Podaję całe razem z łbami, oczywiście wypatroszone, psy jedzą bez problemu - żadnego dławienia się nie było (dorsz, łosoś, pstrąg, czasem śledź), kość w gardle nie stanęła Zjawisko "uciekającej spod pyska ryby" szybko minęło - psiak porządnie łapie rybkę zębami i po problemie. Przyznam, że najbardziej ze wszystkiego bałam się podania właśnie całej ryby, ale - jak się okazało - zupełnie niepotrzebnie
No fakt, to nieoczywiste ale takie kupuję. Oczywiście można wziąć z bebechami, ale ja sobie oszczędzam, bo zbiera mnie na mdłości nie do opanowania, jak tylko poczuję ich specyficzny słodko-mdły zapach (psy to często zostawiały), za którym niestety mój kot dałby się pozbawić ogona Bebeszki dla kota dostaję od sąsiada, ale odbiera i podaje to to mąż
Edycja: A myślisz, że to błąd i jest coś do odżałowania we flaczkach?
Tofiś je całe pstrągi albo połówki na przykład flądry albo tuszki śledzi. Sonia do pyska nie weźmie takiego świństwa... za to żre jak głupia łby z łososia. Nie trafisz za tymi psami, każde po swojemu
Łooooo matko, niczego nie wydłubuję ja sama szprotki czasami z łbami zjadam, to co mam psom żałować Płetw nie odcinam, w ogóle niczego nie odcinam, nie wydłubuję ani nie usuwam i wszystko elegancko znika. Choć początkowo jedna psica nie wykazywała zainteresowania rybkami, ale szybko zmieniła zdanie.
Możesz oczywiście poporcjować, zwłaszcza jeśli ryba jest duża. A jak pieso dojdzie do wprawy, to nie będzie konieczne. Sama zawsze staram się dawać jak największe kawały, co by się trochę zmęczyły przed zjedzeniem
Barfuje od: 09.2012 Pomógł: 10 razy Wiek: 30 Dołączył: 06 Sie 2012 Posty: 1432 Skąd: Poznań
Wysłany: 2015-05-02, 00:02
Koty mogą spożywać raki, ale należy pamiętać, że nie jest to ich element bazowy diety. Myślę, że podanie raz, dwa razy w tygodniu w ilości nieprzekraczającej 2% masy kota będzie bezpieczne. Można też pomyśleć o włączeniu tego w bilans mieszanki, jednak będzie to dosyć trudne, gdyż wartość odżywcza raka ma bardzo dużą rozpiętość w zależności od gatunku i sposobu przygotowania (obróbka termiczna). Ostatnim parametrem zjadliwości jest koci gust. Jedne koty uwielbiają owoce morza, inne nawet na nie nie spojrzą
_________________ Naturalne stało się sztuczne, a prawdę uznano za kłamstwo.
Chciałbym wzbogacić jadłospis Tobyego o flądre. Mam w związku z tym kilka pytań, przepraszam jesli było to już omawiane ale jakos nie moge znalezdz. Czy moge flądre podać jak miesny osobny posiłek rezygnujac z np kurczaka? Jesli tak to czy skarmiajc dwa razy w tygodniu flądre(porcja 447g) moge zrezygnowac z supelementowania olejem z lososia?
Rybę traktujemy jak mięso. Żadna ryba (w tym flądra) nie zastąpi oleju z łososia. No chyba, że zainteresujesz się wyciskaniem brzuszków, czy łbów łososia. Ktoś tu chyba nie odrobił lekcji z suplementacji
Co do tego czy wybebeszać kupioną rybę. Jak pies "złowi" eksponat rybakowi z połowów, to zeżre w całości, nie oddzieli sobie bebechów, ani łba, ani nawet oczu Naprawdę psy dobrze sobie z tym wszystkim radzą
HoWako staram sie odrabiac lekcje chociaż moze sie zdarzyc ze niezbyt sumiennie.. Wydawalo mi sie ze olej z lososia podaje sie glownie ze względu na kwasy omega 3 a przeciez ryby morskie tez sa w nie bogate moze nawet bardziej niz olej z lososia robiony nie wiadomo gdzie i z czego.Skoro jednak jest tak jak mowisz nadal bede suplementowac.Jeszcze w jedno pytanie wobec tego
Flądre zamierzam podawac dwa razy w tygodniu( moze nawet trzy razy) plus olej z lososia czy to nie bedzie za tluste w sumie razem?
HoWako zdaje sie na Ciebie Toby jest zywiony tak...hmm... po chlopsku nie zagłębiam sie zbyt mocno w cyfry (pies ma sie dobrze). Jesli mam wątpilwości korzystam z mądrosci innych
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum