BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
MoMo i jego świat do góry nogami.
Autor Wiadomość
Sierra 

Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 04 Gru 2018
Posty: 778
Wysłany: 2021-11-22, 08:44   

IzabelaW napisał/a:

Linczować trzeba mieć za co. Nigdy nie zauważyłam, by to forum linczowało hodowców tylko za fakt, że są hodowcami, więc myślę, że spokojnie możecie tutaj wymieniać swoje poglądy i dyskutować o problemach. A i ja chętnie je poczytam :-D , może nawet czasami coś napiszę, choć doświadczenia w tych tematach nie mam żadnego (jedynie staram się myśleć zdroworozsądkowo, mając na uwadze przede wszystkim dobro zwierząt, nie zapominając też o ludziach).


Znam to forum od chwili powstania i jedyne co mi się pcha na usta to...

Muahahahaha! Nigdy nie było tutaj linczu hodowlanego bez powodu! Huahaha...

Kochana, tutaj zdarzały się lincze za sam fakt posiadania zwierzęcia z rodowodem :roll: . Nie koniecznie publiczne, czasami na PW... Ale to forum tworzą ludzie, a oni są czasami dziwni. Dlatego nie dziwię się, że NIKT nie chce podać tutaj nazwy hodowli swoich kotów (bo, o dziwo, hodowlę psów są bardziej akceptowane). Niektórzy ludzie wolą nawet nie dzielić się faktem posiadania kota rasowego... na szczęście u kotów to mniej istotne niż u psów.
 
 
Arthea 


Barfuje od: 06.2021
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 55
Dołączył: 09 Cze 2021
Posty: 84
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2021-11-22, 09:11   

Sierra napisał/a:
IzabelaW napisał/a:

Linczować trzeba mieć za co. Nigdy nie zauważyłam, by to forum linczowało hodowców tylko za fakt, że są hodowcami, więc myślę, że spokojnie możecie tutaj wymieniać swoje poglądy i dyskutować o problemach. A i ja chętnie je poczytam :-D , może nawet czasami coś napiszę, choć doświadczenia w tych tematach nie mam żadnego (jedynie staram się myśleć zdroworozsądkowo, mając na uwadze przede wszystkim dobro zwierząt, nie zapominając też o ludziach).


Znam to forum od chwili powstania i jedyne co mi się pcha na usta to...

Muahahahaha! Nigdy nie było tutaj linczu hodowlanego bez powodu! Huahaha...

Kochana, tutaj zdarzały się lincze za sam fakt posiadania zwierzęcia z rodowodem :roll: . Nie koniecznie publiczne, czasami na PW... Ale to forum tworzą ludzie, a oni są czasami dziwni. Dlatego nie dziwię się, że NIKT nie chce podać tutaj nazwy hodowli swoich kotów (bo, o dziwo, hodowlę psów są bardziej akceptowane). Niektórzy ludzie wolą nawet nie dzielić się faktem posiadania kota rasowego... na szczęście u kotów to mniej istotne niż u psów.


Iiii tam Sierra ;-) na fejssbuku jest o wiele "ciekawiej" na mnie napadli (o dziwo niektórzy hodowcy) bo śmiałem napisać, że w szkoleniu dla behawiorystów dowiedziałem się że kocia mama potrafi obgryzać wibrysy tym kociakom które za szybko się rozwijają i zaczynają jej za wcześnie eksplorować, zanim resztę może pozostawic by je łapać i pilnować. To miała byc ciekawostka a kazali mi dowody naukowe przynosić ... i poleciały epitety o pseudo behawiorystach.. w sumie sie ubawiłem bo największy jazgot był jak przestałem odpisywac na zaczepki i olałem ... niekótrzy nie potrafią zrozumieć, że jak im się nie odpisuje to znaczy że są mniej ważni niż żwirek w kuwetach :P
 
 
Sierra 

Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 04 Gru 2018
Posty: 778
Wysłany: 2021-11-22, 15:48   

Hodowców, zwłaszcza tej samej rasy, należy trzymać blisko siebie... W myśl "bądź blisko z przyjaciółmi, a jeszcze bliżej z wrogami" :faja: .

Niestety, wszędzie zdarzają się sympatie, antypatie i niepotrzebne bicie piany... Za to jak chcesz zobaczyć prawdziwe wytoczenie dział to idź na zlot miłośników psich sportów i użyj takich zwrotów jak "tresura" czy "alfa" :twisted: .

Mnie prawie zagryźli, bo "tresura źle się kojarzy i mam mówić szkolenie" (nie, dalej twierdzę, że szkołę siebie, a psa tresuję metodą pozytywnego wzmocnienia), a teoria alfy to przeżytek i się nie znam. Na przeżytku więc opiera się moja regularna praca z paroma psami jednocześnie (przy czym grupy się mieszają, wszystko z wszystkich wychodzi w różnych kombinacjach). Aż dobrze, że psy literatury nie czytają i nie mają pojęcia, że spokojny, opanowany lider jest już modelem przestarzałym :lol:
 
 
Arthea 


Barfuje od: 06.2021
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 55
Dołączył: 09 Cze 2021
Posty: 84
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2021-11-22, 17:02   

Sierra napisał/a:
Hodowców, zwłaszcza tej samej rasy, należy trzymać blisko siebie... W myśl "bądź blisko z przyjaciółmi, a jeszcze bliżej z wrogami" :faja: .

Niestety, wszędzie zdarzają się sympatie, antypatie i niepotrzebne bicie piany... Za to jak chcesz zobaczyć prawdziwe wytoczenie dział to idź na zlot miłośników psich sportów i użyj takich zwrotów jak "tresura" czy "alfa" :twisted: .

Mnie prawie zagryźli, bo "tresura źle się kojarzy i mam mówić szkolenie" (nie, dalej twierdzę, że szkołę siebie, a psa tresuję metodą pozytywnego wzmocnienia), a teoria alfy to przeżytek i się nie znam. Na przeżytku więc opiera się moja regularna praca z paroma psami jednocześnie (przy czym grupy się mieszają, wszystko z wszystkich wychodzi w różnych kombinacjach). Aż dobrze, że psy literatury nie czytają i nie mają pojęcia, że spokojny, opanowany lider jest już modelem przestarzałym :lol:


Ahahaha to ja też muszę teraz Cię zhejować ;-) Bo mnie tez wbijają do głowy że teoria dominacji została juz obalona. Mam grzywki w tej chwili owczarek niemiecki już dawno odszedł to nie mam pojęcia o czym mowa nikt mnie nie dominuje albo wręcz przeciwnie bo do łózka włażą , przez drzwi muszę je przepuścić pierwsze ;-) inaczej zadepczą i tak dominują nad kotami że wystarczy że któryś mruknie za głośno to wolą sobie znaleźć ciche miejsce.

Ale moja córa mówi, że prawdziwa nienawiść to panuje na grupach o niemowlakach i młodych mamach. Podobno tam idzie na noże ;-)
 
 
IzabelaW 


Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 15 Mar 2015
Posty: 996
Skąd: Lublin
Wysłany: 2021-11-22, 18:22   

No widzicie sami, że te słowne utarczki, które się zdarzaja raz na jakiś czas na Barfnym to pikuś w porównaniu z tym, co dzieje się poza nim :lol:

Naprawdę uważam, że BŚ jest pod tym względem całkiem przyzwoitym forum :-)
 
 
Arthea 


Barfuje od: 06.2021
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 55
Dołączył: 09 Cze 2021
Posty: 84
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2021-11-22, 18:23   Czas na poważny temat.

Jakoś tak wyszło, że fejssbuk mnie zraził a tu jakoś dobrze się poczuły moje kotki i ja. Nie chcę nikogo wrabiać w akcje harytatywne ale ten temat przerasta moje umiejętności. Od ponad miesiąca staram się pomóc dziewczynie i jej trzem kotkom. Problem ciągnie się w sumie od 11 lat i praca zatrudnionego behawiorysty i niezliczone wizyty u lekarzy nie pomogły, porozkładali ręce. Mnie wspólnie z opienkunką udało się sporo poprawić ale cały czas mówiłem że problem nie jest behawioralny a przynajmniej nie będzie dopóki ktoś nie zrobi badań porządnie i nie zwalczy stanów chorobowych które nawet moje małe doświadczenie widzi gołym okiem. Wiele błedów zostało poprawionych. Niestety to nie załatwi sprawy. Krótki opis zrobionych rzeczy.
Poporsiłem o badania standartowo robione przed jakąkolwiek wizyta behawiorysty a nakierunkowane na problemy które notorycznie się powtarzały np struwity.
Zrobiłem listę pytań na które dziewczyna przygotowała cały obejmujący 11 lat okres z szczególna uwagą na problemy zdrowotne błedy żywieniowe.
Badania dziś zostały zrobione omówienie ma byc w piątek bo doradziłem by analizę wyników najlepiej na papierze zrobił lekarz anie FB "fachowcy".

W udostepnionym folderze są wszystkie pliki, jest opis "Raport Kicia, Kłaczek Irokez" to raport po wizytach behawiorysty (nie opiniuję ;-) )

Jest "Opis Kicia , Kłaczek, Irokez" to opis z życia na podtsawie pytań które ułożyłem.

Są dzisiejsze badania ....

I nawet plik excelowy z relacja ostatniego okresu sikania kotów (łącznie z miejscówkami)

Jeśłi komuś chcę się tyle czytać, i choć wskaże tej zmęczonej dziewczynie drogę to będę wdzięczny.

Jak dla mnie leczenia które były robione choćby zaklwaszanie i wypłukiwanie struwitów nie miały później konsekwencji, struwity po czasie wracały bo nikt nie wział pod uwage jak wytłumaczyć dziewczynie zmianę żywienia by się to nie powtarzało. Ale to jedyna dywagacja na która sobie pozwolę ...


Folder z danymi.
https://drive.google.com/drive/folders/1kaGu8Ynk65chw2NErO2LUmC4Tnq7V2-E?usp=sharing


Będę wdzięczny jeśłi ktoś się pochyli. By nie było żadnych wątpliwości godziny które poświęciłem i czas który dalej poświęcam jest tylko i wyłacznie z dobrego serca. Nie ma mowy by od dziewczyny która dla tych trzech kotów poświęciła 11 lat choćby złotówkę wziąć.

:kwiatek:
 
 
Arthea 


Barfuje od: 06.2021
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 55
Dołączył: 09 Cze 2021
Posty: 84
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2021-11-22, 18:26   

Normalnie czasami aż sie płakać chce w takich momentach. To dziesiejsza rozmowa.

"Natomiast strasznie Ci chciałam podziękować za twoją radę odnośnie kuwety!

Słuchaj, efekt jest fenomenalny!

Irokez ładnie kuca, nagle nie wyskakuje jak oparzony z kuwety, nagle wszyscy ładnie zakopują.

Wczoraj długo nie zrobiłam kuwety. I efekty są następujące:w wc- 0, kuweta kryta w pokoju-1, kuweta otwarta-wszystko z całego dnia. Mam odpowiedź. Zmieniam kuwete w łazience też na otwartą.


I jak na 7 dni kamerki i też nowej kuwety 11 zdarzeń na blacie kuchennym-to doskonały wynik!

Ja przez tyle miesięcy myślałam że to Kłaczek sika. A to niemal zawsze jest Kicia. Irokez 3, Kłaczek 2 a Kicia 7 przez tydzień. Taka jest zależność. Byłam w błędzie😞 do tego 3 razy kici to była taka mikroskopijna ilość, że ja nawet nie zauważyłam, że to ktoś, myślałam że to ja nie zauważyłam przy poprzednim sprzątaniu."
 
 
Arthea 


Barfuje od: 06.2021
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 55
Dołączył: 09 Cze 2021
Posty: 84
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2021-11-23, 08:29   

Coś mi podpadało w tych wynikach jak dla mnie nie było tam wszystkiego co było zalecone. I okazało się że faktycznie coś tam się lecznicy "zapomniało" dziś powiinenem tam dołożyć pozostałe wyniki ...
 
 
Pieszczoch 

Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Gru 2016
Posty: 644
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2021-11-23, 09:59   

Ja bym bliżej przyjrzała się trzustce,i tarczycy!
Cała Trójca ma T4 podwyższone!
Podwyższona glukoza może być wynikiem stresu np.pobytem u wet.
Brakuje mi tam takiego podstawowego parametra jak kreatynina-mocznik!
A czym karmione,są futra?
 
 
Arthea 


Barfuje od: 06.2021
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 55
Dołączył: 09 Cze 2021
Posty: 84
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2021-11-23, 10:40   

Pieszczoch napisał/a:
Ja bym bliżej przyjrzała się trzustce,i tarczycy!
Cała Trójca ma T4 podwyższone!
Podwyższona glukoza może być wynikiem stresu np.pobytem u wet.
Brakuje mi tam takiego podstawowego parametra jak kreatynina-mocznik!
A czym karmione,są futra?


Tak bo nie dostała wszystkich wyników właśnie brakuje tych o których mówisz. Maja być dziś.
Nie pytaj czym były karmione bo to tam w tym długim opisie trchę było i zawału by można było dostać, ale to już zostało zmienione w tej chwili tylko puszki dobrej jakości. Narazie po tych badaniach nic nie podwpowiadam bo po pierwsze nie mam wiedzy medycznej od tego jest vet. No i czekam bo może ułozy się jakiś plan postępowania. Nie chodzi tylko o to by powiedzieć zrób to lub tamto. Ale by miało to ręce i nogi. Notorycznie kotki miały prowadzone zakwaszanie i walkę ze struwitami i po badaniach wychodziło że jest ok. Po miesiącu lub dłużej problem pojawiał się ponownie i nikt nie zainteresował się dla czego. I to nie trwa miesiąc dwa tylko bardzo długo.
Temat jest trudny tym bardziej wyważone muszą być rady bo do tej pory mimo zmian lekarzy, kończyło się na jakimś lepszym lub gorszym wyciszaniu jednego problemu który po jakimś czasie i tak wracał. Dla tego tu napisałem. Generalnie to Łódź, może poprotstu ktoś wie do kogo by można było z takim problemem skierować bo z tego co się oreintuje to opiekunka odwiedziła już sporo klinik ;-( Albo gdzie przekierować by pomóc a nie narozrabiać bardziej nie mając kompleksowej wiedzy. Co mogłem to już zrobiłem ale ewidentnie tam jest też lub przede wszystkim problem leczenia i tu już nawet nie chcę robić za wróżkę.
 
 
Arthea 


Barfuje od: 06.2021
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 55
Dołączył: 09 Cze 2021
Posty: 84
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2021-11-23, 17:05   

Badania zostały uzupełnione pliki z cyferką 1.

https://drive.google.com/drive/folders/1kaGu8Ynk65chw2NErO2LUmC4Tnq7V2-E?usp=sharing
 
 
IzabelaW 


Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 15 Mar 2015
Posty: 996
Skąd: Lublin
Wysłany: 2021-11-24, 19:21   

Arthea, analizuję wszystko dokładnie i nasuwa mi się trochę dodatkowych pytań oraz różnych myśli i skojarzeń. Muszę mieć więcej czasu, by to wszystko poukładać sobie w głowie i przelać "na papier", może mi się uda do końca tygodnia. Nauczona jednak doświadczeniem wolę zapytać tak czysto formalnie- to wszystko wkleiłeś za zgodą opiekunki tych kotów i dziewczyna zgadza się na przedyskutowanie tematu na forum publicznym?
 
 
Arthea 


Barfuje od: 06.2021
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 55
Dołączył: 09 Cze 2021
Posty: 84
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2021-11-24, 19:46   

IzabelaW Miałaś jakiekolwiek wątpliwości co do zgody ? :kwiatek:

Za moją radą stara się wymazywać dane klinik lekarzy i swoje, coś może umknąć ale oczywiście że za zgodą. Łacznie z jej osobistym opisem który wkleiłem. Dziś już się troszkę zmieniło. Z tymi badaniami które jej wypisałem poszła do innej kliniki i mamy wstępne opinie. Będę w sumie cytował.

Po konsultacji badań i rozmowie z wetem.

"W zasadzie narazie wiem tylko tyle że trzeba zrobić usg tarczycy czy to nie są jakieś gruczolaki
I Dopiero wówczas wdrożyć leczenie Co do nerek i trzustki nie ma hard coru, Ale są zwłóknienia więc trzeba uważać na dietę i kontrolować Natomiast stosunek białka do kreatyniny jest ok więc mam się aż tak bardzo nie przejmować ta wysoką kreat. Natomiast gdyby nie mail od Ciebie.. Nie byłoby zbadanego tego stosunku Aha, on też powiedział że częstym objawem tarczycy jest.. Wylizywanie sierści (mówiłem ?)

A tak to było tylko zakwaszanie moczu...

Zalecenie poprzedniego weta trzeba z domu zabrać jednego kota.
Jak Tu "imie" (lekarz do tej pory prowadzący i behawiorysta) powiedziałam że to chyba żart i
podjęłam decyzje o gruntownym przebadaniu ale w tej drugiej lecznicy..
To stwierdziła że super Tyle że jak ten drugi właściciel (specjalista od usg) zobaczył badania i że to tyle trwa i że nawet nie zasugerowała mu wcześniej usg nerek to się za głowę złapał.
Chyba ją opieprzył, bo wiem że była u niego na dywaniku. A teraz nagle znów się interesuje.
Dopiero teraz mam wrażenie że powoli wiem na czym stoję. Tutaj był jeszcze jeden temat. Te leukocyty. Bardzo się niepokoiłam. Ale ten dzisiejszy wet mnie uspokoił, że to podobno jest typowy obraz po amitryptylinie Który może się utrzymywać nawet przez kilka miesięcy po odstawieniu. Fajnie gdyby ktoś to potwierdził"

Jak widac jak poszła z listą badań i zmieniła klinikę coś się ruszyło.
W miedzy czasie wymiana kuwet, zmiana trasy i sztuczki spowodowały że koty z trzech kuwet wybrały jedną i jest niebo lepiej. O niebo lepiej. Wszystkie trzy kuwety zostaną wymienione. Ale to tylko to co można było zrobnic bez czekania na wyniki i bez leczenia.

Chwilowo jest temat tego USG tarczycy na 06.12 i leczenie. I vet polecił dietę, szukanie karm z obniżonym poziomem fosforu.

Ale wszelkie inne rady, i kierunek dalej bardzo cenne, szczególnie później żywienie i dzięki ogromne, że poświecasz czas ...

W sprawie sikania "14 zdarzeń sików przez 12 dni. To rekord. Dodatkowo, Kłaczek I Irokez W zasadzie 3 razy. A od soboty...0 zdarzeń😀"
 
 
IzabelaW 


Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 15 Mar 2015
Posty: 996
Skąd: Lublin
Wysłany: 2021-11-28, 18:07   

Arthea, po wymianie z Tobą kilku pw nie miałam nawet cienia wątpliwości, że zapytałeś o zgodę :mrgreen: Ale zapytałam formalnie, by inni tych wątpliwości też nie mieli.

Szczerze mówiąc pierwsze, co mi przyszło do głowy po przeczytaniu wszystkiego, to że w tej sytuacji zdecydowanie za mało kuwet jest. Ale zanim napiszę w szczegółach swoje przemyślenia, zadam najpierw dużo pytań pomocniczych:

- czy zdarza się również brudzenie kałem poza kuwetą?
- czy sikanie poza kuwetą ma postać wydalania czy znakowania? A może obie te formy występują w równym stopniu?
- jak dużo (w cm) jest żwirku w kuwetach? Czy jego poziom stopniowo maleje w miarę wyrzucania brudnego czy jest na bieżąco uzupełniany na stałą głębokość?
- jak często wybierane są odchody w kuwetach – po każdym użyciu przez kota czy rzadziej? Jeśli rzadziej to czy często koty korzystają z kuwety jeden po drugim mimo, że są już w niej odchody innego kota? Czy robią to bez problemu czy mają chwile wahania? Czy widać różnice w zachowaniu, gdy kuweta jest brudna i czysta?
- w jaki sposób testowany był rodzaj żwirku – skończył się jeden, opiekunka zaczynała drugi czy 2 jednocześnie w 2 obok siebie stojących kuwetach, do wyboru przez kota?
- czy opiekunka próbowała przestawiać kuwety w inne miejsca mieszkania?
- z której kuwety dany kot korzysta częściej, chętniej? Czy korzysta również wtedy, kiedy sika w inne miejsca? Czy kał i mocz wydala w tych samych kuwetach?
- teraz pojawiła się trzecia kuweta – jaka dokładnie i gdzie stoi?
- czy sikanie poza kuwetą odbywa się zarówno wtedy, gdy opiekunki nie ma w domu, czy tylko wtedy, gdy jest? Jak często w jej pobliżu? Jak często, gdy to widzi? Pisze, że Irokez potrafi ją obsikać – robi to, gdy ona śpi w łóżku, a czy też wtedy, gdy leży/chodzi/siedzi/ jest poza łóżkiem?
- czy drapaki są stabilne? Gdzie są zlokalizowane w mieszkaniu? Czy koty chętnie z nich korzystają?
- czy koty chętnie bawią się same zabawkami? Czym bawią się najchętniej? Jak często opiekunka zmienia im zabawki?
- czy mają duży wybór miejsc do relaksu i spania? Ile na ziemi, ile trochę wyżej (np. na parapecie) a ile na innych wysokościach mieszkania?
- jaki widok jest za oknami, co koty widzą?
- czy w pobliżu mieszkają inne koty (u sąsiadów lub bezpańskie) lub inne zwierzęta?
- opiekunka pisze, że Kłaczek głośno wokalizuje swoje potrzeby. Tzn. co wokalizuje, w jakich okolicznościach? Robi to w konkretnych sytuacjach czy po prostu jest gadułą i opowiada opiekunce całe swoje życie? A pozostałe koty są „nieme”?
- koty, które mają braki w sierści zbyt intensywnie się liżą- a czy się też zbyt intensywnie drapią? Kiedy się liżą/drapią - gdy odpoczywają czy gdy są pobudzone?
- często wymiotują – kłakami czy również pokarmem? Jeśli pokarmem, to ile czasu mija od zjedzenia go do wymiotów?
- czy często miewają biegunki lub luźne kupy? Jeśli tak, to po zjedzeniu czego - wiadomo?
- czy są systematycznie wyczesywane?
- co znaczy, że koty się gryzą? Do krwi? Jakie zachowania można zaobserwować przed atakiem danego kota na inne, jakie sygnały ostrzegawcze?
- czy koty myją się wzajemnie?
- jakie wyniki badań koty miały wcześniej? Szczególnie, gdy miały problemy z pęcherzem? Na czym właściwie polegały te problemy dokładnie?
- opiekunka chce podwoić dawkę zakwaszacza moczu - dlaczego uważa, że w ogóle należy go zakwaszać?
- czy miały robione testy na zakaźne choroby wirusowe (np. FeLV- wirus białaczki, FIV- wirus nabytego niedoboru immunologicznego)?
- kiedy brały amitryptylinę i jak długo? Jaką miały morfologię w ostatnim badaniu przed podaniem leku?
- kiedy Irokez miał ostre zapalenie trzustki? Co mówił wtedy opiekunce, czyli jakie miał objawy, że ją to zaniepokoiło i jak długo? Wykonano wtedy usg, a badanie krwi? Jeśli tak, co mówiły wyniki? Jakie leki dostał? Czy wiadomo, co się wtedy wydarzyło, dlaczego miał ten problem?
- czy koty w jakikolwiek sposób pokazywały/ pokazują, że coś je boli (skulone pozycje, niechęć do jakiejkolwiek aktywności, wokalizacja „bez powodu”, problem z jedzeniem (ko itp.)?

Jeśli wcześniej pojawiła się już odpowiedź na któreś z powyższych pytań to przepraszam, starałam się czytać ze zrozumieniem, ale może coś mi umknęło.
 
 
Arthea 


Barfuje od: 06.2021
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 55
Dołączył: 09 Cze 2021
Posty: 84
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2021-11-29, 09:15   

IzabelaW, A to ja podobno zadałem dużo pytań ;-) :love:

Postaram się o uzupełnienie odpowiedzi ;-)

Do tego samego wniosku doszedłem z kuwetami. Z obserwacji i zachowań wychodziło że są trzy koty ale dwa stada ... To się póżniej okazało nie do końca prawdą.

Na podstawienie otwartej kuwety udało mi się przekonać opiekunke opisując korzystanie z Toytoya na targach piwa przy założeniu jeden toytoy 1000 ludzi. ;-)

Trzecia kuweta otwarta stanęła w salonie w innym miejscu niż stała ta zamknięta.
W tym momencie Irokez przestał wyskakiwac z kuwety jak szalony i zaczął normalnie
realizować sekwencję wydalania.

Co ciekawe wszystkie trzy kotki poszły się do niej załatwiać pozostawiając tą w łazience nietkniętą. Padła teoria o 2 stadach.

Wszystkie kuwety zostaną zamienione na otwarte.

Już to spowodowało poprawę.

Jak wcześniej napisałem przytrafiło się o wiele mniej wypadków z sikaniem a kilka dni praktycznie ich nie było. Z dziś wiem że przytrafiaja się od czasu do czasu w kuchni przy zlewie. Zawsze w tym samym mejscu. To też na filmikach widziałem bo została założona kamerka do podglądania ;-) .

Z filmików mam wrażenie że sikanie to i znaczenie i wydalanie moczu, tak mi to wyglądało. Ale tu ciężko jest na 100% dać odpowiedź.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne