BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
IBD (nieswoiste zapalenie jelit)
Autor Wiadomość
kryska 


Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2013
Posty: 249
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-12-07, 15:33   

holly Jeszcze jedna uwaga do poprzedniego postu. Spróbuj jednak najpierw włączyć sanofor a dopiero jak zobaczysz poprawę, wycofaj cerenię, zobacz co sie dzieje a następnie stopniowo controloc ( zwiększając odstęp czasowy pomiędzy dawkami, bo tak się powinno zawsze robić). Nie wierzę, że przyczyną wymiotów kota o stałej porze, na "pusto", szczególnie gdy są one rano, jest IBD.
Moja Bibi jak miała " nadkwasotę" wymiotowala zawsze na pusty żołądek, przed porannym posiłkiem. Towarzyszył temu niepokój, gorączkowe domaganie się trawy. Ona zawsze skubie trawę ale tylko przed spodziewanym posiłkiem, normalnie nigdy po niej nie wymiotuje. Potem trawa może sobie stać, zero zainteresowania. Podejrzewam, że tak jak u niektórych ludzi ma tak zwane "ssanie" na pusty żołądek. Parę razy w jej zyciu przerodziło to się w wymioty na pusty żołądek. Żaden wet nie postawił właściwej diagnozy ani leczenia. Rozważano trzustkę, alergię, kupe badań na próżno.Musiałam sama wyprowadzić kotkę na prostą. Teraz przy pierwszym takim porannym incydencie, zaczynam podawać sanofor, wystarczy na ogół przez tydzień i przechodzę na gotowanego barfa. W ten sposób unikam dalszego ciągu. Musiałam też przejść na karmienie mieszane, 2 dni barf surowy, 2dni gotowany. Jak na razie od roku nie ma powtórki.
 
 
gpolomska 
Admin techniczny

Barfuje od: gpolomska
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 1740
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 2020-12-08, 11:12   

kryska napisał/a:
Podejrzewam, że tak jak u niektórych ludzi ma tak zwane "ssanie" na pusty żołądek. Parę razy w jej zyciu przerodziło to się w wymioty na pusty żołądek. Żaden wet nie postawił właściwej diagnozy ani leczenia.

Moja wet kiedyś konsultowała dwa koty z taką przypadłością - stwierdziła, że to może być kwestia genów, że powstaje lekki stan zapalny przy dłuższej przerwie (mówiła to medycznie jakie komórki i dlaczego ale nie pamiętam dokładnie) i jedyny sposób to nie dopuszczać do zbyt długich przerw, a w nasileniach ratować się czymś łagodzącym (choćby kawałkiem famidyny) i pierwszą porcję podawać najpierw malutką ilość a dopiero za 20-30 minut reszta. Jeśli to jest to, pozostaje się przyzwyczaić, bo tego się nie daje leczyć (owszem, można faszerować lekami, żeby objawów nie było, ale szkoda nerek i wątroby).
 
 
kryska 


Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2013
Posty: 249
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-12-09, 00:56   

Kiedyś Dagnes napisała o swoim kocie
Cytat:
Faktycznie jadł przez jakiś czas puszki Power of Nature w ramach dodatku do BARFa (on lepiej funkcjonuje na takim systemie, gdyż ze względu na jego dodatkowe problemy żołądkowe muszę mu podawać na noc coś, co się dłużej trawi, bo gdy dam mięso, to przed świtem budzą mnie głodowe wymioty sokami żołądkowymi,


To właśnie te soki żołądkowe drażnią śluzówke pustego żołądka. Dzięki wymiotom Kot pozbywa się nadmiaru kwasu. Jak dolegliwości długo trwają , to śluzówka jest mocno już sfatygowana i coraz bardziej wraźliwa. Dlatego sanofor, który ma właściwości alkalizujące jest idealny dla mojej Bibi. Nigdy nie musiałam zmniejszać porcji, jak np. przy refluksie. Na pewno takie koty wymagają krótszych przerw miedzy posiłkami. Moja Bibi je co prawda co 6 h ale istnieje podobno " pamięć pory posiłku" i wydzielanie soków może się zacząć jeszcze przed jedzeniem. Zamiast Power of Nature podaję gotowanego barfa, bo wiadomo, że gotowane mieso to mniej kwasu solnego i też się sprawdza.
 
 
holly 

Dołączyła: 05 Cze 2018
Posty: 14
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2020-12-11, 10:53   

Kryska, Drapad - dziękuję, i Wam wszystkim wielkie podziękowania. Czytam wszystko, co piszecie i kompletuję leki, suplementy. Niestety dawałam steryd przez dwa tygodnie, a później zgodnie z zaleceniami schodziłam z niego powoli. Efekt - to apetyt, jak za dawnych dobrych czasów, wreszcie nie marnowało się mnóstwo jedzenia, i przestało burczeć w brzuszku. Byłam 17.11 na wizycie kontrolnej, wątroba w porządku, kreatynina bez zmian, trochę wzrósł mocznik, poprosiłam o badanie trzustki, test płytkowy fPLI - wynik graniczny. Wymioty nadal się powtarzają, rzadko jest dzień, czy dwa przerwy. Przeniosłam ostatnie karmienie na 22.00. Rano karmię ok. 7.00. Jednak nie dawał mi spokoju ten wynik testu fPLI, i chciałam sprawdzić nerki po sterydzie więc kilka dni temu znowu byłyśmy na badaniach. Zrobiłam lipazę DGGR 38,9 U/l (norma 01-26), kreatynina 3,1 mg/dl (0,5-1,8), Bun/Urea 58 mg/dl (7-27). Kiedy ta trzustka tak się pogorszyła, nie wiem. Może już była chora dawniej, i te wszystkie objawy, to suma jelit i trzustki? Apetyt znowu marny, gorszy z dnia na dzien, trochę słychać bruczenie. Na usg jelita w lepszym stanie, a najgorsze jest, że mamy, o czym wiedziałam już po poprzednim badaniu ogromny torbiel na nerce ponad 7,9 mm. Na razie nic z tym nie zrobimy, a proponują punkcję, lub fenestrację (zależy czym jest wypelniony).
Na razie jednak walczymy o poprawę.... wszystkiego. Mam od wczoraj sanofor, dawałam glutka na noc, kora wiązu - ile jej poprawnie dawać?, podaję scanomune, dosmaczam forti florą, robię kroplowki. Ciśnienie badane kilka razy, zawsze wysokie wyniki ok. 200 (lekarze twierdzą, że nawet jak na stres za wysokie), dlatego podaję semintrę. Zaczęłam przyzwyczajać kicię do jedzenia sparzonego mięsa.
Kryska - prośba wielka, jak to zrobić, żeby nie wysuszyć, ja przelewam kilka razy wrzątkiem i pozostawiam takie lekko różowe w środku (udziec z indyka). Chcę teraz dodać podroby, myślę, że je zmiksuję, zrobię procyjki odpowiednie do ilości mięsa i też przeleję wrzątkiem. Tak będzie dobrze? Mam przepis na kota z pnn, z mięsa indyczego. Na razie daję taurynę, czekam na drożdże i węglan wapnia. Bo dawałam renalvet na razie. Teraz, póki ta trzustka jest kiepska lepsze chyba będzie sparzone, niby gotowane mięsko. A oprócz tego saszetki, które zastąpię mięsem. Jeżeli kicia w ogóle będzie chciała
cokolwiek jeść.
 
 
holly 

Dołączyła: 05 Cze 2018
Posty: 14
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2020-12-11, 11:24   

Kryska - zapomniałam dopisać, fosfor na szczęście w normie, wynik z listopada 3,9 mg/dl (3,4-8,5). I rzeczywiście kotka ma na pewno teraz mdłości, bo i mocznik wysoko, i trzustka. Ale problemy z apetytem trwają już bardzo długo. Moja druga kotka z chora trzustką i nadczynnością tarczycy odmawia jedzenia tylko przy zaostrzeniu objawów zapalenia, a oprócz tego bardzo chętnie je. Z Tą kicią mam cały czas wielkie problemy z karmieniem. Steryd przywrócił mi tylko normalnie jedzącego kota na chwilę.
I jeszcze jedno, po otrzymaniu wyników lekarz zasugerował powrót do sterydu co drugi, trzeci dzien. Nie zrobię tego, bo wydaje mi się, że może jednak przysłużył się źle tej trzustce.
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2020-12-11, 22:40   

Witaj Holly, niestety steryd nie jest najlepszym rozwiązaniem w przypadku zapalenia trzustki, tak pisza i tak też mówi mój wet. Są leki stymulujące apetyt.a jeżeli jest stan ostry trzustki to niestety apetyt jest marny, ja to przerabiam na okrągło, właśnie jestem po USG u Bootsa ze specjalistą od diagnostyki obrazowej i niestety choć fpl w normie apetyt kiepski/falowy rano w miarę je wieczorem już grymasi. U nas w USG wyszła znaczna przebudowa trzustki czyli mój Boots ma stan przrewleklego zapalenia trzustki co już podejrzewał wet wcześniej, do tego pojawiły się nacieki/ guzki na wątrobie biopsja zrobiona czekam na wyniki, reszta w normie.
Co do kory wiązu ja podaję jednorazowo 3-4 ml raz lub dwa razy dziennie, cerenia w miarę jak zaczyna wymiotować lub jak podchodzi do miski Wacha i odchodzi i tak daje mu ok 2 godziny jak apetyt nie wraca to podaję cerenia. W przypadku ostrym trzustki jeszcze leki przeciwbólowe opioidowe są potrzebne bo ostra trzustka jest bardzo bolesna.
Co do kory wiązu to biorę pół łyżeczki proszku i wsypuję do 30 ml pojemnika na leki i zalewamy wrzątkiem i przykrywam, jak wystygnie i zgęstnieje to biorę ok pół łyżeczki i rozrabiam z gorącą wodą i podaję o temperaturze letniej strzykawka do pysia.
 
 
kryska 


Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2013
Posty: 249
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-12-12, 00:07   

holly Masz rzeczywiście poważny kłopot. Test płytkowy fpl, domyślam się, że to snapfpl. One służą właściwie do stwierdzenia czy jest ostre zapalenie trzustki. Przewlekłego zapalenia nie. Trzeba robić ilościowy test laboratoryjny a i ten nie zawsze wykaże jednoznacznie zapalenie przewlekłe.
Mój Fuks przechodził zapalenie trzustki i przestał sobie radzić z surowym barfem. Nie parzę ale od roku robię gotowanego barfa i nie widzę, żeby kot na nim gorzej prosperował. Ma piękne futro i dobrą wagę. W tym wątku na str 14, opisywałam jak robię gotowanego barfa. Tam chodziło o mono dietę, bo kot był podejrzewany o alergię, ale można użyć kilku mięs na raz. Trzeba pamiętać, że do gotowanego daje się ok. 40 % więcej tauryny niż do surowego. Przy robieniu przepisu z kalkiem musisz uwzględnić węglan wapnia z renalvetu i witaminę D. Nie przekraczaj stosunku wapnia do fosforu 1.3. Bardzo dobrze jest dodać gotowane białka, są lekko strawne i mają bardzo mało fosforu w stosunku do białka. Dzięki niemu mam mniej fosforu w mieszance przy tej samej ilości białka. Moim kotom trzymam białko w mieszance w granicach 4-4.5g/kgmasy ciała. Oba maja pnn od 7 lat na II etapie.
Korę wiązu przygotowuję : 1miarka (1ml) proszku + 6-7 ml letniej wody. Korę mieszam najpierw z 1ml wody, nastepnie jednolitą papke zalewam resztą wody. Od razu podaję strzykawką.
Jeśli chodzi o omega 3 bardzo zalecane przy nerkach, to ja polecam kapsułki omega 3, 500 mg firmy Naturell zamiast olejów z łososia. Olej zawarty w nich bardzo łatwo wyciąga się strzykawką z żelatynowej kapsułki. Nigdy nie podaję do mieszanki hurtowo, tylko do pysia lub do michy 2 kaps dziennie. Kwasy nienasycone są bardzo nietrwałe, więc zamknięte kapsułki lepsze a i skład pewniejszy niz innych olejów, bo standaryzowany.
Przy karmieniu barfem nerkowców, trzeba nauczyć się bardzo dobrze oceniać % zawartość tłuszczu w mięsie i wybierać w kalku takie pozycje, które sa najbardziej zbliżone pod tym wzgledem, innaczej rzeczywista zawartość białka i fosforu będzie mijała się z rzeczywistością. Chude mięsa to więcej białka i fosforu. Znacznie mniej istotne czy karkówka, czy łopatka, czy jakaś inna część. Przyznam się, że wykrawałam kiedyś z mięsa tłuszcz i przy pomocy wagi oceniałam zwartość. Dziś potrafię już ocenić na oko.
Przy trzustce jesli nie jest ostra, jak u Twojej kici nie trzeba ograniczać specjalnie tłuszczu. Tak uważano kiedyś. Koty sobie dobrze z nim radzą, jedynie przy niedoczynności trzustki zewnętrzno wydzielniczej może być problem. Dla nerek polecana jest dieta bardziej tłusta.
A i jeszcze jedno, daję Fuksowi do jedzenia Lypex po parę granulek, w sumie 100mg/4.5kgkotadzień w celu wspomożenia trzustki. To ma znaczenie szczególnie przy gotowanym barfie, bo w trakcie gotowania, część enzymów znajdujących się też w mięsie, jest niszczona.
 
 
matangini 

Dołączyła: 01 Lut 2021
Posty: 2
Wysłany: 2021-02-06, 12:36   

Moja kotka też ma stwierdzone IBD(przechodziła długo giardię, ciągle nawracała i to one mogły to wywołać), miała robione USG, badani krwi i kału i wszystko w porządku (trzustka ok, brak pasożytów) no ale ma przerost flory bakteryjnej. Lekarz mówi, że musi być dieta eliminacyjna. Zaczęłam więc stosować Hillsa i/d suchego i bez pasty Diarsanyl miała biegunki kilka dziennie. Musiałam podawać pastę rano i wieczorem. W końcu przeszłam na Hillsa i/d mokrego i odstawiłam pastę. Już drugi dzień kupki są normalne. Niestety w Hillsie jest dużo ryżu innych roślin a mało zwierzęcego białka. Lekarz mówił też, że barf jest dobry na IBD, więc chciałam stosować go. Mam już suplementy tylko nie wiem, jakie mięso wybrać (dieta musi być monobiałkowa): czy kurczaka czy lepszy będzie indyk?
 
 
Artoo 

Barfuje od: lato 2017
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 19 Lip 2017
Posty: 363
Wysłany: 2021-02-06, 13:24   

Teoretycznie kurczak jest lepiej przyswajalny o ile nie jest chodowany przemysłowo.

Przemysłowy kurczak dorasta w 4 tygodnie na antybiotykach, sterydach, soi, kukurydzy i zbożu.
Z uwagi na cenę w markecie wszystkie produkty podawane kurczakom są najtańsze.

Prawdziwy, żywiony naturalnie (najlepiej biegający) dorasta w 3-4 miesiące i nigdy nie osiąga wagi tych przemysłowych (brak sterydów)
_________________

Homo Sapiens - brzmi dumnie, a myślenie nie boli
 
 
Sierra 

Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 04 Gru 2018
Posty: 778
Wysłany: 2021-02-07, 00:54   

Artoo napisał/a:
Teoretycznie kurczak jest lepiej przyswajalny o ile nie jest chodowany przemysłowo.

Przemysłowy kurczak dorasta w 4 tygodnie na antybiotykach, sterydach, soi, kukurydzy i zbożu.
Z uwagi na cenę w markecie wszystkie produkty podawane kurczakom są najtańsze.

Prawdziwy, żywiony naturalnie (najlepiej biegający) dorasta w 3-4 miesiące i nigdy nie osiąga wagi tych przemysłowych (brak sterydów)


Tak tylko sprostuję szybciutko, że kurczaki ras mięsnych (a zwłaszcza ich mieszanki) też potrafią osiągać "szybko" (czyli w parę miesięcy) imponujące rozmiary ;-) . Na przykład taki dorosły kogut kochina olbrzymiego osiąga 5.5 kg
 
 
Suzanna 


Barfuje od: 27.02.2020
Dołączyła: 23 Lut 2020
Posty: 19
Wysłany: 2022-11-13, 13:51   

Hej kochani!
Przygarnęłam kocurka, który okazał się bardzo chory. Miał giardie, kokcydia i potem wyszło zapalenie kości. Obecnie już drugi raz trulam giardie bo za pierwszym razem się nie udało wybić. W przyszłym tygodniu robię badania kału.

W każdym razie największym problemem są kości i jelita. Był już u wielu lekarzy, praktycznie nie chodził tylko cały czas był sparaliżowany bólem i pustymi kośćmi jak na rtg wyszło. Teraz trafił do innej kliniki i go odratowali. Powiedzieli dawać karmę dolina Noteci dla kociąt a nie żadne tam syfy + wapn bo to się nie sprawdza u niego. Pomijam fakt, że ma krzywe kości i kręgosłup straszliwie. Od 2 tygodni jak jest na Dolinie to zaczal chodzić i się bawić i wygląda coraz lepiej. Sek w tym że przestał jeść chętnie dolinę i ma zatwardzenia. Lekarz mówi że to może być IBD bo w jelitach ma wielkie kolosy kału, tak wielkie że aż szok. Te kolosy ma w zasadzie od początku jak dostał metronidazol na Giardie. Robienie kupki to koszmar. Wcześniej z kolei miał chroniczna biegunke i dopiero matronidazol zagęścił ten Kał. Przepchałam go parafina i laktuzola ale to nie jest dobre na dłuższą metę. Dlatego teraz kupiłam mielone łuski babki płesznik Lunderland i będę mu dodawać do karmy, żeby wyciszyć te jelita i wyregulować ich pracę. Oczywiście zatwardzenia są też przez brak ruchu bo miał paraliż za paraliżeem i był bliski śmierci, natomiast jedna rzecz jest druzgocąca. Cynio nie rośnie. Kończyny ma za małe względem torsu. Rozumiem że to kwestia zapalenia i że wapn musi zacząć się wbudowywać, ale czuję że on ma problem z wchłanianiem - giardia która miał od urodzenia, zła dieta poprzednich właścicieli (mleko, wedliny, resztki z obiadów). Dlatego teoria że on może mieć ibd jest do rozważenia bo to wszystko naraz co przeżył mogło dać taki efekt.

Nie chce dawać sterydow ani żadnych innych syfow. Chcę to uregulować systemowo i widzę tylko jedna opcje - BARF.
Teraz mam zasadnicze pytanie. Czytam forum z wątkami dla kociąt i nic nie mogę znaleźć. W jaki sposób mam przygotować barfa dla Cynia? On ma 8 miesięcy obecnie, ale wygląda na 4-5, bo nic nie rośnie. Codziennie płaczę i serce mi pęka ile cierpienia on przeżył i bólu. Teraz zawzięłam się i chce go wyleczyć, że wszystkiego. Barfa robię dla mojej starszej kotki i dla niego tez chciałam, ale się bałam. Ze coś źle zrobię, że źle wyliczę, że coś pogorszę. Ale koniec, nie ma innej opcji. Kotka też ma atak ibd teraz i przez giardie i alergie, coś się we mnie ulało i zamierzam sprawy wziąć we własne ręce.


Więc pytanie brzmi czy mieszanka dla kota rosnącego powinna mieć inny stosunek wapnia do fosforu niż 1,15? Czy przy zapaleniu kości mam coś kombinowac czy iść zgodnie z kalkulatorem? Czy dodatek psylliim do karmy żeby uregulować jelita jest dobrym pomysłem? Czy ilość podrobow i mięsa mięśniowego ma być taka jak zakłada barf czy dawać więcej podrobow?

Czuje ze Cynio ma alergie na drób, bo nie chce go jeść w żadnej postaci. Barfa starszej kotki je chętnie a on jest na jagniecinie i koninie i króliku. Więc zrobię mu z tego mięsa co dla niej. Na początek myślałam o tuszce z królika i podroby z jagnięciny + tłuszcz jagniecy żeby wyrównać bo królik jest chudy.

Proszę o pomoc. Jestem już zmobilizowana maksymalnie bo mam dosyć od 4 miesięcy patrzeć jak to biedne kocisko się meczy. Chciałoby się zaufać lekarzom, ale popełniłam ten błąd że nie ufałam intuicji. Teraz zamierzam jej posłuchać i zrobić karmę sama, jeśli oczywiście mogę? Przyznam, że miałam lekkiego stracha, ale jak wczoraj dałam mu barfa kotki to zaczął brykac i wyglądał lepiej. Odżył. I wtedy zrozumiałam, że muszę na cito zrobić mu karmę. Boje się tylko o skład. Żeby był bilans i to co on potrzebuje i żebym mu krzywdy nie zrobiła. Dlatego BŁAGAM pomożcie. Błagam.

Dziękuję z góry za pomoc Wam wszystkim!
 
 
Tiamina 

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 25 Sty 2022
Posty: 250
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-11-13, 19:48   

Suzanna, przede wszystkim nie płacz i nie załamuj się. Robisz wspaniałą rzecz lecząc tak schorowanego kociaka.

Czy kociak miał robione usg? Czy weterynarz stwierdził prawdopodobieństwo IBD na podstawie "wielkich kosów kału"? Czy była badana krew, tak bardziej szczegółowo?
Dolina Noteci nie jest dobrą karmą, jest mocno podrobowa. Zawiera za mało mięsa mięśniowego. W każdej też karmie tej firmy jest dodetek drobiu.
Ogólnie młodemu kociakowi podaje się karmę wysoko mięsną i nie musi być w nazwie kitten. Ważne, żeby mokra karma miała wysoką zawartość mięsa.

Wydaje mi się, że na razie możesz podawać Barfa, który robisz dla starszej kotki. Ważne żeby kociak jadł. Stosunek wapnia i fosforu jest taki sam dla kociąt i dorosłych. Kociakom dodaję się mączkę kostną, żeby kości miały budulec. I jeszcze jedno. Kociak je tyle ile chce. Jeżeli chce zjejść podwójną porcję dzienną Barfa to należy mu dać. Podałam Ci podstawowe zasady karmienia kociaka Barfem. W mieszankach dla maluchów ważna jest kaloryczność.

Nie podpowiem Ci co do psyllium.

Jeżeli masz jakieś wyniki badań wklej je tu. To trochę ułatwi możliwość podpowiedzi jak pomóc twojemu maleństwu.
Tu są bardzo pomocne osoby, które posiadają dużą wiedzę i miarę możliwości pomagają.
 
 
Pieszczoch 

Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Gru 2016
Posty: 646
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2022-11-13, 23:15   

Myślę,że na poczatek zrobienie mieszanki królik+podroby jagnięce to dobry wybór.
Daj mu tej mieszanki od kotki póki nie zrobisz dla niego,niech nabierze siły.
Co do BARFA dla kociąt,już Tiamina ci napisała.
Tak samo mokra karma,nie musi być dla kociąt!
Dolina Noteci,to nie jest dobra karma.
Mój Lisek je Gussto.Producent tej karmy ma warianty monobiałkowe.Obecnie jemy(mój kot)
jagnięcinę,królik+cielęcina,dziczyzna.Jeszcze z gotowców mogę polecić Mjamjam.Tam również
znajdziesz warianty monobiałkowe.To są karmy naszych producentów.Lisek lubi kangura.
Ja bym na min.wyciszenie jelitek podała SANOFOR,on ma alkalizujące właściwości.
Najlepiej 2 h przed posiłkiem.Na początek 1/3 łyżeczki od herbaty,chociaż 10-14 dni.
Możesz też podać glutek z siemienia lnianego 10 ml na noc,2 godz.po posiłku.
 
 
małga 


Barfuje od: 11.2014
Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 20 Lis 2014
Posty: 839
Skąd: znad morza/W-wa
Wysłany: 2022-11-13, 23:19   

W skrócie, giardia powodująca problemy jelitowe to upośledzone wchłanianie, nawet gdyby jadł zdrowo, mógł nie przyswajać, to jest do naprawienia lekami i barfem. Dla regeneracji jelit i poprawy pasażu podawałabym zależnie od stanu wypróżniania się kisiel z siemienia lnianego pomiędzy posiłkami (2 h odstępu od posiłku). Zacznij od 3-5 ml, zobaczysz jak reaguje, czy wystarczy raz dziennie czy częściej, powinno pomóc na zatwardzenia, a jeśli ma rozwolnienie, polecam Saccharomyces boulardii, ale też musisz sama ocenić dawkowanie, a stan kupy. U mojego kota z zapaleniem jelit za dużo siemienia źle, za duża dawka probiotyku też źle, ale jak już wiem ile toleruje, to doraźnie wiem jak pomóc. Aktualnie sprawdza się na co dzień barf z odrobiną puszki dla kociąt. Poczytaj ostatnie posty tematu dla kociąt.
Poszukaj sobie jeszcze co podawać na stany zapalne kości.

O stosunek wapnia też bym chciała dopytać, bo mi wychodzi przy zalecanym, poniżej normy i nie wiem, czy podciągać kociakowi pod normę, co podbija go jak dla nerkowców, czy też nie trzeba.

p.s. wypośrodkuj tłuszcz, musi mieć brać z czego energię, wydaje się trochę chudo z tym królikiem.
p.s. 2, bo pisałam równo z Pieszczoch ;) poczytaj najpierw u nas na forum o sanoforze i również glince czy ziemi okrzemkowej.
_________________
Instrukcja Obsługi Wyszukiwarki THE TRUTH IS OUT THERE
 
 
Suzanna 


Barfuje od: 27.02.2020
Dołączyła: 23 Lut 2020
Posty: 19
Wysłany: 2022-11-14, 11:02   

Ojeju dziękuję Wam za szybką reakcję! I za wszystkie podpowiedzi!

To może po kolei:

1) gluta dawałam, ale nie wiele pomagał. Teraz Cynio dostał biegunki ale to pewnie przez milion laktulozy i parafiny. Wczoraj dawałam mu od południa tylko barf i już zauważyłam, że nie miał tak spuchniętych jelit. Spróbuję to psyllium lunderland bo z opisów tu na forum wynika że to całkiem dobry sposób i dla starszej kotki też się przyda na cukrzycę, ibd i kłaka którego ma gigantycznego ostatnimi czasy. Będę obserwować i dawać znać. Ponoć psyllium jest pożyteczne też właśnie na zapalenie jelit strikte.

2) badania mam sprzed 2,5 miesiaca, w dodatku tylko biochemia, bo więcej nie udało się pobrać. Nie chcę mu robić na razie kolejnych bo on bardzo się tym stresusje. Przy ostatnim podbraniu tak się zestresowal że dostał hiper paraliżu i wykręcił sobie staw plus zasikal i zakupcial cały gabinet. Jeszcze nie doszedł do siebie na tyle żeby go brać na krew. Z resztą ma już atak paniki jak widzi transporter, zaczyna csly się trząść jak galareta. 4 miesiące go no stop woziłam, więc nie ma co się dziwić. To są wyniki z 02.09.

Albuminy. 33,2 (norma 26-46)
ALT. 48,4 (1-91)
AP. 153,8 (1-140)
AST. 30,3 (1-59)
Białko całk. 68,6 (57-94)
Glukoza 46,62 (54,9-109,8)
Kreatynina. 1,46 (0,011-1,90)
Mocznik. 22, 2 (5-11,3)
Globuliny. 35,4 (19-66)
Stosuenk alb/glob. 0,938
T4. 2,73 (1-2,50) - - - - > 3 tygodnie wcześniej miał 4,5. Bardzo wysoko. Ale spadło, więc dobrze.
Fosfor organiczny. 2,60 (0,8-1,90)
Wapń 2,20 (2,30-3,0)


To jest to co mam chocisz to niemiarodajne. Teraz mocznik przypuszczam, że jest dużo niższy, bo nie ma non stop biegunki. Wtedy miał 3 miesiące biegunke i nic nie pomagało dopiero metronidazol pomógł ( powtarzam sobie na głos że koniec z tą piekielna giardia! Ma jej tu więcej nie być!). W każdym razie, w tej innej klinice gdzie go w zasadzie wyratowali przed śmiercią mówią żeby odstawić shitowa karmę typu felix natychmiast i dawać dolinę, powiedzieli, że ma zaburzenia wchłaniania, ale moze mieć ono wiele podłoży. Nie tylko giardia i ibd, ale nawet skrzywienie kręgosłupa które jest bardzo duże przy samej miednicy może mieć wpływ na jego trawienie i wypróżnianie. I że teraz najważniejsze żeby wapń wbudował się w kości, a możliwe że te krzywizny się wyprostują. Ale musi zacząć rosnąć. I już kilka dnia jak jadł ta dolinę zauważyłam że przednie łapy ma ciut dłuższe. Potem zaczęłam go ważyć codziennie żeby patrzeć czy robi się cięższy. Biorę jego łapy po kolei w rękę żeby sprawdzać czy są cięższe i są już cięższe. Wcześniej byly jak piórko, teraz już zaczynają mieć masę. Może to dziwne, ale ja już tak zwariowałam ze macam mu kosci i umiem wyczuwać czy są pełniejsze czy puste (wiem to wariactwo). Codziennie go dotykam dokładnie i badamm widzę, że stawy się zmieniły. Lepiej chodzą i zmieniły kształt. Więc coś ta dolina pomogla. Ale wiadomo barf to barf.

3) wiem, że dolina to same podroby, ale muszę przyznać że od razu był efekt na plus w sensie futro się zmieniło. Ja wszystkie choroby wykrywam po futrze. Tak już mam. Jak już się wzmocnił to jakoś po tygodniu już nie chciał jeść doliny bo już jestem pewna, że ma nietolerancje na indyka i alergie na kurczaka. Wczorajszą biegunka to jakby potwierdza. Dałam mu brit care kitten na indyku i sraczka. A dolina z kolei też ma kurczaka i indyka, więc dlatego on nie chce już jej jeść. Dlatego dziś już dostał sloiczek barfowy razem z kotka. I mimo biegunki to brykal (biegunka parafinowa, tyle jej było że nic dziwnego że jej dostał). Alergie jeszcze potwierdza fakt, że zajrzałam mu w oczy, bo mruzyl jedno tak dość nketypowo. I w tym oku miał czerwona trzecia powiekę i pogrubiona tkankę powieki górnej. Przepłukałam solą fizjologiczna i po godzinie było już białe. Będę mu płukac przez najbliższe dni.

4) Ok to zamawiam mięso w takim razie dla niego, ale jedno zasadnicze pytanie. Co to jest ta maczka kostna i czy jest w bezwzględnie wymagana? W sensie czy jak zrobię teraz na szybko barfa bez kostki to czy będzie hiper tragedia? Poszukam na forum jakiś opisów co to jest, bo dla kotki tego nie stosuje, więc nie wiem. A czy dla starszej kotki (14 lat) też powinnam to dawać? Ostatnio ma niski wapń w krwi, więc też ma problem z wchłanianiem bo ibd. Pytanie tylko z czego jest ta kostka bo jak drób czy wołowina to u niej odpada. Na wszystko uczulona. I ten mały Cynio wygląda na to że ma te same alergie co ona. Aż wprost nie chce mi się w to wierzyć że taka zbieżność.

5) Tiamina napisała, że "kociak je tyle ile chce" - i tu mam milion obaw. Ci nowi lekarze, co go odratowali mówią że trzeba przestrzegać norm żywieniowych i nie dawać mu nic ponad normę do jego wagi. Ze to ważne przy zapaleniu kości bardzo. Bo jak będzie za duża podaż to sobie nie poradzi z zagospodarowaniem i się znowu rozreguluje. Wie co robić kochani? Co robić? Widzę, że on chce teraz więcej jeść. To cud bo jeszcze do niedawna miał takie zatwardzenie, że nic nie jadł. W końcu musiałam użyć parafiny bo kondycja futra mu spadła okropnie w ciągu dwóch dni i już wyglądał nie niedożywionego. Jak kupka poszła to zaczął jeść. Teraz barfa wciąga aż mu się uszy trzesa. Chciałabym mu dać więcej niż kalkulator wylicza, ale się boję. To głupie? :(

Bardzo Wam dziękuję za pomoc. Nawet nie wiecie jak bardzo mi pomagacie. Czułam z tym wszystkim taka sama, a beznadziejność sytuacji przytłaczała mnie przeokropnie. Od 4 miesięcy walczę o życie obu kotów i naprawdę czuje się momentami osmatniona w tym wszystkim. Dlatego dziękuję raz jeszcze, że jesteście :*
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne