BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Porady dla nowicjusza
Autor Wiadomość
coztego 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 262
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-08-24, 21:24   

kot napisał/a:
Czytam i czytam i coraz bardziej przechodzi mi ochota na kota.
Miała być przyjemność i radość, ale jak czytam niektóre wpisy to na prawdę człowiekowi przechodzi.

Kup sobie kota pluszowego, będzie bezpiecznie i odpowiedzialnie.
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2012-09-23, 23:07   

kot napisał/a:
Czytam i czytam i coraz bardziej przechodzi mi ochota na kota.
Miała być przyjemność i radość, ale jak czytam niektóre wpisy to na prawdę człowiekowi przechodzi.
Ja niestety należę do osób, które są bardzo podatne (panikują), na takie wypowiedzi osób odpowiedzialnych, a może nie odpowiedzialnych ?


Nie panikuj. Ja też przez kilka miesięcy zastanawiałam się nad faktem posiadania kota i rasą.
Zdecydowałam się na scottish folda, między innymi z tego względu, że są to (podobno) koty zdecydowanie naziemne (jak gdzieś czytałam rzadko osiągają wysokość parapetu) oraz stosunkowo "małomówne".
Wzięłam kotka z hodowli w wieku 3 miesięcy - pani z hodowli przywiozła go do mnie. Najpierw pokazałyśmy mu gdzie jest kuweta - pierwszą rzeczą która zrobił to wlazł i nasikał :-D
Potem zaczął zwiedzać mieszkanie. Dotarł do miniaturowego drapaka - od razu zademonstrował, że wie do czego służy ten sprzęt - zaczął ostrzyć pazurki.
Kotek zaadoptował się bardzo szybko. Jest u mnie 5 tygodni i nie ma z nim żadnych prolemów. Raz tylko wylizał miskę po mizerii z ogórków - śmietana z octem - i chyba zakłóciło to lekko jego trawienie, bo po wyjściu z kuwety trzeba było założyć gumowe rękawiczki, wytrzeć kotu pupę i zrobić kąpiel od pasa w dół :lol:
Ze "szkód" jakie dotychczas narobił to przegryzł linkę od żaluzji, ale została założona metalowa i teraz może gryźć do woli ;-)

A RADOŚĆ Z POSIADANIA KOTA ? BEZCENNA :-D
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
kot 

Barfuje od: obserwuje
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 28 Mar 2012
Posty: 28
Wysłany: 2012-09-27, 16:00   

coztego napisał/a:
Kup sobie kota pluszowego

Może lepiej tak byłoby, ale ten etap zainteresowań już mam za sobą :)
Skipper napisał/a:
Nie panikuj. Ja też przez kilka miesięcy zastanawiałam się nad faktem posiadania kota i rasą.

Czyli nie jestem sam w moim podejściu, a już zacząłem przyspieszać decyzję, chyba ponownie zwolnię.
Musze być pewien na 1000%.
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2012-09-27, 18:57   

Nigdy nie będziesz pewien, dopóki nie weźmiesz. Kot w domu to nic strasznego :hair:
Ja też odwlekałam, kombinowałam, ale w końcu klamka zapadła - kot zarezerwowany, trzeba odebrac z hodowli i koniec :lol:
Wzięłam 2 tygodnie urlopu żeby kot się do mnie przyzwyczaił i zaadoptował w domu - no i teraz życia bez kota sobie nie wyobrażam :love:
To mój pierwszy kot i jakoś sobie poradziłam.
Nie przeżywaj, będzie dobrze :mrgreen:

PS. A tak w ogóle poważnie zastanawiam się, czy na wiosnę nie dostanie kumpla - bengala :mrgreen:
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
koniczynka 
Ekspert


Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 887
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-09-28, 08:04   

Nigdy nie będziesz pewien na 100%. Decyzja o posiadaniu zwierzęcia oczywiście powinna być przemyślana, ale nigdy nie będzie tak, że uda Ci się wszystko przewidzieć. Nawet jak przeczytasz milion książek i for to nie znaczy, że Cię coś nie zaskoczy, bo każdy kot tak jak każdy człowiek jest inny i różne sytuacje się zdarzają do których należy się dostosować. Na forum są różne przestrogi, ponieważ forumowicze się spotykali w innych miejscach w sieci z różnymi kwiatkami odnośnie żywienia kotów. Na przykład ja się spotkałam z tym, że Pani karmiła kota samym mięsem i czasami marchewką z rosołu bez niczego, nazwała to BARFem, po czym stwierdziła, że ta dieta jest zła, bo jej kot ma brzydkie futro. Takie żywienie nie ma nic wspólnego z BARFem i może kotu bardziej zaszkodzić niż pomóc. Wszyscy tutaj zdają sobie sprawę, że różne osoby forum czytają. We wszystkim liczy się najzwyklejszy w świecie rozsądek. Moim zdaniem nie należy przesadzać w żadną ze stron.
 
 
Dzaruna 


Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Wiek: 40
Dołączyła: 10 Sty 2012
Posty: 183
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-09-29, 09:19   

I weź tez pod uwagę to, że tutaj raczej wyczytasz o problemach, ponieważ koci właściciele chcą tutaj uzyskać najczęściej poradę. Natomiast o braku problemu z reguły się nie pisze.
Jakbyś czytał np o kłopotach z moim kotem to wyda ci się że mam tylko chorego kota i się z nim męczę, a to nie prawda. Po pierwsze w ogóle się z nim nie męczę, a problem już znika, po drugie mam drugiego kota któremu nic nigdy nie było i który dodatkowo wynagradza mi to, że o nie dbam, przytulając się ciągle. Nie dowiesz się również, że moja mama ma koty które nigdy w życiu ani razu nie były chore (a nie żywi ich tak dobrze) oraz tego ze cała moja rodzina posiada masę kotów z którymi również nie ma problemu.
Czyli np. w moim przypadku to jest jeden chory kot na 10 zupełnie bezproblemowych i w dodatku chory nie bardzo poważnie a w zasadzie już prawie zdrowy.

Wiadomo, nic nie jest pewne, wszystko się może zdarzyć i jedynie od ciebie zleży co zdecydujesz.
 
 
cromikowa 
BARFny Hodowca

Barfuje od: luty 2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 17 Paź 2012
Posty: 38
Wysłany: 2013-11-21, 18:56   

Podnoszę wątek, ponieważ stoję przed decyzją adopcji kotki (staruszki), która do tej pory mieszkała w firmie, która lada dzień przestanie istnieć i nikt z pracowników nie chce zabrać jej do siebie. Chciałabym prosić o wskazówki na temat pierwszych dni adoptowanego kota w nowym domu. Ta kicia mnie nie zna, nie pracowałam w tej firmie, z opowiadań wiem, że jest płochliwa, ale nie zupełnie dzika. Na terenie firmy w dzień przebywała z pracownikami w biurach, noce spędzała na dworze.
W moim domu mieszkają na stałe 2 psy rasy Owczarek Podhalański, które z kotami nigdy nie miały do czynienia. Psy generalnie są podwórkowe, ale samiec noce spędza w domu. Ponad to prowadzimy dom tymczasowy dla Owczarków Podhalańskich w potrzebie, więc tak właściwie to zawsze są u nas 3 psy, ale tymczasowy podopieczny nie wchodzi do domu, chyba że jest np po zabiegu sterylizacji.
Chcielibyśmy, aby kicia była domowa, ale wychodząca. Podwórko mamy podzielone na część "psią" i naszą ;) Psy chodzą po naszej części tylko pod naszym nadzorem.
Najbardziej nurtuje mnie kwestia tego jak kicię przyzwyczaić do nowego miejsca? Kiedy będzie można ją wypuszczać z domu, aby nie mieć obaw, że nie wróci?
Bardzo proszę o wskazówki :kwiatek:
_________________
hodowla "z Winnego Wzgórza"
www.epodhalan.pl
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-21, 20:17   

Cześć, weź kicię, niezależnie od obaw, na pewno się poukłada. Szybciej się układa (może nie zawsze, ale częściej) między kotem a psem (no, chyba, że pies ma złą energię).
Potrzebna kuweta ze żwirkiem (trzeba dobrać do kota, musicie wypróbować jaki jej podpasuje).
Jedzenie, to mięsko, ewentualnie mokre bez zbożowe.
Na razie nie pozwalać jej wychodzić, żeby przyzwyczaiła się do Was. Jeśli jest płochliwa, to może - jak macie możliwość - przeznaczyć dla niej jeden pokój. Niech się przyzwyczai do Was. W pokoju zrobić tak, aby nie miała możliwości schowania się przed Wami, musi się przyzwyczajać do obecności ludzi. Nie zmuszać jej do kontaktów z Wami. W tym pokoju powinna mieć kuwetę i jedzenie. Powinna mieć trochę spokoju, z psami później może się zapoznawać, jak się oswoi z nowym miejscem i Wami. To tak na szybko (a piszę swoje rady na podstawie doświadczenia). Mamy u mojej Mamy kotkę (na tymczasie, ale pewnie zostanie na zawsze jako moja podopieczna). Nie wiemy jakie są jej wcześniejsze doświadczenia, ale jest bardzo wycofana i nie lubi ludzi. est u Mamy od czerwca tego roku. Trochę w socjalizacji pomogły kociaki, które zawitały do Mamy w sierpniu (miały koło 2-3 miesięcy). Dzięki nim się ciupinkę otwarła. Ale to nie o niej.
Jeśli nie jest taka strachliwa, to (nie wiem jaką energię ma Wasz pies - czy jest spokojny i nie wystraszy kota a kot jego, czy jest aktywny, wtedy może nie od razu ich zapoznawać ze sobą) może zapoznać ją z jednym psem (tym co nocuje w domu). Zapoznanie pod kontrolą, żeby żadne ze zwierząt nie przestraszyło drugiego, abo nie chciało się na nie rzucić.
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
cromikowa 
BARFny Hodowca

Barfuje od: luty 2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 17 Paź 2012
Posty: 38
Wysłany: 2013-11-21, 20:32   

Generalnie Podhalany to spokojna rasa, ale moja sunia to taki trochę wariat ;) tzn w sensie, że jest bardzo energiczna jak na Podhalankę, samiec to wybitny leniwiec.... w naszej okolicy oczywiście kręcą się koty i oboje wtedy chcą za nimi gonić - przypuszczam jednak że krzywdy by nie zrobili, to po prostu instynkt gonienia za tym co ucieka. Domingo jest na widok kota bardzo podekscytowany, kiedyś ganiał kota wokół auta i aż przy tym piszczał, kiedy nie mógł go dogonić - wyglądało to przekomicznie! Jakby wołał do kot "kotku kotku poczekaj, pobaw się ze mną!" ;-)
_________________
hodowla "z Winnego Wzgórza"
www.epodhalan.pl
 
 
Bianka 4 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1067
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-21, 20:57   

Podpowiem tyko odnośnie żwirku. Jeżeli to kotka spędzająca jednak większość czasu na dworze i pewnie tam załatwiająca swoje potrzeby, to dla niej najlepszym żwirkiem byłby bentonitowy z drobnymi ziarenkami, np. Benek Compact http://www.zooplus.pl/sho...ta/benek/335113 lub droższy ale jeszcze drobniejszy i bardziej wydajny Tigerino http://www.zooplus.pl/sho...tigerino/388376
To są żwirki zbrylające się więc Tobie będzie dużo łatwiej sprzątać.
Nie mam kotów wychodzących ale z doświadczenia znajomych wiem, że kot powinien dość długi czas przebywać tylko w domu, żeby oswoić się z otoczeniem i przyzwyczaić do miejsca i domowników. Prawie na pewno po przeprowadzce i związanym z nią stresem kotce spadnie odporność, a nadchodzi zima... więc wydaje mi się, że dobrze byłoby przetrzymać ją w domu do wiosny. Niektórzy nowego kota przetrzymują w domu tylko 2-3 tygodnie ale moim zdaniem to nie jest wystarczająco długo... Znajomej po tak krótkim czasie zaginęły już dwa koty...
_________________
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
 
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2013-11-22, 11:30   

Na pewno nie zaszkodzi a pomoże olej z łososia i tran z dorsza.
Dobrze będzie podnieść odporność staruszce, bo i stresy z nowym miejscem i wszystkim co nowe :->
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=2746
Dieta BARF zmieni PH w organizmie na kwaśniejszy, a to również ma pozytywny wpływ na zwiększenie odporności np. na obcych nie chcianych gości.
  Zaproszone osoby: 2
 
_Jadis_ 


Barfuje od: 11.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 870
Skąd: Zg-c / Legnica
Wysłany: 2013-11-22, 11:40   

cromikowa napisał/a:
Generalnie Podhalany to spokojna rasa, ale moja sunia to taki trochę wariat ;) tzn w sensie, że jest bardzo energiczna jak na Podhalankę, samiec to wybitny leniwiec.... w naszej okolicy oczywiście kręcą się koty i oboje wtedy chcą za nimi gonić - przypuszczam jednak że krzywdy by nie zrobili, to po prostu instynkt gonienia za tym co ucieka. Domingo jest na widok kota bardzo podekscytowany, kiedyś ganiał kota wokół auta i aż przy tym piszczał, kiedy nie mógł go dogonić - wyglądało to przekomicznie! Jakby wołał do kot "kotku kotku poczekaj, pobaw się ze mną!" ;-)


NO fajnie tylko z tego co piszesz weź pod uwagę , że ty widzisz, że psy chcą się bawić i zapewne tak jest . ALe będac na miejscu kota (który nie jest juz mlodym rezolutnym kociakiem, ktory latwo sie uczy i jest mega ciekawski) ktory bedzie w nowym miejscu i w ogole stres, nieznane zapachy (masa nowych obcych zapachów i istot) to jak zobaczy takiego pieska to sie po prostu wystraszy.

Ja bym przez jakis czas odizolowala jedne od drugich, niech kot najpierw pozna domowników, zapachy domu , nowe katy, troche sie oswoi. MOzna mu co jakis czas pokazywac psy ale z daleka (zeby nie mogly do niego podbiec) moze przez szybe drzwi? (tak jak dokaca sie dwa obce koty) to wydaje mi sie dobry sposob - skoro pozwala na powolne i spokojne poznanie sie dwoch kotow to i z psami moze pomoc.

Fakt o ile psy moga nie rozumiec tego sposobu zapoznania sie bo one najchetniej podeszlyby obwąchały i w ogole, to mimo wszystko one sa u siebie wiec im nic nie bedzie a kot i tak na poczatek bedzie mial duzo stresu.
_________________
Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
  Zaproszone osoby: 2
 
cromikowa 
BARFny Hodowca

Barfuje od: luty 2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 17 Paź 2012
Posty: 38
Wysłany: 2013-11-22, 15:52   

Jadis - opisana przeze mnie sytuacja miała mieć formę anegdoty... oczywiście że rozumiem jaki to stres dla kota i gdybym mogła tej sytuacji zapobiec to bym to zrobiła

W przypadku kota, o którym myślę aby go adoptować liczę na podpowiedzi i wskazówki jak to zrobić aby moje zwierzaki się z nim zapoznały i nikt na tym nie ucierpiał. Na początek oczywiście, że będą izolowane, ale jakie powinny być kolejne kroki? Pomysł z zapoznaniem przez szybę brzmi sensownie, jak znam moje psy to będę się na kota darły... zobaczymy co na to powie kicia
Poczytam o kocim Barfie, bo nie mam w tym temacie doświadczenia, a chciałabym kicię też tak karmić. Dzięki za info o żwirku, szczerze mówiąc nie sądziłam że to ma znaczenie... Koty w moim domu rodzinnym nie miały kuwety, wychodziły za potrzebą na podwórko, więc to też dla mnie coś nowego.
_________________
hodowla "z Winnego Wzgórza"
www.epodhalan.pl
 
 
_Jadis_ 


Barfuje od: 11.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 870
Skąd: Zg-c / Legnica
Wysłany: 2013-11-22, 16:13   

Jak zapoznawałam swoje koty (podaje taki przykład - wyżej uzasadniony dlaczego tak ) to robiłam w ten sposób , że przez 2 tyg nigdy nie spotkały się sam na sam. Zawsze byliśmy przy nich. (kisiel była wtedy bardzo agresywna).

ALbo widziały się właśnie przez szybę od drzwi balkonu (ale wtedy było ciepło , więc jedna mogła tam spędzić nawet kilka h). Albo obwąchiwały się i powarkiwały na siebie przez normalne drzwi (zapach w końcu był i dzwięki też)
Jeśli widziały się oko w oko to najpierw jeden kot był wnoszony do pokoju a drugi wynoszony (tak żeby oba zapachy rozeszły się p pokoju i żeby się ich nauczyły). Potem widywały się każde na rękach u mnie i TŻ. z daleka.

A po jakimś czasie jak juz nie było paniki i objawów agresji (agresji agresji lub agresji spowodowanej strachem) pozwalaliśmy im chodzić razem po pokoju (w tym czasie ja zajmowałam małą zabawą a TŻ próbował bawić się z Kisiel - żeby zobaczyły, że mogą ze sobą koegzystować i to "drugie" nie zabiera jej naszej uwagi.
A potem to już puzczaliśmy je wolno w pokoju ale cały czas byliśmy obok , zeby w razie w zareagować. Rozdzielić czy coś.

Może coś z tego Ci pomoże.


Co do kuwety lepiej żeby była przynajmniej na początku - kot nie będzie się czuł pewnie jeśli będzie musiał co chwilę wychodzić na dwór - albo ucieknie.
Musisz zrobić dla niego coś w rodzaju azylu - jeden pokój albo kąt w pokoju tylko dla niego , żeby nikt tam mu nie wchodził (żadne zwierze), żeby to była jego kryjówka jeśli będzie się bał. Takie bezpiecznie miejsce z którego wyjdzie jak już się uspokoi. I tam dobrze właśnie wstawić w okolicy miske i kuwete (tylko nie koło siebie).
_________________
Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.
  Zaproszone osoby: 2
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-22, 16:39   

cromikowa napisał/a:
Koty w moim domu rodzinnym nie miały kuwety, wychodziły za potrzebą na podwórko, więc to też dla mnie coś nowego.

Jak wspomniałam, u mojej Mamy jest kotka, która wychodzi, ale nocuje w domu i czasami tylko na krótko wychodzi. Ma kuwetę w domu.

Jeśli chodzi o następne kroki to może podpytać jakiegoś behawiorystę zwierzęcego, ale to jak kot pojawi się w domu, wtedy do waszej sytuacji odpowiednie kroki doradzi. Bo jak nie wiadomo, jak ona się zachowa u Was w domu, to trudno coś doradzać "na sucho" nie mając pojęcia jak się to wszystko potoczy.
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne