Barfuje od: 2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 19 Kwi 2012 Posty: 542 Skąd: warszawa
Wysłany: 2012-10-17, 18:41
Ja też bym zrobiła tak, jak pisze Tilia- odpuściłabym sobie te żwacze. Daj szyjki kacze, kurze lub gęsie. Myślę, że żwacze mogą pomóc uniknąć zatwardzenia, ale jeśli sunia ma ostre sranko, to jej tego oszczędź. W ramach bakterii daj jej EMy, albo zmieloną kapustę kiszoną (odrobinę, na zmianę z kostnym żarełkiem- dla lepszego pasażu), kefir czy coś podobnego.
Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 18 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 887 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-10-17, 22:46
Ja bym od razu nie szła z grubej rury z mięsem z kością, bo to dla psa, który ma jakieś tam problemy z trawieniem nowego pokarmu może być na sam początek ciężkie. Raczej dałabym na początku samo mięso (małymi porcjami, a często), a jeśli nadal kupka nie będzie ciekawa i będą się zdarzały wymioty to wtedy można na początek podgotować mięso (dosłownie lekko je sparzyć), a następnie przechodzić na coraz bardziej surowe w zależności od efektów aż do całkowicie surowego. Jeśli będzie wszystko w porządku to wtedy bym zaczynała podawać małymi porcjami szyjkę, a następnie resztę składników. Wszystko małymi kroczkami. Z żołądków bym na razie zrezygnowała.
Zofijówka napisał/a:
W ramach bakterii daj jej EMy, albo zmieloną kapustę kiszoną (odrobinę, na zmianę z kostnym żarełkiem- dla lepszego pasażu), kefir czy coś podobnego.
Co do EMów lub innych probiotyków to według mnie jak najbardziej spróbować. Mi osobiście podoba się Biogen P bo ma w składzie mikroorganizmy naturalnie bytujące w układzie pokarmowym psa. Nie jestem przekonana, co do zmielonej kiszonej kapusty, ponieważ jest ona bardzo ciężkostrawna oraz wiatropędna, a jak wspomniała ac piesek ma gazy i biegunkę. Poza tym sok z kiszonej kapusty jest znany od dawna jako środek na zaparcia w "medycynie ludowej", więc może taka kapusta wywołać małą rewolucję moim zdaniem. Co do nabiału typu kefir to zawiera on sztucznie dodane bakterie, a nie te naturalnie bytujące w mleku, poza tym część psów niezbyt dobrze toleruje laktozę, więc nabiał może teoretycznie spowodować także rewolucje. Z naturalnych sposobów na zatrzymanie biegunki i różne rewolucje żołądkowe dobra jest ponoć na przykład glinka lecznicza oraz kora wiązu (Slippery Elm Bark).
Witam, stosuję barf-a od 2 dni, psy jedzą jelita wołowe, jeden pies toleruje jedzenie dobrze, natomiast drugi wczoraj biegunka dziś pół godziny po karmieniu wszystko zwymiotował (dodałam surowe jajko i troche twarogu - może niepotrzebnie?)
Czy ktoś miał takie problemy? Czy powinnam przerwać i iść do weterynarza, czy po prostu to przetrwać i kontynuować?
Proszę pomóżcie
PS chyba napisałam ten post w złym dziale... ?
Wczoraj dostały żwacze wołowe rano i wieczorem, dziś rano żwacze wołowe a wieczorem żwacze wołowe plus twaróg i jajko, które dodałam bo psy były głodne (pewnie był to błąd, brak mi kompletnie doświadczenia)
chciałam dodać, że dziś stolec jest dobry, biegunki już nie ma
zjadł to dosyć łapczywie
Tak mam koncept, mają jeść tylko żwacze wołowe i tylko żwacze przez pierwsze 7 dni żeby zmienić ph w żołądku, bo do tej pory jadły suchą karmę, po tym czasie pożywienie ma być urozmaicone, tyle zdążyłam doczytać na początek.
Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 18 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 887 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-01-10, 20:58
Rozumiem, że te żołądki to taki okres przejściowy pomiędzy suchą, a BARFem? Przede wszystkim odstawiłabym nabiał, ponieważ on może powodować rozwolnienie stolca. To, że Twój pies zwrócił mogło być spowodowane tym, że zbyt łapczywie zjadł. Psy czasami tak robią, że zwracają a następnie zjadają jeszcze raz. Poza tym przejściowa biegunka mogła być spowodowana przejściem psów na zupełnie nową dietę z chrupek, które zawierały sporo zboża.
Poczytaj sobie forum o komponowaniu jadłospisu, suplementach, kalkulatorze itd.
Od tygodnia jesteśmy na Barfie i jadła wcześniej kurczaka dopiero teraz zaistniał problem po zjedzeniu korpusu kurczakowego po pierwsze biegunka a po drugie z krwią jedno jest pewne nigdy więcej w całości tylko i wyłącznie mielone gorzej teraz se nawet boję podać szyjki której do tej pory nie jadła (nie mogłam dostać) jako że dzisiaj niedziela i weci są nie czynni jak do jutra nie przejdzie czeka mnie wizyta na wieczór ugotowałam mięsko z marchewką i ryżem - mam nadzieje że to pomoże
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum