BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
BARF dla alergika
Autor Wiadomość
Sierra 

Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 04 Gru 2018
Posty: 778
Wysłany: 2020-11-20, 13:50   

Przyznam, że osobiście przy takiej diecie silnie eliminacyjnej (czyli obejmującej również suplementy) wrzuciłabym całego królika do maszynki i tyle :twisted: . No, taurynę bym dodała tylko...

Nie ma znaczenia czy mięso pokroisz z podrobami czy może osobno. W kalkulator też nie ma się co bawić na początku, ponieważ mówimy o tymczasowej diecie, której nie da się do końca idealnie zrównoważyć.

Po za tym kości też są ważne - to naturalne źródło wapnia.
 
 
mimolik 

Barfuje od: 20.11.2020
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 06 Lis 2020
Posty: 21
Skąd: Poznań
Wysłany: 2020-11-20, 15:12   

W tym miesiącu jeszcze nie mam maszynki :( Więc niestety bez kości. Chyba że blender sobie poradzi, ale nie wydaje mi się... Obrobiłam tego królika (z wielkim trudem przyznam :D)

Wyszło z tego wszystkiego 800 gram. Na to 800 g dodam 2 g tauryny i 85 g wody, może być?
Kalkulator wyliczył mi niby 108 gram jako dzienna porcja (kot waży 4kg), czy to nie za mało?

Skoro z tego całego królika wychodzi mi akurat jedzenia na tydzień, to czy z każdym kolejnym tygodniem dodawać jakiś suplement, czy poczekać chociaż miesiąc?


EDIT

Wygląda to tak (Kotka lubi mięso w kawałkach, chyba nie trzeba mielić?)

 
 
Sierra 

Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 04 Gru 2018
Posty: 778
Wysłany: 2020-11-20, 16:24   

Mielenie ułatwia mieszanie z suplementami i jest szalenie wygodniejsze :twisted: . Uwielbiam maszynkę za to, że w godzinę jak się sprężę to nawet 10 kg mieszanki ogarnę :mrgreen: . W zeszłym roku RAZ takie 10 kg kroiłam (maszynka się zepsuła była, nie miałam zapasowego sprzęgła - to częsta usterka* - za to miałam mięso w lodówce). Podejrzewam, że co ja myślę o mięsie ogólnym, o mięsie dla kotów, a już szczególnie o mięsie akurat krojonym słyszało wtedy pół Londynu :twisted: .


Ja co prawda kotom nigdy nie wydzielam jedzenia, ale mój 4 kilowy niejadek jada po ok. 100-150 g dziennie. Kalkulator to nie wyrocznia - jeżeli kicia chodzi głodna to należy jej dać więcej i już. Radzę też uważać na wodę - kalkulator podaje nam "ile byłoby idealnie", ale wiele kotów nie zna się na komputerach i za Chiny takich mokrych "profesjonalnych" mieszanek nie chcą później jeść :roll: .

Na początek, zanim zmienisz cokolwiek, poczekać aż WYRAŹNIE kotce uspokoi się alergia. Jeżeli dostała od weterynarza zastrzyk - zapytaj jak długo może działać... Może to potrwać miesiąc, może to potrwać tydzień - każdy kot jest inny i ciężko cokolwiek określić przez internet. Gwarantuję wyłącznie, że potrwać musi :roll: .

*sprzęgło to plastikowa część, mająca za zadanie pęknąć przy przeciążeniach i ochronić silnik. Warto ich mieć całą garść, zwłaszcza jak się kości mieli :lol: . Wtedy jeszcze tego nie widziałam...
 
 
mimolik 

Barfuje od: 20.11.2020
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 06 Lis 2020
Posty: 21
Skąd: Poznań
Wysłany: 2020-11-26, 11:02   

Jesteśmy już prawie tydzień na króliku, kicia je z ogromnym smakiem i pierwszy raz się tak domaga jedzenia :D

Póki co mam dwie obserwacje.
Przestała pić wodę całkowicie. Wcześniej piła bardzo dużo. Moja Mieszanka jest dość mokra, a zawsze przed podaniem zalewam ja jeszcze wodą, wiec chyba nie powinnam się martwić?

No i trochę się boję o to, ze po zmianie diety tylko raz się wyproznila. Teraz od ponad trzech dni nie było kupy. Nie wprowadzalam mięsa stopniowo, tylko z dnia na dzień. Po ilu dniach bez wyprozniania powinnam zacząć się niepokoić?
 
 
Sierra 

Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 04 Gru 2018
Posty: 778
Wysłany: 2020-11-26, 11:32   

Co do picia to spokojnie - koty z natury mało piją, większość wody pobierają z jedzenia... a jak jedzenie jest jeszcze dodatkowo podlane to może w ogóle nie chcieć pić. Spróbuj zorientować się ile wody dolewasz do mieszanki + ile jest jej w mięsie. Jeżeli wyjdzie ci bilans mniej-więcej 1 ml na 1 kcal to wszystko w porządku.
Do tego jeżeli przy sprzątaniu kuwety widzisz, że... masz co sprzątać to też nie ma się czym martwić ;) .


Z kupą nie bardzo wiem co ci poradzić. Z jednej strony faktycznie trochę to długo (chociaż znam koty załatwiające się co 2-3 dni z natury) i warto byłoby podać kotce COŚ (odrobinę startej marchewki, glutka z siemienia lnianego... coś łagodnego i lekko wspomagającego), z drugiej nie wiem jaki środek będzie najbezpieczniejszy przy silnym alergiku. Osobiście stawiałabym na glutka, ale może poczekaj aż wypowie się ktoś mądrzejszy :oops:
 
 
Esme 

Dołączyła: 03 Gru 2012
Posty: 17
Skąd: Świnoujście
Wysłany: 2020-11-26, 21:41   

Koty na barfie nie robią kupy codziennie. Mój robi co 3dni. Dobrze by było dać jej jakiś probiotyk przy zmianie diety, np Flora Balance, albo Flora Defence lub jakiś inny, jaki masz dostępny. Tak jak koleżanka napisała wyżej, można dodać trochę warzyw. Doraźnie dobrze działa Lactulosum, syropek ludzki 🙂, jakieś 2,5ml raz, czy dwa.
 
 
Sierra 

Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 04 Gru 2018
Posty: 778
Wysłany: 2020-11-27, 00:34   

Esme problem w tym, że tutaj mówimy o bardzo silnym alergiku - przy takim kocie "jaki probiotyk" bez porządnego przemyślenia jaki i co konkretnie posiadający w składzie, żeby kotu się nie pogorszyło może sporo nabroić :roll: . Chociaż informacja, że Twój kociak robi kupę co 3 dni jest w tym temacie pomocna. U mnie jakieś takie mniej "leniwe" koty - kupa raz dziennie być musi! Czasami nawet częściej, zwłaszcza Sierra lubi pobyty w kuwecie (nabrała cudnego zwyczaju robienia kupy jak tylko TZ próbuje cokolwiek zjeść - bo ona lubi czyściutką kuwetę, a wetdy pańcio NATYCHMIAST się zrywa i sprząta 8-) )



Przy doradzaniu u kotów specjalnej troski trzeba się zawsze bardzo dokładnie zastanowić nad problemem tego kota. To trochę tak jak z lekarzam "po pierwsze nie szkodzić" ;-) .
 
 
mimolik 

Barfuje od: 20.11.2020
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 06 Lis 2020
Posty: 21
Skąd: Poznań
Wysłany: 2020-11-28, 10:33   

Na swoją odpowiedzialność dałam jej przedwczoraj trochę glutka lnianego ale nic nie ruszyło :(
Kotka zachowuje się normalnie, nie wygląda jakby miała zaparcia, ale przecież minęło już z 5 dni odkąd się załatwiła...
Dziś idziemy do weta, ale podejrzewam, że lekarz powie, aby wrócić do suchej karmy. Koleżanka, od której przygarnęłam kotka też tak mówi.

Udka dalej ma zaczerwienione i je wylizuje, dieta na króliku trwa już tydzień
 
 
Sierra 

Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 04 Gru 2018
Posty: 778
Wysłany: 2020-11-28, 12:36   

To nie mów weterynarzowi i mięsie :twisted:

Sierra miała rany na udach i próbowała je okazjonalnie wylizywać nawet 3 tygodniu PO zabraniu kurczaczków... weterynarz zaś uprzedzał mnie, że czekanie aż wszystko się wyleczy może trwać aż do 8 tygodni.

Zastanów się raczej czy kotka nie wylizuje się bardziej/wysypka nie wzrosła w ciągu ostatniego tygodnia. Jeżeli nie ma pogorszenia to trzymaj dietę, czekaj i obserwuj.
 
 
mimolik 

Barfuje od: 20.11.2020
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 06 Lis 2020
Posty: 21
Skąd: Poznań
Wysłany: 2020-12-02, 10:29   

Kupy już nie ma ponad tydzień :( wet polecił dwa razy dziennie podać płynna parafine. Wczoraj podałam jej dwa razy ale na razie nic nie działa. Martwię się, bo to kolejny potencjalny alergen, czytałam też że parafina nie jest zbyt dobra dla kotka.
Teraz mam wrażenie że tylko szkodze jej tym barfem i boję się że będę musiała wrócić do gownianego jedzenia...
 
 
mimolik 

Barfuje od: 20.11.2020
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 06 Lis 2020
Posty: 21
Skąd: Poznań
Wysłany: 2020-12-03, 20:09   

Jest SUKCES! Podałam kici dzisiaj trzy razy do jedzenia laktulozę (Duphalac) i wieczorem się załatwiła :D Kupa rzadka i bardzo śmierdząca, ale przynajmniej jest :hura: (PO 10 DNIACH!). Mam nadzieję, że już się odetkała i będzie się już normalnie załatwiać. Żałuję, że kombinowałam z tą parafiną, ale nie sądziłam, że wet poleci coś, co może kotu zaszkodzić..

Wysypka z udek już zniknęła, jest tylko lekkie zaczerwienie i wyłysienie, więc chyba królik jest ok. Do następnej mieszanki dodałam już drożdże browarnicze
 
 
Sierra 

Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 04 Gru 2018
Posty: 778
Wysłany: 2020-12-03, 23:55   

Mimolik myślałam o was bardzo intensywnie...

Cieszę się niezmiernie, że stan kici się poprawił - bardzo mnie martwił jej brak kupy. W związku z jej problemami jelitowymi (wiem, że u nektórych kotów jelita mogą być rozleniwione po karmach komercyjnych i chyba właśnie w tym tkwi problem) darowałabym sobie na razie drożdże, a raczej zrobiła mieszankę mięsno-warzywną. Było by wspaniale, jakby udało Ci się dostać gdzieś mrożone szparagi (to chyba najrzadziej używany przez producentów "popychacz")... jeżeli, niestety, jest to za trudne (tak, wiem jaką mamy porę roku :roll: ) to może spróbuj marchewkę? Ew. buraczki albo dynia?

Na początek dałabym tego do mieszanki całkiem sporo, nawet jakieś 10%. Wiem, że to dużo, ale aż tak słaba praca jelit może tego wymagać. Najważniejsze, żeby nie dopuścić do kolejnego przytkania... Ani to potrzebne ani zdrowe... Jeżeli następne kupy będą już ładne i regularne to moża spróbować ilość warzyw zmniejszać (np. ja nie stosuję ich w normalnej diecie, jedynie jak Sierra była w ciąży - strasznie ją spadki cukru męczyły.. ale moje dziewczyny są z barfowych hodowli i mają kupę codziennie).

Oczywiście cały czas obserwuj kicię - wszystko może uczulać, warzywo również! Nie zdziwiłabym się również, jakby miała więcej niż jedną alergię (zwłaszcza z tym paskudnym katarem :-x ). Trzymaj się dalej zasady "jeden składnik na raz".
Chociaż naprawdę się cieszę, że macie tak szybką poprawę!

No i oczywiście pisz tutaj - pasjami czytam o zwierzakach zdrowiejących dzięki porządnej diecie :faja: . I w razie wątpliwości zawsze znajdzie się ktoś, kto wesprze duchowo (zapamiętaj - NIE ZASZKODZISZ KOTU MOCNIEJ NIŻ PRZY SUCHEJ KARMIE! TO SIĘ NIE DA :twisted: ), wysłucha i doradzi ;-) .
 
 
mimolik 

Barfuje od: 20.11.2020
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 06 Lis 2020
Posty: 21
Skąd: Poznań
Wysłany: 2020-12-04, 10:24   

Z jednej strony wiem, że podjęłam decyzję najlepszą z możliwych jeśli chodzi o dietę, ale z drugiej chyba podświadomie zaczynam mieć wątpliwości (chociażby przez słuchanie weta i znajomych, lub chociażby te ostatnie problemy z załatwianiem się - które były spowodowane własnie zmianą diety na lepszą). Szkoda mi kotki, bo nie dość że ma tyle problemów zdrowotnych, to "dzięki mnie" doszedł kolejny z kupą :cry:

Moja mama chętnie dała się przekonać do karmienia kotka dobrą karmą, a np. teściowa karmi swojego (wychodzącego!) suchą karmą przepisaną przez weta na chore nerki :shock: Najgorzej patrzeć na to i nie mieć wpływu nad ich opiekę nad kotem. To przynajmniej o swojego chcę zadbać jak najlepiej


A co do tych warzyw: To one mają być gotowane czy surowe? Dobrze, że kicia je wszystko co jej się doda do mięsa :D Glutek lniany, parafina, wszelkie tabletki - miseczka zawsze wylizana

Najgorzej, że zrobiłam już mieszankę z drożdżami na następne 2 tygodnie
 
 
Sierra 

Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 04 Gru 2018
Posty: 778
Wysłany: 2020-12-04, 13:55   

W wypadku wybitnine paskudnych zaparć użyłabym warzyw surowych... chociaż na dobrą sprawę to czy gotujesz czy nie zależy głównie od gustów kota :lol: .

Pozytałam sobie trochę dla odświeżenia wiedzy i tak jak mi się wydawało - większość kotów na początek najchętniej jada buraki, szparagi, dynię lub marchewkę (kolejność wg. gustów kocich).

Mieszankę z drożdżami opisać, wrzucić do zamrażalnika i zostawić na "za 2 tygodnie" :mrgreen: . Tylko pamiętaj, że do niej też trzeba będzie warzywa dorzucić (można spróbować np. do codziennej porcji dorzucić trochę startych).
Ilość warzyw na pewno uda się z czasem zmniejszyć, jak jelita dojdą do siebie... ale to nie jest takie szybkie, może to potrwać parę miesięcy, lat, a nawet nigdy się w pełni nie unormować (w sensie dojścia do diety całkowicie bezwarzywnej).
 
 
mimolik 

Barfuje od: 20.11.2020
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 06 Lis 2020
Posty: 21
Skąd: Poznań
Wysłany: 2020-12-08, 21:38   

Podawałam jej trochę marchewki przez dwa dni (surowej) i chyba trafiłam na alergen :(
Więc na razie marchewka odpada...
A kupy znowu nie ma 5 dni już :-| nie wiem czy znowu podawać jej laktulozę czy czekać (bo potem się okaże, że bez laktulozy w ogóle się nie załatwi)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne