BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Ile czasu zajmuje przygotowanie mieszanek?
Autor Wiadomość
Klaudia 

Barfuje od: 12.04.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 26 Lut 2013
Posty: 49
Skąd: Słubice
Wysłany: 2013-12-17, 19:45   

Z dużymi kawałkami jeszcze nie próbowałam, ale przy następnej mieszance o tym pomyślę ;-)
 
 
 
Nina_Brzeg 


Barfuje od: 10.2013r
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 33
Dołączyła: 26 Wrz 2013
Posty: 862
Skąd: Brzeg
Wysłany: 2013-12-18, 00:26   

Mi schodzi różnie, zależnie od tego jakie mięso, itp. Wczoraj się namęczyłam bo kupiłam szponder z kością. Okrojenie tego było dla mnie koszmarne. Chociaż kaczki do tej pory nic nie przebiło. Nie mam możliwości mielenia kości więc większość poszła do śmieci - co oznacza dokładne okrawanie ptaszyska...
Ale ja w ogóle dopiero uczę się 'obsługi mięsa' bo sama niemal nie jadam, więc pewnie musi mi to na razie zajmować sporo czasu.


No i ja się boję zamrażania, rozmrażania i ponownego zamrażania. A byłoby to bardzo wygodne. Może w końcu panie w mięsnym by na mnie dziwnie nie patrzyły (jak proszę o jedną wątróbkę kurzą :lol: ).
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-18, 08:27   

Nina_Brzeg napisał/a:
Nie mam możliwości mielenia kości więc większość poszła do śmieci
zrobić rosołek/galaretkę dla zwierząt :mrgreen:
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
Annazoo 


Barfuje od: 14.04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 09 Kwi 2012
Posty: 211
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-12-18, 08:47   

Wczoraj myślałam, że nie skończę...
Na policzkach wołowych złamałam śrubę od maszynki, mimo że przepuszczałam przez szarpak a nie sitko... Jechałam 30 km by pożyczyć kolejną i dokończyć mieszankę.
Rety, rety... Nie wysilam się tak przy gotowaniu dla ludzi 8-)
  Zaproszone osoby: 2
 
situnia 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-18, 09:20   

Ja korzystam z opcji mielenia w sklepie (mielą na moich oczach). W sklepie z drobiem też jest niczego sobie pan, który zawsze mówi, że zmieli mi co tylko chcę z kością lub bez :mrgreen: Widziałam też w tym sklepie całe kurczaki bez kości - co znacznie może ułatwić pracę :-P A maszynkę dostanę od mojej babci - co lepsze będzie to 70-letnia maszynka mojej prababci :shock: Liczę tylko na to, że będzie jeszcze zdatna do użytku. Na przygotowanie mieszanki z 2kg mięsa przeznaczam ok. 1-1,5h w zależności od rodzaju mięsa.
 
 
Annazoo 


Barfuje od: 14.04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 09 Kwi 2012
Posty: 211
Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-12-18, 09:21   

Ale w sklepie nie mielą na szarpaku, tylko na sitkach...
  Zaproszone osoby: 2
 
Komanka 


Barfuje od: 03.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 03 Sie 2012
Posty: 663
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-12-18, 09:27   

Nina_Brzeg napisał/a:
Nie mam możliwości mielenia kości więc większość poszła do śmieci - co oznacza dokładne okrawanie ptaszyska...

Jeśli nie masz jak mielić kości, a chcesz je dać do mieszanki, to można je pociąć dobrymi nożycami do drobiu, zwłaszcza skrzydełka, szyje i korpusy da się ciąć bez problemu i niemal bez wysiłku. Pewnie i tasaczkiem się da, ale nie mam takowego, a poza tym boję się o palce ;-) Gdy nie chce mi się wyciągać maszynki, tnę i rozdzielam na porcje. Kot ma radość z chrupania, a ja mniej do mycia.
Nina_Brzeg napisał/a:
Może w końcu panie w mięsnym by na mnie dziwnie nie patrzyły (jak proszę o jedną wątróbkę kurzą :lol: ).

Iiii tam, trzeba się uodpornić :-D
 
 
situnia 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013
Posty: 813
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-18, 09:37   

No mielą na sitku, ale ja proszę zawsze o zmielenie takiej ilości żeby w sumie mieć 1/3 zmieloną, resztę kroję ręcznie ;-)
 
 
_Jadis_ 


Barfuje od: 11.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 870
Skąd: Zg-c / Legnica
Wysłany: 2013-12-18, 10:32   

Komanka napisał/a:
Jeśli nie masz jak mielić kości, a chcesz je dać do mieszanki, to można je pociąć dobrymi nożycami do drobiu, zwłaszcza skrzydełka, szyje i korpusy da się ciąć bez problemu i niemal bez wysiłku. Pewnie i tasaczkiem się da, ale nie mam takowego, a poza tym boję się o palce


kosci od szyjek lub skrzydelek mozna spokojnie takim nawet nie rewelacyjnym tasakiem podzielic na mnijesze... skrzydelka na stawach kroic i wylamywac (nawet nozem da rade) . Mozna je poznije zmiazdzyc tluczkiem i maszynka mieli bez problemu .

Komanka napisał/a:


Nina_Brzeg napisał/a:
Może w końcu panie w mięsnym by na mnie dziwnie nie patrzyły (jak proszę o jedną wątróbkę kurzą ).

Iiii tam, trzeba się uodpornić


Albo zrobic minke slodkiej idiotki i niewinnie "no co, to dla kotka" magiczne slowa jesli uzyje sie ich odpowiednio. Zawsze kupujac mikroskopijna ilosc watrocki, podrobow, albo jakiegos nabialu moja ciotka mowila , ze to dla kotka - panie rozplywaly sie i odrazu przestawly dziwnie patrzec;p Tylko nie mow , ze te kg miesa ktore bralas wczesniej tez byly dla ktoka! Bo wtedy to nie przejdzie xD
_________________
Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
  Zaproszone osoby: 2
 
Kocimiętka 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 09.2009
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 32
Dołączyła: 18 Lis 2011
Posty: 33
Skąd: Poznań
Wysłany: 2013-12-19, 13:48   

Ciekawy temat, ja również poczułam się pocieszona. :mrgreen:
U nas zawsze wychodzi 5 h i nie chce być inaczej. Robię mieszankę na 3 tyg. z 11 kg towaru.
Najwięcej czasu pochłania okrajanie tuszek, z mięsa i rąbanie kości, potem mielenie. Suplementacja, mieszanie, paczkowanie, to już czysta przyjemność. ;)
 
 
 
wolfinka 
BARFny Hodowca


Barfuje od: XI 2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 16 Lis 2013
Posty: 171
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-12-20, 00:15   

Przygotowanie mieszanki z 1,5 kg mięsa u mnie trwa ok. godziny, wszystko mielę moja kocica jeszcze gardzi wszystkim co w kawałku za wyjątkiem drobno pokrojonej koniny..jeżeli przygotowujemy mieszanki na dłuższy okres czasu to BARF wcale nie jest taki pracochłonny jak może się wydawać. w porównaniu do "klasycznego" codziennego gotowania mięska z warzywami itp. jest dużo mniej pracochłonny :)

[ Komentarz dodany przez: Sandra: 2013-12-20, 12:45 ]
kilka postów OT....o temacie kosci przeniesione do
http://www.barfnyswiat.or...p?p=49194#49194
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2014-04-06, 21:19   

Dzisiaj pobiłam rekord czasowy, a wcale sie nie spieszyłam. Tak wyszło.
2kg mięsa +0,3 wątróbki (już zmielone) + suplementy, wymieszane, poporcjowane i spakowane do zamrażarki w 1,5 godziny...ach.... i zmywanie błyskawiczne.
Jedna miska i 2 łyżki.
A kiedyś zabrałoby mi to pół dnia. Ćwiczenia czynią mistrzem :->
Opracowałam wreszcie właściwa kolejność dodawania i mieszania...i to jest chyba gwarancja sukcesu.
Również doszedł element taki, że przestałam sie trząść, że kotom nie będzie smakować.
  Zaproszone osoby: 2
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-04-06, 21:46   

Sandra napisał/a:
Również doszedł element taki, że przestałam sie trząść, że kotom nie będzie smakować.


To chyba ma niebagatelne znaczenie. Od kiedy wychodzę z założenia, że "i tak zjedzą" nie robię wszystkiego tak pieczołowicie i przygotowywanie mieszanki idzie szybciuśko.
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
Maciejka 

Barfuje od: 04.2012r
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 26 Kwi 2012
Posty: 301
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-04-07, 01:04   

U mnie niestety trwa to dłużej - jeszcze widocznie nie doszam do etapu Sandry i się za mocno przejmuję.
Najdłużej trwa krojenie mięsa. Staram się, aby większa część była krojona, a mielonki tylko tyle, aby się "przylepiły" suplementy. Moje futra zdecydowanie wolą gryźć kawałki, choćby upaprane, niż jeść papkę. Panienka ma zwyczaj potrząsać każdym kąskiem jak ofiarą; dopiero taki "wytrzęsiony" jest jadalny :mrgreen: .
Na ogół dzielę robienie mieszanki na dwa dni - nie żeby się nie dało zrobić jej jednego dnia, ale aby się nie zanudzić. Pierwszego dnia jest tylko krojenie - siedzę sobie przed telewizorem i kroję do upojenia. Pokrojone ważę, wpisuję do kalkulatora i patrzę, czy się ładnie układa przepis i ile potrzeba supli. Następnego dnia siach - mach: mielę to co do zmielenia, dodaję suplementy rozbełtane w wodzie, olej, tran, pokrojone kawałki i pakuję do pojemników.
Na ogół robię mieszanki z dużą ilością składników, może dlatego tyle mi to czasu zabiera.
Drób na ogół jest ze skórą - to zawsze się długo kroi. Przy golonce indyczej wyciągam ścięgna - to też zżera dużo czasu. Wydłubuję tez szpik - futra go bardzo lubią.
Ale w końcu nadchodzi ten upragniony moment, gdy ładuję do zamrażarki stos pudełek i wiem, że mam spokój na dwa tygodnie :-D .
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2014-04-07, 02:03   

U mnie produkcja barfa też trwa długo i niestety to się raczej nie zmieni, bo przy chorych zwierzakach ważna jest precyzja. Te wszystkie czynności, jak: uganianie się za w miarę różnorodnym i świeżym mięsem i podrobami, potem mycie i odsączanie , trybowanie z kości, krojenie, mielenie, oddzielne odważanie i pakowanie pokrojonych kawałków i oddzielne odważanie porcyjek mielonki z suplami (bo ja nie mieszam krojonych kawałków z suplami, aby koty miały radochę ze spożycia czystego mięsa, chociaż w części, bo supli nigdy nie polubiły, 2 koty tolerują je lepiej, a 2 gorzej, a minęły już ponad 3 lata, jak są na barfie), precyzyjne odważanie porcji posiłkowych, itd, itd., A jeszcze uprzednie przeliczanie dokładne w kalkulatorze przepisów pod kątem przypilnowania ważnych parametrów i pogimnastykowania się, aby je obnizyć... Koszmar. Podobnie jak Maciejka robię mieszanki na raty, innego dnia cześć krojoną, innego część mieloną, co poniekąd wynika także z harmonogramu zakupów (zawsze poluję na mięso, czy podroby z dostawy z danego dnia).

A potem kontynuacja koszmaru, kiedy serwuję posiłki i okazuje się, że muszę aplikować łyżeczką mieszankę suplementową (czasem na siłę), zawsze co najmniej dwóm kotom, bo w ząbki je kłuje (w międzyczasie ponowne podgrzewanie jej w misceczce z ciepłą wodą, bo zimna jest obrzydliwa i niejadalna). Czasami, a raczej często, naprawdę mam barfa serdecznie dość, bo bardzo dużo zdrowia psychicznego i czasu mnie kosztuje (choć nie mam go na takie zabawy i inne sprawy na tym cierpią). Dlatego ja nigdy nie podzielałam entuzjazmu wielu forumowiczów, że Barf ma same zalety, a przygotowanie go jest szybkie i bezproblemowe, bo mnie, to on raczej wykańcza psychicznie i fizycznie. Ale na razie zamierzam męczyć się z barfem dalej, dopóki będzie służył kondycji moich chorowitków.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne