BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
BARFni wyścigowcy-zawodowcy
Autor Wiadomość
Joanna K 

Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 29 Lis 2013
Posty: 6
Wysłany: 2013-11-29, 15:53   BARFni wyścigowcy-zawodowcy

Drogie Forumowiczki,
drodzy Forumowicze,

zawitaliśmy w końcu i my na BARFnym Forum. W końcu, bowiem czytujemy z zainteresowaniem już od jakiegoś czasu. My to 5 wyścigowych greyhoundów: ponad 13-letni senior, 6,5-letni wyścigowy emeryt, 2,5-letni wyścigowy zawodowiec i dwoje szczeniąt: 16-miesięczna suka i 13-miesięczny pies oraz dwunożna służba do obsługi.
Z surowizną mamy do czynienia od zawsze, ponieważ wyścigowy greyhoundzi świat na 3 kontynentach (Europa, Australia i Ameryka) wyznaje zgodnie jedną uniwersalną zasadę od czasów prehistorycznych: bez surowego mięsa nie da rady. Inna sprawa, że oczywiście temu mięsu muszą towarzyszyć niezbędne ( :-D ) węglowodany w postaci suchej karmy (w czasach „nowożytnych”) bądź ciemnego chleba (od czasów „starożytnych” po dziś). Za dodatki niekonieczne uchodzą warzywa (o owocach nikt nie wspomina choćby słowem) oraz z nabiału mleko i żółty ser. My też jedliśmy kiedyś mięso oraz karmę bądź chleb, zaś do jarzyn i nabiału (poza jajkami) nigdy nie mieliśmy przekonania (znaczy się, my wciągniemy nosem wszystko zawsze i wszędzie, ale ta służba dwunożna coś ma opory jakieś dla nas niezrozumiałe). A od blisko 3 lat jesteśmy na czystej surowiźnie.
Celem prezentacji, oto nasz aktualny „jedyny żywiciel rodziny” w akcji: http://www.youtube.com/watch?v=3T4TkfPICPs, oczywiście pod nr 1 ;-)

PS. W czasach demokracji służba też ma prawo głosu: mam wyścigowe charty od 1997. Przeprowadziłam się do Irlandii 3 lata temu tylko w celu ścigania się z psami – Irlandia to jedna ze światowych potęg w tej dziedzinie. Śmiem twierdzić, iż jestem jedyną osobą polskiej narodowości, która przyjechała do Irlandii nie do pracy (moim jedynym celem jest realizowanie mojej pasji życiowej). A moja pierwsza bliższa znajomość, jaką zawarłam w Irlandii, to lokalny rzeźnik :mrgreen: .
 
 
Karolcia 

Barfuje od: zaczynam
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 19 Lip 2013
Posty: 40
Skąd: Wawa
Wysłany: 2013-11-29, 18:50   

Hej,
witamy wszystkich czworonogów i służbę :kwiatek:
Masz bardzo fajną pasję.
Pozdrawiamy
_________________
Karolcia, Elza i Akay
 
 
Bigiel 


Barfuje od: 2007
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 01 Mar 2013
Posty: 219
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-11-29, 19:01   

Super stado :kwiatek:
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2013-11-29, 19:41   

Mamy wreszcie na Naszym BARFnym, zawodowców.
Witam serdecznie :kwiatek:
A na filmie ten z numerem 1 (żywiciel rodziny) zasuwa jak szalony, wyprzedza resztę, to maszyna do biegania :mrgreen:
Jakie to wspaniałe gdy można realizować swoje marzenia i pasje.
Jak pokazuje przykład opisany przez Ciebie, jest to możliwe.
Życzę dalszych spektakularnych sukcesów oraz zdrowego barfowania. :-D
  Zaproszone osoby: 2
 
Joanna K 

Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 29 Lis 2013
Posty: 6
Wysłany: 2013-11-29, 22:11   

Dziękuję za miłe powitanie!
W kwestii żywienia akurat do zawodowca mi bardzo daleko. Ciągle jest to metoda prób i błędów, bo niestety zazwyczaj praktyka przeczy teoriom wszelkim :-) W naszym wypadku jest o tyle trudniej, że dieta powinna też optymalnie dopasować się do całej układanki, jaką jest osiągnięcie przez psa maksymalnej wydajności = szybkości. Nie jest łatwo…
 
 
luiza 

Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 14
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2013-11-30, 20:54   

Piękna dyscyplina :-) Robi wrażenie ;-) Gratuluje i życzę dalszych sukcesów :-P
 
 
Meri 

Barfuje od: 12.08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lip 2012
Posty: 863
Skąd: Nowy Targ
Wysłany: 2013-11-30, 21:01   

Niesamowita sprawa! :-)

Również gratuluję i życzę mnóstwa sukcesów ;-)
_________________
 
 
 
Badianek 

Barfuje od: 2 lat
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Maj 2013
Posty: 54
Skąd: Grodzisk maz.
Wysłany: 2013-11-30, 22:39   

Witamy serdecznie :-)
Super że zawodowcy karmią Barfem!
Pozdrawiamy cała ekipę
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2013-12-05, 23:57   

Joanna K napisał/a:
wyścigowy greyhoundzi świat na 3 kontynentach (Europa, Australia i Ameryka) wyznaje zgodnie jedną uniwersalną zasadę od czasów prehistorycznych: bez surowego mięsa nie da rady. Inna sprawa, że oczywiście temu mięsu muszą towarzyszyć niezbędne ( :-D ) węglowodany w postaci suchej karmy (w czasach „nowożytnych”) bądź ciemnego chleba (od czasów „starożytnych” po dziś). Za dodatki niekonieczne uchodzą warzywa (o owocach nikt nie wspomina choćby słowem)

Zastanawiam się, co oznacza ten uśmiech w nawiasie? ;-)
Jeśli to, że "my i tak wiemy, że węglowodany nie są potrzebne", to niestety muszę Cię zmartwić.

Cytat:
dieta powinna też optymalnie dopasować się do całej układanki, jaką jest osiągnięcie przez psa maksymalnej wydajności = szybkości. Nie jest łatwo…

W przypadku uprawiania przez twoje psy sprintów masz dwie możliwości: albo żywić je zdrowo i zapomnieć o podium, albo żywić je węglowodanami i wygrywać zawody (przez określony czas oczywiście). Nie da się inaczej.
Tzw. "carbo-loading" stosowany przez sprinterów ma, niestety, gruntownie uzasadnione podstawy. Napiszę w uproszczeniu, bez wzorów reakcji chemicznych, tylko po to by zasygnalizować problem.

Maksymalna wydolność fizyczna sprintera jest zawsze ograniczona poprzez tzw. wydolność tlenową organizmu. Zarówno tłuszcz jak i glukoza, po to by dostarczyć enegii, muszą zostać spalone w mięśniach i dokonuje się to zwykle przy udziale tlenu, którego ilość dostarczana do tych mięśni jest limitowana pojemnością płuc oraz wydolnością układu krążenia, hemoglobiny i szlaków enzymatycznych. Łatwo można wykazać za pomocą reakcji chemicznych, że połączenie 1 litra tlenu z glukozą wyzwala więcej energii niż połączenie 1 litra tlenu z kwasem tłuszczowym. I pomimo tego, że z grama tłuszczu otrzymamy o wiele więcej energii niż z grama glukozy, to jednak przy ograniczonej ilości tlenu do dyspozycji, glukoza sprawdzi się lepiej (w zależności od tego jaki kwas tłuszczowy weźmiemy pod uwagę, różnica wyniesie od kilku do kilkunastu %, średnio 8%, a więc na tyle dużo by przegrać lub wygrać zawody). Mówiąc prostym językiem - spalając glukozę zawodnik może biec sprintem o 8% szybciej bez "utraty tchu" niż spalając tłuszcz.

Ponadto glukoza ma jeszcze jedną właściwość, która u sprinterów decyduje o tym, jak długo mogą biec na pełnym gazie. Mianowicie może ona, w przeciwieństwie do tłuszczu, spalać się przez krótki czas także beztlenowo. Przez pierwsze kilkanaście sekund biegu przemiany beztlenowe glukozy są w stanie dawać psu dodatkową porcje energii niezależną od wydolności oddechowej. Jest to tzw. zaciąganie długu tlenowego, który może narastać do momentu, gdy gromadzący się mleczan i ból mięsni ograniczą wydolność do poziomu przemian tlenowych. Ale te kilkanaście sekund dodatkowego turbodoładowania mocno decyduje o wyniku zawodów. Później taki osobnik musi intensywnie i głęboko oddychać aby "oddać dług" tlenowy, jednak w sprintach właśnie chodzi o te pierwsze kilkanaście sekund, a nie o to, co organizm musi zrobić po dobiegnięciu do mety by się ratować.

W związku z powyższym, jedynie zgromadzenie maksymalnych zapasów glukozy w mięśniach (w postaci glikogenu) przed zawodami sprinterskimi daje szansę na wygraną (oczywiście oprócz ogólnego wytrenowania, ale zakładając, że wszystkie psy są tak samo dobrze wytrenowane, zdrowe i zaopatrzone w składniki odżywcze, to ten, który najsprawniej będzie spalał glukozę wygra). Jak to zrobić, to już inna bajka (są opracowane sposoby), w każdym razie wiadomo, że nie jest to zdrowe, bo wymaga ciągłego i znacznego przedawkowywania węglowodanów w diecie, co prowadzi do hiperinsulinemii oraz wszystkich jej zgubnych skutków. No ale żaden wyczynowy sport nie jest przecież uprawiany dla zdrowia tylko dla wyników, tak to przynajmniej wygląda w świecie ludzi. Nie wiem jak mają się sprawy w zawodach psów i w jakim stopniu upragniony wynik zawodów wpływa na decyzję ich właścicieli o stosowaniu "carbo-loadingu". Pisząc powyższe chciałam uświadomić Ci istnienie strony techniczno-biochemicznej problemu, bo akurat w tym jedynym przypadku, gdy chodzi tylko o uzyskanie maksymalnej wydolności fizycznej w sprincie, typowy BARF zawsze przegra z dietą o dużym udziale węglowodanów i niewielkim udziale tłuszczu.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Tilia 


Barfuje od: 11.2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 06 Cze 2012
Posty: 356
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-11, 09:57   

Witaj na forum Joanno :) Tu Karolina od deerhoundów.

Dagnes, bardzo Ci dziękuję za proste i jasne wyjaśnienie. Wprawdzie moje psy startują w coursingach wyłącznie treningowo - amatorsko, ale brałam udział w wykładzie pewnego sędziego, który sam trenuje swoje psy. Pytałam o dietę. Niestety zabrakło czasu na dokładne wyjaśnienia, ale usłyszałam o konieczności karmienia dzień przed zawodami właśnie posiłkami złożonymi z węglowodanów.
 
 
Joanna K 

Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 29 Lis 2013
Posty: 6
Wysłany: 2013-12-18, 17:37   

Tilia, miło znowu się spotkać przy mięsie !!

W przypadku uprawiania przez twoje psy sprintów masz dwie możliwości: albo żywić je zdrowo i zapomnieć o podium, albo żywić je węglowodanami i wygrywać zawody (przez określony czas oczywiście). Nie da się inaczej.

Tzw. "carbo-loading" stosowany przez sprinterów ma, niestety, gruntownie uzasadnione podstawy. Napiszę w uproszczeniu, bez wzorów reakcji chemicznych, tylko po to by zasygnalizować problem.

Ttzw. „carbo loading” został wymyślony dla dyscyplin wytrzymałościowych. W sprintach nie znalazł zastosowania (bo z założenia nie miał sensu w sprintach), niektórzy trenerzy sprinterscy wręcz przestrzegają przed jego stosowaniem. Carbo loading jest systemem ściśle powiązanym z treningiem, który w wyścigach greyhoundów nawet nie może zaistnieć z racji kompletnej odmienności tego sportu od sportu ludzkiego (i odmienności organizmu psiego od ludzkiego).
Dieta wysokowęglowodanowa powoduje u greyhoundów exertional rhabdomyolysis (ER, powysiłkowy rozpad mięśni). Zjawisko to występuje również powszechnie u koni sportowych (znane jako Equine Exertional Rhabomyolysis, u koni jest chyba najlepiej opisane, za przyczynę uważa się nadmiar węglowodanów). Dieta wysokowęglowodanowa powoduje również występowanie ER u psów zaprzęgowych (co generalnie stoi w sprzeczności ze sprintem, ale jednak).

Nie da się wprost przełożyć reguł rządzących ludzkim światem na zwierzęta. Nie da się nawet przełożyć wprost ludzkich reguł na ludzki świat. Słynny Usain Bolt ma krzywy kręgosłup i jedną nogę krótszą. I jakoś biega.

[ Dodano: 2013-12-18, 23:46 ]
Tilia napisał/a:
Wprawdzie moje psy startują w coursingach wyłącznie treningowo - amatorsko.


Tilia, a co to jest treningowo-amatorski start w zawodach? Takiej konstrukcji jeszcze nie znam, ale człowiek uczy się całe życie...
 
 
Viktoria 

Barfuje od: 07.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 24 Maj 2013
Posty: 68
Skąd: Bytom
Wysłany: 2013-12-19, 15:44   

rewelacyjny pies, ale torpeda :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne