BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Inteligencja zwierząt
Autor Wiadomość
Maduro 


Barfuje od: maj 2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomógł: 1 raz
Wiek: 51
Dołączył: 03 Maj 2015
Posty: 107
Wysłany: 2015-08-01, 10:09   

A co z wymuszaniem określonych zachowań u opiekuna? Moim zdaniem to, że nasze futra po prostu potrafią świadomie i celowo sterować naszymi zachowaniami jest przejawem najczystszej inteligencji. Oczywiście otwieranie drzwi, wykonywanie komend, odczytywanie naszych nastrojów czy też przewidywanie naszych zachowań też jest dowodem inteligencji czy to społecznej czy technicznej (jak pisała Snedronningen). Ale oponenci marudzą, że to wyuczone bezmyślne sztuczki, instynkt, przypadek albo nasza życzeniowa nadinterpretacja, uczłowieczanie zachowań naszych futer czyli antropomorfizacja. Trochę prawdy w tym pewnie jest bo iluż z nas rozmawia ze swoimi zwierzakami jak z innymi ludźmi :mrgreen: Sam też to robię i uważam, że Czesio to wszystko rozumie ;-) Ale nie o tym chciałem napisać. Dla mnie ostatecznym, niepodważalnym dowodem inteligencji Czesia (kot) jest to, że całkiem świadomie potrafi sterować moimi zachowaniami.

Przykład: Czesio załatwia swoje potrzeby w ludzkiej toalecie. W związku z tym deska i "pokrywa" kibelka cały czas są otwarte, oparte o ścianę. Czesio po zrobieniu swojego (nie ważne czy siku czy kupal) instynktownie od początku "zakopywał urobek" drapiąc o opartą o ścianę deskę. Na ten dźwięk przychodzę i spłukuję kibelek. I tu zaczyna się dowód inteligencji. Otóż Czesio wykumał, że drapanie w deskę powoduje moje przyjście. I cwaniak zaczął to wykorzystywać rano, kiedy jemu się nudzi a ja śpię/leżę w łóżku. Wie, że darcie się, szturchanie mnie, włażenie na mnie, podgryzanie albo trzaskanie drzwiami już na mnie nie działa i nie powoduje, że wstanę z łóżka - więc stosuje trick z kibelkiem. A ponieważ zazwyczaj nie wiem, czy rzeczywiście zrobił kupala (a to wymaga szybkiego spłukania) czy tylko oszukuje żeby podnieść mnie z wyra, zazwyczaj osiąga swój cel. Czyli w sumie to on mnie wytresował i teraz wykorzystuje to do swoich potrzeb :roll:
 
 
przytoolanka
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-01, 10:17   

Maduro, idąc Twoim tropem, to ja też nieźle jestem wytresowana... :mrgreen: Już się nie odzywam w sprawie inteligencji zwierząt....
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2015-08-01, 11:17   

To jest to o czym pisałam wcześniej. Zwierzęciu nie potrzeba ani książek ani doświadczeń poprzednich pokoleń aby nauczyć się manipulowania zachowaniami ludzi. Zwierzęta uczą się tego bardzo szybko poprzez obserwację ludzi.
Suce nie wolno wejść w nocy na łóżko bez pozwolenia? Nic prostszego, będzie się tak zachowywać aby doprowadzić do wkurzenia człowieka, aż ten jej pozwoli na to łóżko wejść. Człowiek jest zajęty siedzeniem przed komputerem i nie może wyjść bo niby coś ważnego robi to położymy mu łeb na kolanie, nie wydamy z siebie absolutnie żadnego dźwięku tylko zrobimy te maślane oczy, które zawsze go ruszają. Nikt nie potrafi manipulować naszym zachowaniem tak jak nasi domowi pupile.
 
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2015-08-01, 13:19   

Dzikus miał faze że MUSIAŁ o 5:00 rano wyjść/wejść.
Ale tak serio. Nie ważne czy z dworu do domu czy odwrotnie (zimą z domu do piwnicy). Taka jej tradycja.
Zimą nie było problemu bo z piwnicy słychać darcie.
Przyszła wiosna i kot zaczął wychodzić. A pod drzwiami trzeba mocno krzyczeć żeby ludzi obudzić (chociaż z tym akurat dzikus nie ma problemu).

Zdziwienie: dzikus zorientował się że u mnie w pokoju (w najodleglejszym kącie domu, po przekątnej od drzwi wejściowych), jest na noc otwarte okno. I nagle wrzaski zaczęły się pod moim oknem..... Jak ona na to wpadła?
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2015-08-01, 13:31   

Dieselka napisał/a:
Jak ona na to wpadła?
tak samo jak moja Behemot, która po minucie stania pod drzwiami na taras szła do okna najbliżej telewizora, bo tam zazwyczaj ktoś siedział. Nasze zdziwienie sięgnęło szczytu, gdy przez okno na piętrze wgapiały się we mnie kocie oczy, bo na dole nikt nie raczył jej wpuścić. Od tego momentu nie dziwiło nas już nic.
Jaruha natomiast, gdy nie może sama otworzyć drzwi tarasowych (zamknięte na klamkę), biega jak przygłup dookoła domu aż ktoś ją zauważy i wpuści. Widziała nie raz jak Behemot wchodzi oknem ale jakoś nie wpadło jej jeszcze do głowy, żeby usiąść tak, aby ją ktoś zauważył zamiast biegać w dzikim szale.
 
 
 
Maduro 


Barfuje od: maj 2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomógł: 1 raz
Wiek: 51
Dołączył: 03 Maj 2015
Posty: 107
Wysłany: 2015-08-01, 14:32   

U mnie klamka nie jest problemem - przecież wystarczy podpatrzeć jak ludź otwiera drzwi naciskając właśnie klamkę i już po sprawie :faja: Skok na klamkę, zawisamy na niej swoim kocim ciężarem (uczepiając się przednimi łapami), klameczka w dół i drzwi otwarte.

I teraz najlepsze: Cześ doskonale kuma kiedy drzwi zamykam na klucz i wtedy nie próbuje ich otworzyć (nie to że skacze na klamkę i jak się nie otwierają to rezygnuje, tylko po prostu w ogóle nie skacze!!!), a jeżeli tylko zapomnę przekręcić klucz, po paru chwilach Czesio otwiera sobie pokój i spyla tam, gdzie ma go nie być :evil: (dla jasności: nie zamykam Czesia w pokoju, tylko zamykam jeden pokój przed Czesiem - dzięki temu mogę tam trzymać kwiatki, inaczej wszystko by pożarł :food: )

Naprawdę mam pietra, że Cześ nauczy się otwierać okna :confused: dlatego nie robię tego przy nim, nie pokazuję jak działa klamka do okien.
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2015-08-01, 16:27   

Maduro napisał/a:
U mnie klamka nie jest problemem - przecież wystarczy podpatrzeć jak ludź otwiera drzwi naciskając właśnie klamkę i już po sprawie :faja: Skok na klamkę, zawisamy na niej swoim kocim ciężarem (uczepiając się przednimi łapami), klameczka w dół i drzwi otwarte.
Drzwi tarasowe mają klamkę z jednej strony tylko i jest to taka klamka jak przy oknach. Tu nie ma gdzie skoczyć.
 
 
 
Maduro 


Barfuje od: maj 2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomógł: 1 raz
Wiek: 51
Dołączył: 03 Maj 2015
Posty: 107
Wysłany: 2015-08-01, 17:11   

To było luźne skojarzenie z klamką a nie porównanie inteligencji naszych kotów - nawet chciałem o tym napisać, że Ty opisałaś "sytuację braku klamki" ale jakoś tak pomyślałem, że to będzie uwłaczać inteligencji czytających ;-)
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2015-08-01, 18:33   

Maduro, drzwi zamknięte na klamkę powodują u mojego kota frustrację, bo z tym sobie nie radzi. Nawet ją kiedyś na klamce "powiesiłam" żeby sobie zobaczyła, że to drzwi otwiera, ale nic nie dało. Broń boże nie myślałam o porównywaniu inteligencji dwóch kotów, bo tego zwyczajnie się zrobić nie da*. Kiedyś nawet się od tych drzwi odbiła, bo nie wiedziała, że są na klamkę zamknięte :mrgreen: Widok bezcenny.

*To tak jak z ludźmi. Jestem w stanie w przeciągu kilkunastu minut ocenić podłożę problemu psa. U suk, które znam potrafię z dokładnością do trzech dni określić kiedy pojawi się cieczka. Natomiast szczytem moich zdolności informatycznych jest edycja tekstu w wordzie. (A tu mnie modem zrobili :mrgreen: )
 
 
 
Maduro 


Barfuje od: maj 2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomógł: 1 raz
Wiek: 51
Dołączył: 03 Maj 2015
Posty: 107
Wysłany: 2015-08-01, 19:46   

Hehe, pewnie że "każden stwór jeden" jest inny i dlatego świat jest taki ciekawy. A czasem tak sobie myślę, że te na pozór "ciapowate" futra to tak specjalnie.... żeby właśnie większą ciekawość, litość i przez to czułość u dwunogów wzbudzić ;-)
 
 
Komanka 


Barfuje od: 03.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 03 Sie 2012
Posty: 663
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-08-01, 20:36   

Skoro mowa o drzwiach i klamkach, to mój kot z kolei, gdy chce wyjść na korytarz tuż po moim powrocie (taki rytuał mamy: ja do domu, kot na chwilę na korytarz), siada przy drzwiach wyjściowych i wpatruje się w klamkę jak zaczarowany :mrgreen: A żeby nie było wątpliwości, co jakiś czas ogląda się, czy ja widzę, że ON CZEKA :-D
 
 
przytoolanka
[Usunięty]

Wysłany: 2015-08-02, 08:08   

I tu znowu przejaw ogromnej intelugencji i sztuki manipulowania. Kropek potrafi sam pyszczkiem lub łapka otworzyć sobie drzwi, ale woli, jak my to zrobimy :-D
 
 
hysteria 


Barfuje od: 12.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 36
Dołączyła: 11 Gru 2014
Posty: 203
Wysłany: 2015-08-03, 10:43   

ja nauczyłam moją Malwinkę, jak to TŻ uwielbiający gry słowne wymyślił, "surykotka" - jak się można domyśleć, kot staje na tylnich stópkach. do tego przybija high five. Malwina jest mega łasa na smakołyki i byłam w ogóle w szoku jak szybko załapała "sztuczkę". ale cwaniara:
-> po pierwsze zaczęła tresować nas :mrgreen: przychodzi, jeśli na nią nie patrzę, miauknie po czym jak popatrzę, robi surykotka wpatrując się wzrokiem 'dawaj smaczka'. jak nie daję to jeszcze druga próba: surykotek + machanie łapką - żebym jej piątkę przybiła
-> jak my mówimy "surykotek" to patrzy czy coś trzymamy w ręce, czy mamy dłoń w pięść zacisniętą i schowane smakołyczki i ocenia na ile się jej opłaca zrobić sztuczkę.

dwa to nauczyła się że jak się rano zbieram to jej rzucam piłeczki i się upomina. najpierw zawsze suszę włosy i wtedy czeka. suszarki nie będzie przekrzykiwać. skończę suszyć i nie rzucam to miauczy. jeśli miauczenie nie pomaga, staje obok krzesła na łóżku i mnie paca po ramieniu :mrgreen:

za to drzwi nie potrafi otwrozyć. fakt że mieszkanie mamy niewielkie i poza łazienką wszystkie pomieszczenia otwarte więc jakoś szczególnie nie było jej to potrzebne, ale jak ją kilka razy przez przypadek zamknęłam w łazience to się nie upomni nawet tylko czeka grzecznie na koszu na bieliznę :shock:
 
 
Laidee 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Paź 2014
Posty: 180
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2015-08-04, 15:26   

Moje futra na szczęście nie opanowały jeszcze otwierania drzwi przy użyciu klamki. Ale świetnie otwierają sobie szafę (zamknięcie na klik).

Zamawiając szafę zaplanowaliśmy zamknięcia klikowe w taki sposób, aby koty nie mogły otworzyć drzwi w sposób przypadkowy. Trzeba nacisnąć drzwi w jednym konkretnym miejscu i to dosyć wysoko, żeby się otworzyły. Wszystko dlatego, że mamy w szafie pudełka z butami, a obie Krowy mogłyby się odżywiać wyłącznie kartonem.

Ponieważ coraz częściej zastawałam po powrocie do domu otwarte drzwi do szafy, postanowiłam przyjrzeć się, jak to kocie otwieranie działa. Tak jak podejrzewałam, koci tajfun w korytarzu szafy nie otwierał. Ale któregoś dnia grzebałam w szafie, gdy napatoczyła się Księgowa. Nie dałam jej wleźć do środka i zamknęłam szafę, więc nastąpił koci foch. Ale jak tylko odeszłam dwa kroki, Księgowa usiadła pod szafą, zamiauczała, upewniła się, że na nią patrzę i podskoczyła dokładnie w miejsce, w którym jest zamknięcie na klik. Nie zadziałało, więc od razu podskoczyła znowu, tylko uderzyła w szafę mocniej. Drzwi się otworzyły oczywiście, a ta mała paskuda siedziała przed otwartą szafą patrząc na mnie z tryumfem na pyszczku. Potem sobie poszła... Mały łaciaty bezczel. :twisted:

Myślę, że opanowanie klamki jest tylko kwestią czasu. Tak samo jak odkręcanie kranów.
 
 
carlla 


Barfuje od: lipiec 2015
Dołączyła: 23 Lip 2015
Posty: 71
Skąd: Kobyłka
Wysłany: 2015-08-05, 09:42   

Zaskakującą relacją jaką obserwowałam przez 14 lat w moim stadku to jak moja suczka nowofundlandka i kocica Bunia nauczyły się wzajemnie poleceń. Sytuacji wiele, podam tylko kilka przykładów:
Pies do kota:
Pierwsza sytuacja: drzwi zamknięte od sypialni - suczka stoi i murka (dźwięki coś pomiędzy mruczeniem a skomleniem). Kocica przybiega i skacze dotąd na klamkę aż otworzy jej drzwi.
Druga sytuacja: na kuchence stoi garnek z zupą np. pomidorową- suczka skomli do kotki i w stronę garnka. Kotka wskakuje na kuchenkę i z obrzydzeniem zanurza łapkę aż po samą pachę w zupie i wyławia skrzydełko. Wącha chwilę i zrzuca smakołyk z blatu wprost do psiego pyska.
Kot do psa:
Pierwsza sytuacja: Kotka miauczy przeraźliwie po wyjściu z kuwety (i po si.. i po qu..) suczka biegnie na to zawołanie i robi jęzorem toaletę kotce.
Druga sytuacja: kotka lamentuje w łazience (wchodzi do i wychodzi z kuwety kilkanaście razy) biadoli i biadoli. Suczka podchodzi, wywala zawartość kuwety na podłogę i włażąc łapami roznosi po całej łazience. Kotka milknie zadowolona (teraz to mi posprzątają ludziska kuwetę).
Inne moje psy i koty nie porozumiewają się między sobą. :-)
_________________
Ewa
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne