BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Witamy mrrrucząco!
Autor Wiadomość
Solarie 


Barfuje od: 18/08/2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 31
Dołączyła: 24 Lip 2012
Posty: 114
Skąd: Oświęcim
Wysłany: 2012-08-08, 20:55   Witamy mrrrucząco!

Witam cieplutko Forumowiczów!

Od jakiegoś tygodnia dokładnie studiuję forum, brnę przez kolejne tematy, dokształcam się i tym samym nieuchronnie zbliżam się do dnia, kiedy podam swojemu kociakowi pierwszą BARFną mieszankę.
Malagito ma aktualnie 10 miesięcy, jest ze mną od lutego 2012r., kiedy to wyadoptowałam go z krakowskiej Fundacji AFN. :-D Myślę, że przez te parę miesięcy zrobiłam ogromne postępy jeśli chodzi o świadome żywienie mojego czterołapnego - na początek został przywitany karmą Sanabelle Kitten, ale dość szybko (na szczęście) dowiedziałam się o istnieniu zdrowszych dla kota bezzbożówek i powoli przestawiłam go na PoN. Myślałam, że to już koniec poszukiwań, a Malagito jest na jak najzdrowszej diecie... i wtedy dokonałam kolejnego odkrycia - BARFa. :mrgreen: No i cóż mogłam począć, chcąc dla swojego futrzaka jak najlepiej? Po zapoznaniu się z zasadami diety, mimo początkowych wątpliwości, stwierdziłam, że gra jest warta świeczki, zwłaszcza, że Malagito szaleje, kiedy tylko w jego misce ląduje surowe mięso lub podroby (dotychczas niesuplementowane, bo do niedawna nie wiedziałam, że tak się z kocim jedzeniem da ;-) ).
Także jesteśmy z futerkowym na jak najlepszej drodze do rozpoczęcia barfowania - póki co czekam aż Ekozwierzak dostanie mniejsze opakowania oleju z łososia, żeby złożyć pełne zamówienie na suplementy i okaże się czy Malagito porzuci gotowe karmy na rzecz mojego pichcenia. :twisted:

A oto Malagito w pełnej okazałości:




Niniejszym akcentem kończę swój post, życząc czytającym miłego wieczoru. :-)
_________________
Jesteśmy tu.
Ludzie dzielą się na tych, którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los.
 
 
Sonya 

Barfuje od: kwie 2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 25 Mar 2012
Posty: 164
Skąd: Katowice
Wysłany: 2012-08-08, 21:58   

Dzień dobry, witamy! :)

Jak tak czytam kolejne posty nowych barfiarzy to sobie mysle: futrzaki ktorych wlasciciele chocby czytaja to forum maja niesamowite szczescie nawet jesli ciagle zajadaja sucha karme :) A Malagito juz wyglada na barfnego kota- gęsta sierść, błyszczące oczy, na pierwszym zdjęciu oczyska jak 5 złotych! :)

Taki tiger na pewno zadnym barfnym mieszankom sie nie oprze :)

Pozdrawiamy z Kicia :)
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2012-08-08, 22:53   

Kocisko, ze tak powiem pełna gębą :mrgreen:
Wypasiony pręgus.., a jak mu dobrze :-D i dobrze mu tak :kiss:
Witamy raz jeszcze.
  Zaproszone osoby: 2
 
Iowa 


Barfuje od: 6.12.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 21 Lis 2011
Posty: 372
Skąd: Lublin
Wysłany: 2012-08-08, 23:01   

Ale brzusio :love:
_________________
...inexplicable catness...
 
 
Solarie 


Barfuje od: 18/08/2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 31
Dołączyła: 24 Lip 2012
Posty: 114
Skąd: Oświęcim
Wysłany: 2012-08-09, 19:03   

Sonya napisał/a:
A Malagito juz wyglada na barfnego kota- gęsta sierść, błyszczące oczy, na pierwszym zdjęciu oczyska jak 5 złotych! :)

Ta sierść to duża zasługa kropli Efa Olie, które mu podawałam chyba przez pierwszy miesiąc lub dwa pobytu, za radą jego opiekunki z DT - dały zdumiewające efekty. :-) Strasznie mnie cieszy, że wygląda jak wygląda, bo to znaczy, że dieta - mimo że jeszcze nie-barfna - mu służy, skoro mimo braku kropel jej kondycja się nie pogorszyła.
Ciekawa tylko jestem jak BARF wpływa właśnie na ogólny wygląd kotów - tzn. gdzieś tam mi przemykały wpisy, że zwierzęta się robią "zbite", umięśnione - a jak to się ma do przybierania na wadze, rośnięcia? I czy każdy kot na BARFie tak ma z tą masą mięśniową czy to kwestia indywidualna? Aktualnie Malagito to cztery kilo kota w kocie, ale jest raczej drobny w porównaniu z innymi kotami, które znam i widuję (chociaż na zdjęciach może wyglądać inaczej - kwestia optyki ;-) ). Czy przy dłuższym spożywaniu suplementowanego mięsa kot jakoś (bardzo) znacznie rośnie czy to nie ma wpływu?
Iowa napisał/a:
Ale brzusio :love:

Stworzony do obcałowywania i głaskania, co codziennie uskuteczniam przy akompaniamencie jego gruchania i mruczenia. :mrgreen:

Oczywiście dziękujemy z Malagą za ciepłe przywitanie, przekażę mu wszystkie ochy i achy jakie padły (lub padną). 8-)
_________________
Jesteśmy tu.
Ludzie dzielą się na tych, którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los.
 
 
Sonya 

Barfuje od: kwie 2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 25 Mar 2012
Posty: 164
Skąd: Katowice
Wysłany: 2012-08-09, 21:14   

Nie słyszałam o takich kropelkach, masz może pod ręką skład?

Po namyśle: na pierwszym zdjęciu oczyska jak 5złotych, a kot jakby miał z ekranu wyskoczyć :) :)

Moja kicia (od kwietnia 2012 na barfie) nie umięśniła się jakoś szczególnie, sporo urosła (wszak w kwietniu była kocim dzieciuchem, teraz jest dorosłą panną) ale nie umiem stwierdzić czy jej budowa jakoś odbiega od budowy kotów niebarfnych. Na pewno nie jest grubasem (chociaż tak do niej mówię ;)- jest szczupła i na fałdzie skórnym na brzuchu nie wyczuwam tłuszczu- czyli tak jak być powinno :)

Sierść zrobiła jej się błyszcząca i milutka (mimo że jest jasna to połysk i tak widać) i bardzo poprawiły jej się pazurki- nie strzępią się po obcięciu, bardzo szybko odrastają i nie rozdwajają się jak było to przy obcinaniu przed barfem.

Natomiast czego musisz się pewnie spodziewać to wzmożone linienie kociska po jakimś czasie barfowania- niestety potwierdzam, kłaki leciały na tony. Natomiast teraz wypadają już dużo, dużo mniej :) więcej o tym tu: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=126

Widziałam, że ktoś pisal też o rudzieniu futerka od jakiegoś suplementu, ale nie pamiętam dokładnie kto i gdzie, moja kicia (aktualnie jeszcze na FC) na pewno nie zrudziała :)
 
 
Solarie 


Barfuje od: 18/08/2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 31
Dołączyła: 24 Lip 2012
Posty: 114
Skąd: Oświęcim
Wysłany: 2012-08-09, 21:57   

Sonya napisał/a:
Nie słyszałam o takich kropelkach, masz może pod ręką skład?


Skład: 1 ml zawiera kwas dokozaheksaenowy (DHA) 80mg, kwas eikozapentaenowy (EPA) 80mg, kwas gamma-linolenowy (GLA) 8mg, kwas linolowy 60mg, kwas linolenowy 40mg, biotyna 10 mcg, D-panthenol 2mg, DL-alfa-tokoferol 2mg

To buteleczka 30ml, wygląda tak:
Ja Malagicie podawałam według zaleceń 10 kropli dziennie, w moim przypadku na łyżeczce, skąd je zlizywał i efekty było widać bardzo szybko - ale on już z tego co wiem dostawał je również w DT, więc to wynik kuracji długoterminowej. ;-) Zakładam, że są smaczne, bo bardzo je lubił i od razu się plątał pod nogami kiedy widział, że mam w ręce magiczną buteleczkę. :-)

Sonya napisał/a:
Po namyśle: na pierwszym zdjęciu oczyska jak 5złotych, a kot jakby miał z ekranu wyskoczyć :) :)

A to akurat dlatego, że wlepiał wzrok w piłeczkę, którą trzymałam w ręce tuż przy obiektywie i się nastawił na tryb polowania. :lol: To jest tak ruchliwe kocię, że kwestia zrobienia mu nieporuszonego zdjęcia wymaga nakładów cierpliwości, zabawek i przysmaków. Wyjątkiem są tysiące jego zdjęć w trakcie snu - wtedy ma gdzieś czy to dziwne urządzenie z wielkim szklanym okiem inwigiluje go po raz kolejny. :twisted:

Sonya napisał/a:
Sierść zrobiła jej się błyszcząca i milutka (mimo że jest jasna to połysk i tak widać) i bardzo poprawiły jej się pazurki- nie strzępią się po obcięciu, bardzo szybko odrastają i nie rozdwajają się jak było to przy obcinaniu przed barfem.

Natomiast czego musisz się pewnie spodziewać to wzmożone linienie kociska po jakimś czasie barfowania- niestety potwierdzam, kłaki leciały na tony. Natomiast teraz wypadają już dużo, dużo mniej :) więcej o tym tu: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=126

O, super - napełniłaś mnie optymizmem tą wzmianką o kondycji pazurów - jak widać kolejny plus BARFa, o którym nie wiedziałam. Malagicie często podczas obcinania się właśnie pazury rozwarstwiają, mimo że cążki są na pewno ostre i obcinam każdy pazur powoli, starając się tego uniknąć - często bezskutecznie, niestety, i już załamuję ręce jak znajduję potem "skorupki" z pazurów na dywanie. :-/
Co do linienia, jakoś to zniesiemy - strasznie lubię go czesać, mimo że długą sierścią to on się akurat nie szczyci. :mrgreen: A do kłaczków na meblach i ubraniach, jeśli przemknie niezauważony do szafy już się przyzwyczaiłam. Niemniej dobrze wiedzieć, bo znając moją panikarską naturę pewnie z miejsca założyłabym, że to moja wadliwa mieszanka i mi kot zaraz wyłysieje. :lol: Wątek podany przez Ciebie na pewno zaraz przeczytam, bo to jeden z tych, które najwyraźniej ominęłam, uważając za "jeszcze nieważne".

Sonya napisał/a:
Widziałam, że ktoś pisal też o rudzieniu futerka od jakiegoś suplementu, ale nie pamiętam dokładnie kto i gdzie, moja kicia (aktualnie jeszcze na FC) na pewno nie zrudziała :)

Ja od jakiegoś czasu zauważyłam, że Malagicie rudzieje brzuszek od tak sobie - ale wydaje mi się, że to od słońca, bo lubi wyłożyć się na materacu na parapecie brzucholem do góry i się poopalać - na zewnątrz to samo. :mrgreen: A ja osobiście te rude miejsca uważam za urocze, więc nic - tylko podziwać. :love:

Dziękuję Ci bardzo, Sonyu za taka obszerną odpowiedź, zwłaszcza, że pełno w niej cennych informacji. :kiss:
_________________
Jesteśmy tu.
Ludzie dzielą się na tych, którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los.
 
 
Solarie 


Barfuje od: 18/08/2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 31
Dołączyła: 24 Lip 2012
Posty: 114
Skąd: Oświęcim
Wysłany: 2012-08-17, 15:09   

Przyszła dzisiaj zamówiona waga jubilerska i suplementy z Ekozwierzaka, więc jak dobrze pójdzie jutro z samego rana skoczę na targ do mięsnego kupić co trzeba i zrobię swoją pierwszą mieszankę. :food:
Dałam dzisiaj na łyżeczce do spróbowania Malagicie olej z łososia, bo czytałam, że koty na niego różnie reagują i nie wszystkie lubią w mieszance, ale wylizał go z ochotą i miauczał o więcej (chociaż potem podleciał do miski z wodą i jej trochę wychłeptał, pewnie żeby się pozbyć tego rybiego posmaku z pysia :lol: ), więc jestem dobrej myśli i pozytywnie na jutro nastawiona. :-D
_________________
Jesteśmy tu.
Ludzie dzielą się na tych, którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los.
 
 
Aleka 


Barfuje od: 09.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 27 Lip 2012
Posty: 36
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-08-17, 16:46   

W takim razie życzę powodzenia jutro przy pierwszej mieszance :-D
U mnie niechęć narazie wzbudziły tylko skorupki, muszą być dobrze ukryte w mielonym miesku, jak sobie pływały w wodzie to opadaly na dno i zostawały na talerzyku wzbudzając niechęć i niesmak u kotecka.
Przepraszam za błędy, ale pisze z komórki i nie zawsze umiem polskie znaki wstawić :oops:
 
 
Solarie 


Barfuje od: 18/08/2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 31
Dołączyła: 24 Lip 2012
Posty: 114
Skąd: Oświęcim
Wysłany: 2012-08-18, 14:11   

Zgodnie z planem, popędziłam rano na targ i zdobyłam kolejno: udziec i skrzydła z indyka - oba ze skórą (łącznie mięsa bez kości wyszło 695g), skrzydełka z kurczaka (257g), z których kości zmieliłam i dodałam do mieszanki, śliczny tłuściutki antrykot wołowy (386g), serca z kurczaka (200g) i indyka (55g) oraz wątróbkę z indyka (dodałam wg kalkulatora 42g). Kupiłam też łososia, dałam 80g.
Dwie i pół godziny oraz dwa przecięte palce później ( :oops: ) mięso zostało odpowiednio skrojone/podroby i kości przemielone i przyszedł czas na etap drugi.
Do tego 1,5kg mięsa dodałam zakupione suplementy, czyli mączkę z alg, drożdże, Fortain, kapsułkę Tokovit E 200, olej z łososia, mączkę ze skorupek, sól himalajską i taurynę, a oprócz tego gotowaną zmieloną marchewkę.

Ostatecznie, po przelaniu słusznej ilości potu i krwi, pozostałam na placu boju z wielkim niebieskim garem... barfnej brei. :lol:



Osobiście baaardzo mocno zastanowiłabym się czy wziąć to do ust, bo nie wygląda szczególnie apetycznie - trochę jak rozwodniony gulasz... :roll: Kot chyba uznał tak samo, bo początkowo chętnie podszedł do miski, powoniał i zaczął jeść. Przez ten krótki moment puchłam z dumy, ale chwilę potem Malagito mnie "przekłuł", bo zmienił zdanie i zrezygnował. :roll: A teraz siedzi przy moich nogach i wyje, żeby dać mu jeść, ale ja nie jestem z tych miętkich i nic innego mu nie dam. Tyle że nie wiem, co poszło nie tak.

Proszę o głos znawców - mieszanka naprawdę ma TAK wyglądać...? :twisted:
_________________
Jesteśmy tu.
Ludzie dzielą się na tych, którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los.
 
 
Panterowo 


Barfuje od: 23.07.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 28 Cze 2012
Posty: 199
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-08-20, 09:48   

Nasza mieszanka z dzisiejszego śniadanka wygląda tak :


W cieplejsze dni dostają trochę nadprogramowo wody do miseczek, ale wiluzują do czysta :

A co do tego, czy smakuje, to najlepiej obrazuje to sciana w kuchni :


Przepraszam za tyle foto-wtrąceń w nie naszym wątku, ale duma mnie rozpiera jak patrzę na Maluchy :mrgreen:
_________________
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?"
Mark Twain
 
 
 
Solarie 


Barfuje od: 18/08/2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 31
Dołączyła: 24 Lip 2012
Posty: 114
Skąd: Oświęcim
Wysłany: 2012-08-20, 10:03   

Nic nie szkodzi, wiem jak to jest puchnąć z dumy przez własne kocisko, a zawsze to miło popatrzeć jak się Maluchy ślicznie zajadają BARFem od samego początku - zdrowe koty z nich wyrosną. :food:
Wychodzi na to, że nasze mieszanki wyglądają podobnie, ale ja mam dylemat, bo Malagito przechodzi strajk już na samym początku. Mieszankę zaczęłam mu podawać dwa dni temu i od tego czasu kręci nosem - nie dostaje ode mnie nic innego, ale wyraźnie chodzi głodny i ma do mnie o to żal, bo cały czas patrzy z wyrzutem to na miskę z BARFem, to na mnie... :-( Zjada powiedzmy ok. połowę przewidzianej dziennej dawki (~160 g powinien jeść) w kilku posiłkach, ale za każdym razem mam wrażenie, że jest to walka z niesmakiem - tak jakby zjadał wymagane minimum, żeby przeżyć dzień i zaczyna mnie to załamywać. :-/
Chyba się dzisiaj złamię i dam mu na obiad jakąś puszkę, bo wyraźnie przez to niejedzenie nie ma energii, śpi i o wiele więcej, szybciej męczy się przy zabawie - najwidoczniej w jego przypadku przegłodzenie nie skutkuje - woli głodować niż jeść BARFa. :evil:
_________________
Jesteśmy tu.
Ludzie dzielą się na tych, którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los.
 
 
Panterowo 


Barfuje od: 23.07.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 28 Cze 2012
Posty: 199
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-08-20, 10:13   

Moja kocica przy strajku nie jadla NIC 1,5 doby... Mozesz spróbować dać mu odrobinę puszki do mieszanki, żeby smaki przeszły. Jeśli je cokolwiek, to polecam jednak się nie łamać ;-)
_________________
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?"
Mark Twain
 
 
 
Solarie 


Barfuje od: 18/08/2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 31
Dołączyła: 24 Lip 2012
Posty: 114
Skąd: Oświęcim
Wysłany: 2012-08-20, 11:46   

Ok, w takim razie dodam trochę mięska z puszki i zobaczę jak to podziała na wysublimowane podniebienie tego księcia. :-) Dzięki za wsparcie!
Ech, rozpieszczało się kota miesiącami spełniając wszystkie jego zachcianki i masz babo placek... :roll:
_________________
Jesteśmy tu.
Ludzie dzielą się na tych, którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los.
 
 
koniczynka 
Ekspert


Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 887
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-08-20, 12:46   

Łyżeczka ulubionej puszki na mieszankę to stary sposób zwany "wisienką na torcie", który sprawdza się u części kotów, więc być może i u Was się sprawdzi ;) Trzymam kciuki! Co do tego, dlaczego kociak nie chce jeść to koty często grymaszą na olej z łososia na przykład. Mój Lucek na początku grymasił natomiast trochę na Fortain, ale po jakimś czasie mu przeszło, a mieszanki z cytrynianem wapnia szły mu jak krew z nosa, jadł bo musiał. Niektóre koty nie lubią mielonek (np. mój Lucyfer woli kawałki i je je z większym entuzjazmem) i niechętnie je jedzą inne znów nie lubią jak jest za bardzo wodnista mieszanka, a inne na odwrót lubią zupy itd. Z tego względu trzeba trochę poeksperymentować aby znaleźć złoty środek :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne