Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Wrz 2018 Posty: 398 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-05, 17:24
Biedny Bobo nieświadomy zupełnie, że dziś czeka go kontrola zatok i badanie krwi :)
Niestety po sarninie też się drapiemy - nawet na surowo i z dziąsełkami gorzej im surowego więcej - więc dodajemy kolejny plusik po stronie helicobacter pylori, którego jeszcze nie badaliśmy.
Z leczeniem znowu może być kłopot - nasza homeo wet chyba zdecydowała się urwać kontakt po sms, że kot się drapie na jej lekach - odstawiliśmy wtedy też boswellie
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2019-09-05, 18:23
Biedny Bobo... A Tobie też by współczuć należało... Mnie za każdym razem jak mam iść do weta boli żołądek zwłaszcza, że Collin fanaberia pseudo syjam dachowy też duże problemy ze zdrowiem ma. Ehhh ciężkie jest życie właściciela kota...
Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Wrz 2018 Posty: 398 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-10, 20:54
Niestety Bobcio musial zaliczyc dwie wizyty - za 1 razem nie była pobrana krew, bo aby zrobić profil barf najlepiej pobierać krew w poniedziałek.
U innego weta nie zrobiliśmy profilu barf, bo nie miał odpowiedniego sprzętu do próbek...
Do tego nawet w badaniu jakie już zrobiliśmy nie ma podstawowych rzeczy jakie miały być zrobione :/
Na homeopatycznych lekach kot czuje się fatalnie - ale ponoć w homeopatii tak może się dziać.
Niestety znowu wróciliśmy do złych wyników - tylko tym razem w gratisie wzrósł nam mocznik ponad normę.
Pociesz jedynie fakt, że kot nie dostawał boswelli i CBD, którą zaleciła odstawić homeopatka - więc w zasadzie chyba można liczyć na, to że się poprawi gdy do niej wrócimy.
Kupy na surowym/sparzone(do zagotowania) luźne, dość duże - na 100% sparzonym natychmiastowo twarde jak skała - ale w pakiecie z drapaniem się
Ktoś może podpowiedzieć kto się zna na homeopatii - czy brak zmian w wynikach badań - nawet lekkie pogorszenie jest normalne razem z pogorszeniem samopoczucia?
Kot od tygodnia strasznie sie zaczął bronić przed podawaniem rozpuzsczonych w wodzie kulek :/
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2019-09-11, 00:32
bobson
U kota wszystko jest możliwe niestety...Kot nam nie powie co mu nie pasuje, może to tylko okazać, a my nie zawsze to zrozumiemy.
Widocznie kotu ewidentnie nie pasują te leki... Ale czemu to tylko on wie.
Zawsze sie zastanawiałam co jest w składzie takich leków....
Apropos badań w poniedziałek...
Pierwsze słyszę, żeby dzień miał jakiekolwiek znaczenie przy robieniu badań. Nie ma czegoś takiego jak profil Barfowy do którego trzeba odpowiedni sprzet...
Robi się standarową morfologie, biochemie, jonogram...Można jeszcze badania tarczycy, SDMA.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Wrz 2018 Posty: 398 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-11, 02:29
Sam nie wiem co jest w składzie jego leków. W każdym razie jeśli nie będzie zmiany leków lub jeśli po zmianie będzie to tak wyglądać, to to już będzie koniec leczenia homeo.
Co do tych badań - to w lab powiedzieli, że próbka powinna być szybciej wysłana, a nie leżeć cały weekend
Sprzęt to kwestia odpowiednich pojemnikóch chłodzących, wirówki.
Bez odwirowania u weta nie wiadomo czy jest lipemia - a jeśli jest to badanie nie ma sensu i lepiej zrobić to co zawsze.
W profilu barf sprawdza się poziomy witamin Cu, Zn, jod, wit. A, wit. E, wit. D3 + bardziej standardowe rzeczy.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Wrz 2018 Posty: 398 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-24, 21:26
Bobcio po akupunkturze.
Sugestia zmiany homeo lekow przez weta z 9 na 1 i również sugestia, aby odstawić boswellię.
Co do homeo leków czekamy jeszcze na opinię jednego z wetów i będziemy podejmowac decyzję.
Póki co jesteśmy w takim zamkniętym kole -aby radzić sobie z alergią musimy dotrzeć do surowego mięcha- boswellia zalecza nam stan zapalny na tle alergicznym i zmniesza drapanie, a jednocześnie podrażnia nam układ pokarmowy, co uniemożliwia nam wejście na surowe.
Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Wrz 2018 Posty: 398 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-25, 10:24
i mamy jakieś chore loty dzisiaj po tej akupunkturze...
kot zrobił 2 małe groszki w kuwecie
później 10x w kuwecie na kilka kropel siusiu i nadal chodzi mimo iż rano normalnie sikał i do tego reszta kupy w łóżku! pierwszy raz w historii taka akcja i jeszcze drugi raz próbował na siku w łóżku
Pomógł: 2 razy Dołączył: 10 Wrz 2018 Posty: 398 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-26, 01:33
pytanie teraz tylko co dla kota byłoby najlepsze - ściągać weterynarza do domu za 2 tygodnie?
Mam pewne obawy, że jak zauważy, że przykre rzeczy dzieją mu się w domu, to nie będzie miał już swojego bezpiecznego "miejsca" - choć już sama wycieczka samochodem sprawia, że stresu ma dużo więcej już nie wspominając o gabinecie
Może się przyda.
Zgodnie z danymi z opracowania przyczyną struwitów jest zakażenie bakteryjne wymienionymi w artykule bakteriami produkującymi ureazę i przesuwającymi pH z kwaśnego w kierunku zasadowego.
Ostatnio zmieniony przez Artoo 2019-09-26, 13:22, w całości zmieniany 1 raz
Anilina
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 24 razy Dołączyła: 20 Lip 2017 Posty: 995
Wysłany: 2019-09-26, 13:09
bobson,
czy prowadziłeś może jakieś notatki dotyczące korelacji wizyty u weta - biegunka u Bobiego?
Z Twoich opisów wynika, że kocurek źle znosi wizyty, na których w zasadzie jest bardzo często.
Z powodu nerwów u moich kotów nauczyłam się robić w domu wszystkie zabiegi, jakie nie wymagają obecności lekarza. Na początku diagnostyki PNN u mojej kotki samopoczucie mocno się pogorszyło, właśnie z nerwów. Wszystko ruszyło ku dobremu, gdy ograniczyłam zabiegi wokół niej do minimum, a badania u weta do dwóch w roku, choć niby przy tak zaawansowanym PNN minimum to raz na kwartał.
Koty to istoty psychicznie bardzo delikatne. Stres jest dla nich zabójczy.
Ostatnio miałam styczność ze świetną fizjoterapeutką, osteopatką i specjalistką od medycyny chińskiej. Rozmawiałam z nią o moich nerkowcach, zgodziła się na konsultację. Ale chce, bym przyjechała z kotami. Wiedząc, ile stresu będzie je to kosztowało, wciąż ważę plusy i minusy.
Stąd też nasunęło mi się pytanie - jaki mieliście najdłuższy okres bez żadnych wizyt u weterynarza, homeopaty czy innego specjalisty?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum