BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Choroby nerek u kotów
Autor Wiadomość
RS 

Dołączył: 31 Paź 2020
Posty: 13
Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2020-11-17, 20:38   

Orfeusz (tak na imię ma pacjent) nie pojechał dzisiaj na wizytę. Zgodnie uznaliśmy, że szkoda kota, czasu, prądu i pieniędzy.
Gdy sformułują się w naszych głowach jakieś sensowne pytania i pomysły, czyli jutro lub pojutrze, to pojedzie. Pierwsze pytanie, to chyba właśnie: Czy ktoś tu, k...wa, ma jakiś plan? ;-)
Tymczasem myślę, czytam, myślę, czytam...

Pieszczoch podesłała mi namiary na wspomnianego lekarza. Nie znam go, ale wydaje mi się, że to nazwisko obiło mi się o oczy lub uszy.
Bardzo Ci dziękuję, Pieszczochu.

A mój Kocur w odstawce. Tydzień temu mieliśmy pierwszą miesięcznicę wspólnego mieszkania i nawet żadnej nowej zabawki nie dostał.

Najnowsza myśl: Przepraszam, że tak Was angażuję tymi moimi mało ekscytującymi postami. Wiem, że wszyscy mają jakieś problemy. Orfeusz jeszcze niedawno był wielkim, pięknym i dostojnym kocurem. Dzisiaj swoim mizernym cieniem. Liczę, że zrozumiecie.
 
 
Sierra 

Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 04 Gru 2018
Posty: 778
Wysłany: 2020-11-17, 22:30   

Podejrzewam, że każdy tutaj to rozumie ;-) .

Co prawda na szczęście sama mam zdrowe koty, ale dzięki takim "nudnym" postom zbieram wiedzę... nigdy nie wiadomo co i kiedy może się przydać (chociaż mam nadzieję, że nic nigdy) :oops: . Tak więc nie krępuj się z pisaniem :-P
 
 
kryska 


Barfuje od: 03.2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2013
Posty: 249
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-02-18, 00:24   semintra nefroprotekcyjne działanie

Bardzo znana nefrolog zaleciła memu kotu semintrę w dawce na 2.5 kg ze względu na jej działanie nefroprotekcyjne. Ma to spowalniać postep pnn. Kot jest na II etapie wg IRIS, nie ma nadciśnienia i zero białka w moczu. Szukałam w internecie potwierdzenia takiego wykorzystywania telmisartanu u zwierząt czy ludzi z pnn, nic nie znalazłam poza standardowym zaleceniem na białkomocz czy podwyzszone ciśnienie. Czy ktoś z Was spotkał się z takim wykorzystywaniem tego specyfiku?
 
 
MaineCoon_BARF 

Dołączyła: 02 Lip 2021
Posty: 63
Wysłany: 2021-07-04, 16:46   

Witam Was wszystkich,
To mój pierwszy post, ale czytam to forum od dawna. Bardzo Was proszę o doradzenie jak pomóc mojej najkochańszej kotce. Boję się o jej nerki, ponieważ ma podwyższoną kreatyninę i mocznik, ale to nie wszystko. Postaram się konkretnie przedstawić wszystkie aspekty, które mogą mieć pomocne przy ustaleniu co robić.
Po pierwsze parę słów o niej:
6-letnia kotka Maine coon, którą adoptowałam z hodowli 1,5 roku temu. Kotka od zawsze żywiona BARFem (w hodowli i przeze mnie). Została ona „wydana” do adopcji, ponieważ "nie chciała rodzić" - nie znam szczegółów, ale była przeznaczona do rozrodu, ale nie dawało się jej zapłodnić, poza jednym razem, kiedy to urodziła jednego kociaka.
Sterylizowana w grudniu 2019. W styczniu 2020 kotka mieszkała już ze mną. W wynikach badań z tego czasu wyszła kreatynina powyżej normy - hodowczyni zapewniła mnie, że koty na BARFie zawsze mają trochę podwyższoną kreatyninę a ja głupia uwierzyłam (hodowczyni bardzo dobrze dba o koty i całą ferajnę żywi BARFem, więc uległam iluzji, że "musi się znać na tych sprawach"). Nauczyłam się przygotowywać BARFa od niej i cały czas karmię kotkę BARFem jako 99% żywienia (1% to sucha karma stosowana jako „smaczki” przy zabawie).

Dodatkowe info o zdrowiu kotki, które może mieć znaczenie.
1. Jak ją odebrałam to od razu zauważyłam, że ma problem z oczkami tzn. zwłaszcza z prawnym – że cały czas ma jakby „mokre” w kącikach. Nie jest to coś ewidentnego – żaden wet nie chciał specjalnie się tym zajmować, ale ja się upierałam na posiewy – potem stosowałam krople z antybiotykiem i było dobrze, ale potem sprawa powracała (hodowczyni powiedziała mi, że u niej też był problem z tymi oczkami).
2. Co parę miesięcy kotka jest „przeziębiona” a w październiku 2020 miała zapalenie płuc. Na szczęście od lutego nie miała żadnego zapalenia dróg oddechowych. Bardzo o nią dbam, kupiłam dla niej inhalator ultradźwiękowy i robiłam inhalacje 2x dziennie jak była chora, zawsze po powrocie do domu sterylizuję ręce nim ją dotknę, nie wchodzę w butach do domu. Przez to, że ciągle chorowała, to zrobiłam jej EKG serca - wyszło prawidłowe.


Wątek „tarczycowy” (o parametrach nerkowych piszę poniżej)
Hodowczyni korzystała z BARFnego kalkulatora, ale nie była dokładna – np. nie wprowadziła wartości dla mączki z alg Pokusy, w wyniku czego moja kotka w hodowli dostawała ok. połowę mniej jodu niż wynosi norma. Ale doszłam do tego dopiero parę tygodni temu… Sprawa wyglądała tak: Gdy ja zrobiłam pierwsze badania kotce po 9 miesiącach (wrzesień 2020) żywienia „moim” BARFem, który zapewniał 100% normy jodu to T4 wyszło podwyższone. Wtedy hodowczyni doradziła odstawić mączkę z algi, co też głupia zrobiłam. W kolejnych badaniach w kwietniu 2021 r. T4 wyszło poniżej normy. Wróciłam do suplementacji jodu (100% normy), w maju 2021 poziom T4 był prawidłowy, ale już obecnie (badania z drugiego lipca)poziom T4 jest znowu za wysoki. Obecnie planuję stosować 75% normy jodu.


Mam sobie wiele do zarzucenia i będę musiała z tym żyć jakoś, ale w tym momencie zależy mi, abyście znali całą historię bez „wybielania” moich błędów.

Wątek „nerkowy”
Tak jak pisałam niestety uwierzyłam hodowczyni, że podwyższona kreatynina to nic niepokojącego. Parametr ten jest podwyższony od grudnia 2019 (ale na pewno był i wcześniej skoro hodowczyni twierdziła, że „to normalne”). Ponadto ani moja „główna” wetka ani druga, u której się konsultowałam nie zaalarmowały mnie co do tych wyników. W piątek 2.07 pojechałam na wykonanie posiewu z oczek, ponieważ znowu kotka zaczęła łzawić i częściej niż normalnie mrugać. Jednocześnie zleciłam morfologię z posiewem, ponieważ w ostatnich badaniach wychodziły odstępstwa od normy (każde z tych badań widziały dwie, niezależne wetki i żadna mnie nie zaalarmowała – druga tylko właśnie napomknęła, żeby zrobić posiew). Przy okazji zleciłam badanie tych parametrów „nerkowych”. Wyniki, które otrzymałam ogromnie mnie zmartwiły – kreatynina i mocznik powyżej normy..
Z tego co już udało mi się doczytać przez te dwa dni to fosforu też trochę za dużo. „Obudziłam” się w końcu i pragnę jak najszybciej pomóc kotce – bardzo dużo teraz doczytuję o BARFie dla kotów nerkowych (choć wiem, że jeszcze nie można postawić diagnozy to sam BARF nerkowy nie zaszkodzi).

Przez dwa ostatnie dni nic więcej nie robię tylko czytam to forum i inne źródła o chorobach nerek. Proszę Was o porady co powinnam teraz zrobić (tzn. jakie badania zlecić i jak karmić) – poniżej opisuję, co już udało mi się dowiedzieć/wprowadzić – napiszcie proszę czy to dobrze robię/planuję.

Wczoraj przygotowałam nowego BARFa o następujących parametrach:
• Bez mączki kostnej (fosfor ok 50 mg/kmc/dobę)
• Ca:P – 1.4 (wapń w badaniach w normie, więc dałam trochę więcej, żeby wyłapał fosfor)
• tłusta mieszanka - btw 1.4
• K:Na – 1.5 (wiem, że docelowo ma być 2, ale gdzieś też wyczytałam, że nie powinno się robić dużych skoków, więc na razie zmniejszyłam sód, także stosunek K:Na wzrósł z 1.35 do 1.5)
• 2,5-krotnie większa dawka Omega3
• 75% normy jodu (z alg morskich) – bo T4 podwyższone.



No i teraz pilnuję wielkości porcji ORAZ nawadniam kotkę – dużo wody do BARFa i trochę w strzykawce.

Planowane badania:
• USG nerek (piszecie wszędzie, że musi być dobry operator – czy znacie kogoś w Poznaniu?)
• Mocz - oznaczenie ciężaru właściwego na refraktometrze
Ktoś mi mówił, żeby pobrać mocz bezpośrednio z pęcherza – czy to prawda?

Kotka czuła się dobrze do czasu tego piątkowego badania krwi - być może 12 godzin na czczo i bez wody pogorszyło stan zatrucia mocznikiem (spekuluję...) - teraz ją cały czas dopajam i czuje się lepiej, ale: nadal wydaje się jakby "zaspana", taka zmęczona, i ciągle się myje - czasami tak intensywnie, że ma mokre futerko jakby ktoś ją oblał wodą.., na szczęście apetyt ma normalny. Dodam też, że pomimo tego zmęczenia ma dobry nastrój - mam nadzieję, że to dobry znak...

Wybaczcie jeśli opisałam wszystko chaotycznie - bardzo się o nią martwię. Ale chciałam wszystko dla Was jak najdokładniej przedstawić - redaguję tego posta już prawie 3 godziny... Z góry dziękuję za Waszą pomoc.

Linki do badań:
2019.12
2020.09
2021.04 - echo serca

2021.04 - tylko T4
2021.05a
2021.05b
2021.07 (obecne) - na wyniki morfologii z posiewu nadal czekam
 
 
małga 


Barfuje od: 11.2014
Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 20 Lis 2014
Posty: 839
Skąd: znad morza/W-wa
Wysłany: 2021-07-04, 23:54   

Napiszę tyle, co wiem, usg wyjaśni najwięcej, ale nie nerki są zmartwieniem tylko tarczyca, tu Ci pomogą dziewczyny.
Kreatynina faktycznie jest wyższa u kotów na barfie, nikt Cię nie okłamał tutaj, może trochę jest wyższa niż np u moich kotów bywała, ale masz też większą kotkę, w każdym razie u nas zawsze wychodzi/ła trochę powyżej norm i nic z tego nie wynikało niewłaściwego. Mocznik masz ledwo podwyższony, oczywiście lepiej, by tak nie było, ale nie powód do paniki, zwłaszcza, że fosfor masz jak najbardziej w normie. Skup się w pierwszej kolejności na tarczycy.
Co do oczu, rozumiem, że antybiotyki dobrane według posiewu, jakie miała diagnozy? Może Anilina Ci pomoże (napisz do niej) bo ma spore doświadczenie.
_________________
Instrukcja Obsługi Wyszukiwarki THE TRUTH IS OUT THERE
 
 
MaineCoon_BARF 

Dołączyła: 02 Lip 2021
Posty: 63
Wysłany: 2021-07-05, 02:30   

małga napisał/a:

Co do oczu, rozumiem, że antybiotyki dobrane według posiewu, jakie miała diagnozy? Może Anilina Ci pomoże (napisz do niej) bo ma spore doświadczenie.

Nie było żadnej diagnozy, wet wypisał antybiotyk na bazie antybiotykogramu i tyle. Krople stosowałam wg zaleceń 6x dziennie, była poprawa, ale nie niwelowało to całkowicie tego stanu "mokrych kącików oczu" tego prawego oka. Po 3 tyg wet kazał przestac podawać antybiotyk. Przez jakiś czas stan byl taki "pod kontrolą", bardzo delikatny, ale BYŁ. Po paru miesiącach znowu się pogorszyło i wet przepisał antybiotyk na bazie tego starego antybiotykogramu. Efekty leczenia takie same. Teraz sama zażądałam posiewu i czekam na wyniki. Dodam też, że wydaje mi się, że kotka ma problemy ze wzrokiem/słuchem (ma problem z lokalizacja zabawki).

małga ogromnie Ci dziękuję za wszystkie informacje! Może uda mi się w końcu zasnąć... Tak w ogóle to moja kochana Królewna wieczorem miała wybitnie dobry nastrój i dużo się ze mną bawiła, więc to już mnie podniosło na duchu - myślę, że to nawadnianie dużo daje. Doczytując teraz ile wody należy podawać przy problemach z nerkami uświadomiłam sobie, że kotka mogła być notorycznie odwodniona, bo ona do tej pory nie piła osobno wody (tylko z barfa). Zawsze sądziłam, że moj barf jest bardzo wodnisty (dolewam wodę do każdej porcji), ale teraz już wiem, że było jej za mało.

Dziękuję
 
 
IzabelaW 


Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 15 Mar 2015
Posty: 996
Skąd: Lublin
Wysłany: 2021-07-05, 06:12   

Wydaje mi się, że wyniki nie są jakieś bardzo złe. Przede wszystkim należy zadbać o lepsze nawodnienie organizmu, przy niższym hematokrycie podwyższone parametry we krwi byłyby niższe. Oczywiście należy poszerzyć diagnostykę o badanie moczu oraz usg jamy brzusznej i tarczycy, by wykluczyć nieprawidłowości. Dla spokoju sumienia poszerzyć profil tarczycowy o fT4 i TSH (tak niewielki wzrost T4 nie świadczy jeszcze o nadczynności tarczycy, poziom T4 może wahać się w ciągu doby, pamiętajmy też, że krew w badaniach była dosyć gęsta)
Moją uwagę zwracają powtarzające się w badaniach niskie leukocyty, co świadczy o obniżonej odporności - pytanie, dlaczego. Ona miała robione testy na wirusówki?
 
 
MaineCoon_BARF 

Dołączyła: 02 Lip 2021
Posty: 63
Wysłany: 2021-07-05, 08:11   

IzabelaW napisał/a:
Ona miała robione testy na wirusówki?

Nie, nie miała żadnych innych badań. A jakie konkretnie wirusówki masz na myśli?

Jak tak sobie układam w głowie te wszystkie informacje to ta obniżona odporność wydaje się ważnym wątkiem. Piszesz o tych obniżonych leukocytach, kotka często ma zapalenie górnych dróg oddechowych. Teraz też przy mruczeniu coś jej "rzęzi", ale osłuchowo podobno dobrze (wet z dnia 2.07). Ogólnie w całej mojej historii wetka tak jakoś nie bierze na poważnie jak jej mówię o tym "rzężeniu", bo mówi, że osłuchowo jest dobrze - ale ja znam moją Królewnę - często właśnie to był pierwszy symptom rozwijającego się zapalenia dróg oddechowych, a po leczeniu to ustępowało. Obecnie to rzężenie słyszę u niej już od paru tygodni, ale na szczęście nic dalej się nie rozwija. ALE w tym czasie kotka też sporadycznie psika (raz na dzień lub raz na 2 dni). Ponadto tak jak pisałam, od około tygodnia bardzo często się myje i intensywnie (ma po tym mocno wilgotne futerko).

Tak jak pisałam, na szczęście humor Królewnie dopisuje :-) To mi daje dużo siły

IzabelaW - bardzo Ci dziękuję za pomoc :->

Odnośnie tarczycy - oczywiście wykonam diagnostykę o której piszecie, ale mam taką nadzieję, że te nieprawidłowości w T4 wynikają "tylko" z tego, że kotka od zawsze była żywiona BARFem z ok 50% normą jodu, więc może jej tarczyca tak się wykształciła, że 100% normy to dla niej po prostu za dużo (tak jakby innego, zdrowego kota karmić 200% normy, to pewnie T4 też by podskoczyło). Jak myślicie?
 
 
IzabelaW 


Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 15 Mar 2015
Posty: 996
Skąd: Lublin
Wysłany: 2021-07-05, 13:57   

W takim wypadku przetestowałabym kotkę pod kątem:
- wirusa białaczki (FeLV)
- wirusa niedoboru immunologicznego (FIV)
U weta dostępne są szybkie testy ELISA (FELV i FIV razem), gdzie wynik dostajesz w ciągu kilkunastu minut. Niestety, FeLV badany metodą ELISA potrafi dać błędny wynik (zarówno negatywny jak i pozytywny), bardziej wiarygodny jest test metodą PCR, przy czym ten test jest droższy i na wynik się czeka kilka dni (co najmniej 7, jeśli dobrze pamiętam, krew wysyła się do zewnętrznego laboratorium)
- kaliciwirusa (feline calicivirus – FCV)
- herpeswirusa (feline herpesvirus FHV-1)
Oba te wirusy (pojedynczo lub razem) mogą wywołać zespół objawów chorobowych zwanych kocim katarem (przy objawach Twojej kotki podejrzewałabym szczególnie calici). Testy chyba (nie słyszałam o innych) tylko PCR w zewnętrznym laboratorium. No i często w kocim katarze spotykane są także nadkażenia bakteriami z rodzaju Mycoplasma oraz Chlamydia.
Tyle mi na szybko przychodzi do głowy przy tych objawach.

Ciągłe łzawienie może być powikłaniem kociego kataru polegającym na zatkaniu kanalików nosowo-łzowych. Z tym raczej nic się nie da zrobić. W przypadku mojej kotki odetkanie u kociego okulisty pomogło na jakieś 3 godziny a stres kota był niewspółmierny do korzyści. Nauczyliśmy się z tym żyć, pilnowałam tylko, by oczy się nie infekowały, przemywając ich okolice (nie wlewałam do oczu) płynem fizjologicznym lub wodą, czasami też roztworem srebra koloidalnego.

Co do tarczycy - być może faktycznie ilość jodu ma w tym przypadku znaczenie (że w ogóle ma znaczenie, to wiadomo, ale mam na myśli to, co napisałaś, czyli normę u tego konkretnego kota). Nie wiesz, czy kotka miała robione badanie T4 u hodowczyni przy mniejszej podaży jodu?
 
 
MaineCoon_BARF 

Dołączyła: 02 Lip 2021
Posty: 63
Wysłany: 2021-07-05, 14:32   

IzabelaW napisał/a:

Co do tarczycy - być może faktycznie ilość jodu ma w tym przypadku znaczenie (że w ogóle ma znaczenie, to wiadomo, ale mam na myśli to, co napisałaś, czyli normę u tego konkretnego kota). Nie wiesz, czy kotka miała robione badanie T4 u hodowczyni przy mniejszej podaży jodu?


Miała jak ją dostawałam - wyniki, które w moim pierwszym poście podawałam z grudnia 2019 r. - wtedy T4 było w normie.
Oczy właśnie tak przemywam - octanisepktem albo srebrem koloidalnym.

A mam pytanie, czy ciężar właściwy moczu musi być oznaczony na refraktometrze? Z tego co tu czytałam trzeba się naszukać labu, który to robi (jak trzeba będzie to poszukam, ale pytam czy to ma sens w moim przypadku).

A czym może być spowodowane to że tak się ostatnio często i intensywnie myje? Poza tym od paru miesięcy podrapuje się w okolicy uszek. Były one sprawdzane otoskopem i są czyste, wcześniej też podejrzewałam problemy z zębami, ale ogólnie są w dobrym stanie. Ma jednak kamień na tylnych ząbkach. Myślałam o jego usunięciu, ale kotka miała zdejmowany kamień przy zabiegu sterylizacji (grudzień 2019) i wydaje mi się, że jak znowu się pojawił, to taki zabieg nie będzie miał sensu na dłuższą metę, a wiadomo, że to obciąża organizm. Co o tym wszystkim myślicie?

Na USG jestem umówiona za 1,5 tygodnia.
 
 
MaineCoon_BARF 

Dołączyła: 02 Lip 2021
Posty: 63
Wysłany: 2021-07-05, 17:37   

I jeszcze jedno. Od czasu badania krwi w piątek 2.07 (czyli tej 12 godzinnej głodówki/czasu bez wody), Kicia zmieniła swoje zachowanie. Tak jak pisałam wcześniej w ciągu dnia wydaje się bardzo zmęczona, śpi sobie, co oczywiście samo w sobie jest normalne, ale śpi znacznie mocniej i nie reaguje jak do niej przychodzę. A wcześniej się przebudzała, było jakieś przyjazne mruknięcie czy słodkie przedłużone ziewanie. Teraz śpi jak kamień - martwi mnie to. Wstaje tylko żeby zjeść (i je mniej, bo ewidentnie ten tłustszy BARF jej nie podchodzi). Natomiast wieczorami jest bardzo aktywna i bardzo wesoła (bardziej niż wcześniej bywała).

Wiem, że może się to wydawać jakbym szukała dziury w całym. Ale wiem też, że ta zmiana zachowania jest realna, to nie siedzi w mojej głowie. Zdecydowałam się, że napiszę o tym tutaj, żeby poradzić się Was, czy to zachowanie powinno mnie martwić, bo trudno mi się zdystansować do tej całej sytuacji, żeby ocenić ją bez emocji.
 
 
IzabelaW 


Barfuje od: IX.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 15 Mar 2015
Posty: 996
Skąd: Lublin
Wysłany: 2021-07-06, 06:15   

Refraktometr daje bardziej szczegółowy, więc wiarygodniejszy wynik i powinien być dostępny w większości gabinetów weterynaryjnych. Zapytaj swojego lekarza, czy go posiada. Możesz też wysłać mocz do tego laboratorium, w którym badasz krew. Ja osobiście kupiłam sobie refraktometr na portalu aukcyjnym (to oczywiście nie zwalniało mnie z innych badań moczu, pozwalało mi jedynie na kontrolę ciężaru właściwego raz na jakiś czas w domu, między badaniami u lekarza).
Nie wiem dlaczego kotka zaczęła się tak intensywnie myć. A senna być może jest dlatego, że są upały?
 
 
Sierra 

Barfuje od: 01.12.2018
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 04 Gru 2018
Posty: 778
Wysłany: 2021-07-06, 08:08   

Nie wiem jaką macie teraz pogodę (mieszkam za granicą), ale jak u nas były upały to Tula też się myła "na mokro"... Co było o tyle niezwykłe, że Tula to kot, który się normalnie nie myje (muszę ją kąpać raz na czas, bo nie przeszkadza jej bieganie np. z brudnym zadkiem czy kryzą z resztkami jedzenia :oops: ).
Po ochłodzeniu się wróciła do dawnych zwyczajów.

Ps. Przynajmniej zakłaczenie nam nie grozi :lol:
 
 
MaineCoon_BARF 

Dołączyła: 02 Lip 2021
Posty: 63
Wysłany: 2021-07-06, 21:04   

Wiem jak upały męczą kociaki. ale to właśnie nie w tym rzecz. Wiem jak kotka zachowuje się w trakcie upałów i to inaczej wygląda (niż to co opisałam).

Ale mam znowu inną teorię (apropo tego wylizywania się) - niedawno wzięłam się za doszorowanie przebarwień na dywanie od okazjonalnego rzygania kotki ( :lol: ). Niby płukałam te miejsca bardzo długo, żeby żadna "chemia" nie została, ale może jakieś mikro ilości zostały i podrażniły kotkę. Od razu jak w głowie powstała mi ta historia to poleciałam szukać odpowiedniego szamponu i dziś ją wykąpałam. Ogólnie miałam ogromnego stresa, ale wyszło nie najgorzej (kotka aż tak się nie stresowała). Teraz, wieczorem jest spokojna i na razie się nie wylizuje, ale to za krótko żeby konkluzje wyciągać. Zobaczę co będzie dalej.

Tego "nerkowego" BARFa moja Królewna nie chce jeść, ale będę z nią jeszcze walczyć :D Może zbyt duży skok "tłustości" dla niej (teraz jest 38% w mieszance i btw=1.4).

IzabelaW i Sierra - bardzo dziękuję Wam za wypowiedzi i porady. W przyszły czwartek mam umówione USG i wtedy też zrobię jej te wszystkie polecone przez Was badania krwi/moczu (bo i tak wtedy musi być na czczo). Jak tylko będę miała wyniki to napiszę. Dziękuję.
 
 
MaineCoon_BARF 

Dołączyła: 02 Lip 2021
Posty: 63
Wysłany: 2021-07-09, 20:18   

Przyszły wyniki morfologii z oznaczenia pod mikroskopem. Pomóżcie mi je proszę zinterpretować.
wyniki badań

A drugie pytanie mam takie. Co sądzicie o dopajaniu kota w poprzez podawanie tego napoju Miamora. Napój rozcieńczam min. 2 krotnie i kotka chętnie go pije dzięki czemu nie muszę dopajać jej strzykawką.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne