. Ja tego nie popieram, ale kupę można zbadać przynajmniej 2 razy do roku od wszystkich. Profilaktyczne odrobaczanie mija się z celem, bo na jakiego niby robala mamy zadziałać? Dieta BARF trochę powinna tutaj pomóc, podniesie odporność, zwiększy Ph w układzie pokarmowym - robalom trudniej będzie się rozwinąć.
Kotka, która poluje i zjada jak widać instynkt do naturalnego jedzenia ma. Moim zdaniem więcej samozaparcia i kocice będą jadły BARFa.
Bianka 4 napisał/a:
to jest tak potwornie gorzkie, że bałam się nieudolnego podania specyfiku moim kotom... To trzeba dobrze rozcieńczyć i podać prosto gardła... inaczej kot się zapluje...
Barfuje od: 2 lat
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 31 Maj 2012 Posty: 106 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-09, 22:48
Jak się mieszka na wsi i stale otwarte jest wyjście na taras, to kotów nie da się nie wypuszczać, zresztą z jednej strony to plus, a z drugiej minus. Spróbuję z tymi badaniami z ciekawości, co wyjdzie. Czy wystarczy wszystko do jednego pojemnika zbierać, i kocie i psie? I jak czytałam przez 21 dni? To się tego trochę uzbiera i zamrozić mogę? dobrze pamiętam, bo wolałabym to przechować w psiowej zamrażarce, a nie w naszej lodówce.
Kto w Wawie poleci mi parazytologa?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum